Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Kjell Ola Dahl - Mały złoty pierścionek / Mężczyzna w oknie

Dwóch detektywów, młodszy (chociaż łysiejący, marudny i z nadwagą) Frølich i starszy (nałogowy palacz z wiecznym kaszlem i zaczeską) Gunnarstranda rozwiązują sprawy morderstw w Oslo. Dwa pierwsze tomy są dość statyczne, dzieją się w czasach niby współczesnych, ale mało nowoczesnych - niby są telefony komórkowe, ale nie powszechnie, nie ma komputerów, ślady raczej na poziomie lupy niż mikroskopu. Co ciekawe, w tych tomach Frølich spotyka się z Evą Britt (z którą sypia, ale jest raczej taka narzekająca i z pretensjami, więc nie jest chętny nawet i na sypianie), o której w następnych już nie ma śladu.

Katrine, eks-narkomanka, ale już na prostej, najpierw zostaje napadnięta w swoim miejscu pracy, biurze podróży, a następnie - po bardzo nieudanym przyjęciu w ośrodku odwykowym - zostaje znaleziona martwa. Gunnarstranda z Frølichem węszą wśród pracowników ośrodka, w którym niektórzy z dziewczyną spali, niektórzy jej nienawidzili, ale wszyscy mają jakieś paskudne rzeczy z przeszłości poukrywane.

Piątek, trzynastego, a dodatkowo jest mróz i zimno. To nie jest najlepszy dzień dla starego antykwariusza, który najpierw żąda od młodszej żony, żeby przestała go zdradzać (mimo że sam z nią nie sypia), potem robi awanturę braciom i odmawia sprzedaży sklepu, mimo że było to zaplanowane (a dodatkowo kopie psa jednego z braci), zmienia testament, spotyka się z piękną damą, a nad ranem zostaje znaleziony martwy - nagi, ustawiony w szybie wystawowej swojego sklepu, z napisem na czole.

Na okładki nie należy zwracać uwagi - wyglądają jak tania pulpa, ale to naprawdę całkiem sprawie napisane historie.

Inne tego autora:

#20-21

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek marca 7, 2014

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2014, panowie, kryminal - Skomentuj

« Zygmunt Zeydler-Zborowski - Dwie lewe nogi #90 - O tym, że są już stokrotki »

Skomentuj