Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Carlos Ruiz Zafón - Światła września

Fabuła zaczyna się podobnie jak w “Księciu mgły” - w 1937 roku Simone, zubożała wdowa z dwójką dzieci, przeprowadza się z Paryża na normandzką prowincję, bo dostała ofertę pracy jako ochmistrzyni u bogatego, acz ekscentrycznego fabrykanta zabawek, Lazarusa. Starsza córka Irene, piętnastolatka, spotyka o rok starszego Ismaela, kuzyna kucharki Lazarusa, Hannah; oczywiście młodzi się w sobie zakochują. Simone jest zachwycona pracą, aczkolwiek spostrzega wiele niepokojących rzeczy w rezydencji Lazarusa - automaty, które wyglądają jak ludzie, tajemnicze listy, wreszcie zamknięte skrzydło posiadłości, gdzie od 20 lat wegetuje śmiertelnie chora żona pracodawcy. Mroczna tajemnica łączy się z przeszłością - jest legenda o człowieku bez cienia i opowieść o dziecku, zamkniętym na tydzień w piwnicy. Kiedy ciekawska Hannah otwiera tajemniczy flakonik, mroczny cień atakuje ją i dziewczyna w efekcie ginie. Irene i Ismael chcą odkryć tajemnicę posiadłości, ale śmierć grozi też Simone i jej młodszemu dziecku, Dorianowi.

To nie jest zła książka, ale dość wtórna i raczej do jednorazowego przeczytania.

Inne tego autora tutaj.

#39

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 29, 2020

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2020, panowie, sf-f - Skomentuj

« Richard P. Feynman - Pan raczy żartować, panie Feynman! - Shirley Jackson - Loteria »

Skomentuj