Więcej o
Moje miasto
O tym, czy człowiek swoje przeżył, mówi dla mnie to, że ma się Swoje Miejsca. Swoją piekarnię, restaurację z makaronem, ulubioną sałatkę, typ gąbki do mycia naczyń, stoisko z warzywami i drugie z kwiatami na ryneczku, palnik na kuchence i śniadaniownię, gdzie jest się witanym i można usłyszeć “No bez państwa to nie ma soboty”, kiedy przyjeżdżam z eloyem (albo sama) po odwiezieniu nastolatki na sobotni basen. Kiedyś miałam kartę VIP w “Republice Róż”, ale to było przed pandemią i teraz już nie wydają śniadań, więc rzadko bywam, za to od niedawna też jestem posiadaczką karty VIP w “Pyra Barze”, kto chce mnie dotknąć? Pozbierałam rozsypane z kilku ostatnich lat namiary na miejsca, gdzie jadam częściej i zupełnie epizodycznie, o niektórych pisałam, ale warto odświeżyć. I nie, to nie są wszystkie pod- i poznańskie restauracje i inne przybytki kulinarne, w których jadałam, wybór przypadkowy, niektóre zdjęcia są z 2020.
- Cukiernia Beza - Za Groblą 5/14. Bezy słodkie i wytrawne, można ze sobą, można na miejscu.
- Pyra Bar - Strzelecka 13. Wszystko z ziemniaka. Kiedyś jadałam placki ziemniaczane “Korsarz” z sosem z tuńczyka, ale już nie ma w ofercie, więc przerzuciłam się na zapiekankę z łososiem i porem “PyrSalomon”. PS Bierzcie małe porcje, duże są dla odważnych.
- Tapasta - Kwiatowa 3/3. Pasta fresca, czasem skuszę się na coś sezonowego, ale zwykle wracam do tagliatelle z chorizo i groszkiem. Oraz desery <3
- Szarlotta - Świętosławska 12. Śniadania.
- Plan - Za Groblą 2/1. Śniadania i ciasta, wegańskie i wegetariańskie, ale można domówić jajko. Poszłam w nagrodę po pierwszej mammografii (wszystko w porządku!).
- Brzask - rynek Wildecki 3a. Najlepsze śniadania.
- Ratajska Kuchnia i Wino - Osiedle Czecha 5a. Krótka karta, ale same pewniaki.
- Madara Ramen - Święty Marcin 43.
- Do Środka - ul. Śródka 6, azjatycka
- JemSushi - Krysiewicza K9. Nie jem sushi, ale mają ramen i curry.
- The Mexican - Kramarska 19. Uwaga na sernik - bywa wystrzałowy.
- Lavenda Cafe & Lunch - ul. Wodna 3/4, śniadania.
- Mai Pen Raj by Gotuyam - ul. Św. Marcin 34, azjatycka
- Monal - Głogowska 170. Indyjska.
- Bratanki Bistro & Bar - Różana 15/17. Węgierska.
- Kaferdam - Grobla 30. Śniadania, ciastka i kawa. Tłoczno.
- Tawerna Grecka Santorini - Woźna 9
- Coś do kavki - Poznańska 29A/6, Łęczyca. Śniadania i słodkie.
- Cafe Pomarańczarnia - Kwiatowa 11. Kawa i podobno śniadania.
- Ot.Warta - Piastowska 71, tuż przy osiedlu w stronę Warty albo Wartostradą. Latem śniadania.
- Bankcook - Św. Marcin 58/64 oraz Szamarzewskiego 17
- Niezły Meksyk - Różana 15. Meksykański street food, regularnie jadam.
- Tashi Momo - Wawrzywiaka 22/2. Tybetańska, autorskie menu. Raczej nie do częstego odwiedzania.
- Chilli Masala - Polna 40. Indyjska, bardzo przyjemna.
- Taj India - Wiankowa 3. Indyjska, numer jeden w Poznaniu.
- Pączuś i Kawusia - rynek Łazarski 8. Autorskie pączki, codziennie inne.
- Aksara - Szamarzewskiego 23. Balijska, smakuje jak w Azji.
- Yetztu Poznań Ramen Noodles - Krysiewicza 6. Najlepszy ramen.
Tapasta, tagliatelle z chorizo
Bistro Brzask
Jem Sushi
PyraBar
Niezły Meksyk
Beza
Taverna Santorini
Plan / Ratajska
Tashi Momo
Madara Ramen / Do Środka / Jem Sushi
Chilli Masala
Satorini / Coś do kavki / Ot.Warta
Yetztu
Niezły Meksyk / Yetztu / Aksara
Pączuś i Kawusia
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu Sunday March 2, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto
- Komentarzy: 3
[2024-2025]
No dobrze, zanim śnieg zamieni się w brudne błocko, przez chwilę bywa całkiem ładnie. I nawet czasem świeci słońce. Słowa kluczowe: okiść i śryż.
GALERIA ZDJĘĆ
Napisane przez Zuzanka w dniu Thursday February 27, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto
- Komentarzy: 2
[6.08.22 / 21.05.23]
Nie mogę doczekać się momentu, kiedy zielone ruszy, a ja w ślad za zielonym, może nawet w towarzystwie. Zdecydowanie za rzadko jeżdżę na Cytadelę, gdzie wiśniowe drzewa, tulipany, cmentarze, kasztany, rzeźby, WIEWIÓRKI, pokazy psiej akrobatyki czy zwyczajnie dookoła i przez środek. Gurls, kto ze mną?




GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu Tuesday February 18, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
cytadela
- Skomentuj
[2022-2025]
Po styczniu, który trwał chyba 86 dni, mam wrażenie, że luty się ciągnie od kolejnych 30. Przebodźcowana pracą, po zamknięciu laptopa zapadam w szezlong i nagle się budzę z drzemkowej loterii o 20. Nie wychodzę, nie robię zdjęć, nie czytam (precyzyjniej - czytam, ale nie kończę), wpadłam tylko w rabbit hole, odświeżając jeden z ukochanych seriali sprzed 20 lat i NICZEGO NIE ŻAŁUJĘ. Opowiem za jakiś czas - jeszcze dwa sezony powtórki przede mną - czy będę odszczekiwać wszelkie kalumnie, jakie na serial rzucałam. Pewnie będę. Tymczasem idę zastanawiam się, czy moje dążenie do pełnej imersji w oglądany świat, nawet do poziomu szukania fanfików, to jakiś objaw neuroatypowości, a Was zostawiam z garstką zdjęć z wieczornych spacerów. Głównie Dębiec, ale nie tylko.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu Saturday February 8, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
debiec
- Skomentuj
[2017-2025]
Pobieżnie przejrzałam archiwum i wychodzi, że nie zebrałam się jakoś, żeby pokazać obecne od kilku lat w Poznaniu bożonarodzeniowe jarmarki, zwane Betlejem; jarmarki, bo już jest ich więcej - kiedyś był tylko jeden, na placu Wolności, teraz są dodatkowo na Starym Rynku oraz na Targach. To tradycja napływowa, z niemieckiej sztancy, ale oczywiście nie traktuję tego jako wadę, jedynie to wyjaśnia schematyczność - karuzela, stragany, szopka i to takie ze skrzydełkami. Nawet zawartość straganów wygląda jak żywcem przeflancowana z Zachodu - kiełbasa, bombki, biżuteria, stroiki, suszone owoce albo wszystko z czekolady oraz grzane wino w ozdobnych kubeczkach (za kaucją, ale można nie oddawać). Światełka są kolorowe, z diabelskiego młyna widać drogę na Rynek i cały plac Wolności, a tytułowe paragony grozy dostaje się za zakup czegokolwiek spożywczego, bo ceny są zabójcze. Ale można nie jeść.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu Sunday February 2, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto
- Skomentuj
[18.01.2025]
Już w styczniu udało mi się trafić na pierwszy fotospacer z grupą @Igerspoznan_ w tym roku i to od razu z wysoko ustawioną poprzeczką - wnętrza Teatru Wielkiego, zwanego potocznie Operą. Dla tych, co nie z Poznania - to sztandarowy zabytek tuż obok Zamku Cesarskiego, przy placu obok dwóch krzyży pędzą szemrane auta, naprzeciw fontanny, znak szczególny - pegaz na dachu, a przy schodach Liryka na lwie, a Dramat przy panterze (plotka głosi, że to lwica, której źle opłacony rzeźbiarz dorobił klejnoty). Dygresja: dawno dawno temu miałam taki epizod w życiu zawodowym, że asystowałam przy suporcie kas biletowych i zdarzało mi się bywać również w Teatrze Wielkim od zaplecza; mogę się chwalić, że robiłam karierę w teatrze, ale już wiecie, jaka jest prawda. Jako widzka byłam raz, na balecie z kilkuletnią panią kierowniczką (aktualnie nastolatkę), znudziło mnie setnie, przysnęłam w trakcie, nigdy więcej. Wracając, obejrzałam czerwono-złotą widownię, wyszłam na balkon z widokiem w złocistym styczniowym świetle (ten jeden dzień, kiedy było pięknie cały dzień!), weszłam na i pod scenę, do charakteryzatorni oraz na zaplecze z kostiumami. Poniekąd zajrzałam też do tzw. kieszeni, gdzie trzyma się elementy scenografii, ale nie byłam w rekwizytornii (“prawdziwie zbójeckie nazwisko”) oraz w sali, gdzie odbywają się próby baletowe, bo akurat odbywała się próba. Tak czy tak, uważam rozpoczęcie fotograficznego roku za udane.

















GALERIA ZDJĘĆ i dodatkowo efekty spotkania na #instameet_teatrwielki.
Napisane przez Zuzanka w dniu Sunday January 26, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
photowalk
- Skomentuj