Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Przyznam się bez bicia, że kiedy film wszedł do kin, miałam Nastawienie. O, będzie o tym, jak ksiądz-bandyta zabił biedną dziewczynę podczas egzorcyzmów. Okazało się, że nie. Takie jest początkowe założenie filmu, który rozpoczyna się od śmierci dziewczyny (w tej roli pechowa Jennifer Carpenter, ta sama, która w Dexterze grała siostrę tytułowego bohatera) i przeradza się w historię procesu, mającego ocenić, czy ksiądz mógł dziewczynę uratować, czy też nie. Dużo retrospekcji, które stopniowo zmieniają podejście do tego, jak naprawdę historia Emily wyglądała.
Niezły, ale raczej dla wielbicieli thrillerów sądowych niż horrorów.