Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Zbiór humoresek, trochę w stylu socjalistycznych opowieści o Tatce Jacka Sawaszkiewicza. O cudownym odnalezieniu dziedzica fortuny lokalnego cinkciarza, o królewnie, która chciała coś żółtego, o ciężkim losie brydżysty w socjalistycznym zakładzie pracy albo o rodzinie, która zakończyła żywot po spożyciu grzybków, które zebrali z atlasem bez erraty...
Doskonale się nadaje, żeby czytać podczas nudnych rodzinnych spotkań i w międzyczasie rzucać błyskotliwe bon-moty.
#71