Więcej o
Wielkopolska w weekend
[7.05.2023]
Comiesięcznym niedzielnym rytuałem są śniadania w Projekcie Wilson, które czasem przechodzą w leniwy spacer po pobliskim parku i okazjonalnie w wizytę w Palmiarni. Tym razem rodzina dała się namówić, bo wystawa tulipanów (“dopóki nie zwiędną”), a młodzież zawsze chętnie skonsumuje dodatkowe ciasto czekoladowe, mimo że właśnie skończyło śniadanie. Tulipany dopisały, ciasto niestety się zepsuło i nie jest już takie fajne, jak było, z płynną czekoladą i w ogóle.












A tęsknota za tytułową Holandią odzywa mi się zawsze na widok pierwszego tulipana, od lat marzę, żeby na przełomie kwietnia i maja pojechać do Keukenhofu i spędzić dzień wśród milionów rozkwitniętych roślin cebulowych. Kiedyś pojadę, na razie tęsknotę zaspokajam zakupem goudy w Lidlu oraz w podpoznańskich Gołuskach, gdzie w 10 minut mam tulipanów po horyzont. W tym roku byłam influencerką, pół lokalnego Instagrama rzuciło się po namiary i pojechało tamże na zdjęcia. Proszę zapisać, że byłam pierwsza.

GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek maja 26, 2023
Link permanentny -
Kategorie:
Wielkopolska w weekend, Fotografia+, Moje miasto -
Tagi:
goluski, ogrod-botaniczny, palmiarnia
- Skomentuj
[22.04.2023]
Więc wyobraźcie sobie, że była taka sobota, kiedy nie dość, że było ciepło, to jeszcze świeciło słońce jak z pocztówki. Rodzina mnie zignorowała, wybierając gnicie na kanapie i innych powierzchniach wyściełanych, pojechałam więc sobie na mikrowyprawę do pobliskiego Puszczykowa. Było gorąco, słonecznie, nie dość, że się spociłam (pierwszy raz w tym roku!), to jeszcze umazałam sobie tuż po wyjściu z domu przód sukienki za pomocą kremu przeciwsłonecznego, bo jak raz chciałam być odpowiedzialna, ale niczego nie żałuję. Las, Warta, dawny dom sanatoryjny, zieleń i dzielnica willowa w okolicach Jasnej, Podleśnej i Słonecznej. Bardzo ładnie, będę kontynuować.
Dawny dom sanatoryjny "Rusałka"
Warta / Rusałka
Podleśna
Korzenie nad Wartą / Natura
Urząd miasta, willa letnia z 1936 roku
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek kwietnia 28, 2023
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Fotografia+ -
Tag:
puszczykowo
- Skomentuj
[24-26.03.2023]
Podobnie jak w ubiegłym roku, zmęczona przedłużającą się zimą i bezruchem, pojechałam na weekend na warsztaty jogi z Agnieszką, która nie dość, że pokazuje, jak sobie powyginać ciało, to jeszcze karmi (i to jak), to jeszcze rzecz się dzieje w pięknych okolicznościach przyrody. Tym razem weekend spędziłam w miejscowości Kochłowy tuż pod Ostrzeszowem, na miejscu były owce (niechętne) i kot (przechętny), można było sobie też pójść w las, zwłaszcza że trochę padało, a trochę było ciepło. Trafiła się i Maryjka, i mrrroczne niebo, i cmentarz, i zabytkowe zabudowania, w drodze powrotnej zaś zerknęłam ponownie do Antonina, ale bez kawy tamże, bo odwoziłam na lotnisko na czas. Czy po miłych nastu stopniach w marcu spadł śnieg, a temperatura poniżej zera? Ależ oczywiście.
Wyginanie
Wyobraźcie sobie, że tak umiem (bardzo nie, ale się staram)
Dużo dobrego
Jeszcze więcej dobrego
Leniwe poranki / Crumble
Posesja
Posesja w deszczu
Chętny lokales
Niechętna trzoda / Mech na metry
Maryjka nienawigacyjna / Flora
Antonin
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek kwietnia 10, 2023
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Fotografia+ -
Tagi:
antonin, kochlowy
- Skomentuj
[30.07.2022]
Przy okazji krótkiego rzutu okiem na Antonin, wspomniałam o świetnych weekendowych warsztatach z jogą (i nie tylko), w których uczestniczyłam w lipcu, kręciłam się nieco po południowej Wielkopolsce, zahaczając o Dolny Śląsk. Jako że miało padać, bladym świtkiem, jeszcze przed prysznicem, przespacerowałam się z K. po lesie, a ponieważ i po śniadaniu nie padało, trafiłyśmy z dziewczętami najpierw w słoneczniki, a potem do Arboretum Leśnego im. prof. Stefana Białoboka. Bardzo przyjemne miejsce, można zbierać pieczątki (piętnaście! a ja znalazłam tylko osiem) na specjalną mapkę, niestety wydają ją do biletów dziecięcych, foch! Owady, kwiaty, drzewa, pola, łąki, zabytkowe drzewa, w tym zagajnik brzozowy, przy którym doskonale mi się udał żart, kiedy to współzwiedzającym wmówiłam, że to brzozy smoleńskie i przez 10 sekund była pewna konsternacja, zanim nie przyznałam, że jednak białowieskie. Deszcz złapał nas już w drodze do wyjścia, a efekty niejakiego przemoczenia płynnie przeszły w pozytywne testy u większości uczestniczących. Arboretum polecam, covida nie polecam. Oraz to nie jest moje ostatnie słowo w kwestii zwiedzania okolic!
Szklarka Myślniewicka / Maryjka nawigacyjna
W lesie / Tu się wyginałam
Dużo na sufit patrzyłam
Arboretum
Zwierzyna, dość interesowna, lubi węglowodan
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela sierpnia 28, 2022
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Fotografia+ -
Tagi:
ogrod-botaniczny, Polska, stradomia-dolna
- Skomentuj
[30.07.2022]
Ależ oczywiście, że kiedy na horyzoncie zobaczę pole słoneczników, to rzucę się na to jak labrador w świeże błoto. Jechałam z grupą dziewczyn do arboretum, o czym niebawem, ścigając się z nadchodzącą burzą, ale słoneczniki - tak jak maki i rzepak - zawsze mnie przyciągają, zwłaszcza jeśli da się zatrzymać przy. Nie wstydzę się zupełnie, że jestem #makarą, #rzepiarą, #lawendziarą i #słonecznikarą.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela sierpnia 21, 2022
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Fotografia+ -
Tag:
kobyla-gora
- Skomentuj
[5.06.2022]
W niedzielne poranki świat śpi. Dlatego to potencjalnie dobry moment na wchodzenie w miejsca, gdzie nie potrzeba widowni ani kibiców (czy wręcz osób, które każą się oddalić rączo). Na przykład można sobie bladym świtkiem o 8:30 obejrzeć zabudowania zabytkowej Fabryki Przetworów Ziemniaczanych Koehlmanna w Luboniu, której smutne, rozsypujące się resztki stoją między nowoczesnym założeniem deweloperskim, przez co można porównać nowoczesne, ekononiczne (czytaj: pozbawione indywidualności i glamour) budownictwo ze 120-letnią architekturą Jugendstil z elementami secesji. Niestety, mam wrażenie, że zamiast podjąć jakąkolwiek próbę adaptacji tego, co się jeszcze nie rozsypało, właściciel czeka, aż oznaczone jako zabytki budynki dopadnie entropia. A szkoda. Jak lubicie urbex i abandony, koniecznie póki jeszcze można.
PS Jako że jestem osobą odpowiedzialną, pozwoliłam sobie na wejście tylko tam, gdzie nie było zakazu oraz nie było zagrodzone. Zdjęcia wnętrz są robione z zewnątrz, przez okna lub otwory w murach. Pewnie można zobaczyć więcej od środka, ale - odpowiedzialność, wspominałam - nie namawiam.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela czerwca 19, 2022
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
lubon
- Komentarzy: 2