Przysypało
[2024-2025]
No dobrze, zanim śnieg zamieni się w brudne błocko, przez chwilę bywa całkiem ładnie. I nawet czasem świeci słońce. Słowa kluczowe: okiść i śryż.













Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
[2024-2025]
No dobrze, zanim śnieg zamieni się w brudne błocko, przez chwilę bywa całkiem ładnie. I nawet czasem świeci słońce. Słowa kluczowe: okiść i śryż.
[6.08.22 / 21.05.23]
Nie mogę doczekać się momentu, kiedy zielone ruszy, a ja w ślad za zielonym, może nawet w towarzystwie. Zdecydowanie za rzadko jeżdżę na Cytadelę, gdzie wiśniowe drzewa, tulipany, cmentarze, kasztany, rzeźby, WIEWIÓRKI, pokazy psiej akrobatyki czy zwyczajnie dookoła i przez środek. Gurls, kto ze mną?
[2022-2025]
Po styczniu, który trwał chyba 86 dni, mam wrażenie, że luty się ciągnie od kolejnych 30. Przebodźcowana pracą, po zamknięciu laptopa zapadam w szezlong i nagle się budzę z drzemkowej loterii o 20. Nie wychodzę, nie robię zdjęć, nie czytam (precyzyjniej - czytam, ale nie kończę), wpadłam tylko w rabbit hole, odświeżając jeden z ukochanych seriali sprzed 20 lat i NICZEGO NIE ŻAŁUJĘ. Opowiem za jakiś czas - jeszcze dwa sezony powtórki przede mną - czy będę odszczekiwać wszelkie kalumnie, jakie na serial rzucałam. Pewnie będę. Tymczasem idę zastanawiam się, czy moje dążenie do pełnej imersji w oglądany świat, nawet do poziomu szukania fanfików, to jakiś objaw neuroatypowości, a Was zostawiam z garstką zdjęć z wieczornych spacerów. Głównie Dębiec, ale nie tylko.
[2017-2025]
Pobieżnie przejrzałam archiwum i wychodzi, że nie zebrałam się jakoś, żeby pokazać obecne od kilku lat w Poznaniu bożonarodzeniowe jarmarki, zwane Betlejem; jarmarki, bo już jest ich więcej - kiedyś był tylko jeden, na placu Wolności, teraz są dodatkowo na Starym Rynku oraz na Targach. To tradycja napływowa, z niemieckiej sztancy, ale oczywiście nie traktuję tego jako wadę, jedynie to wyjaśnia schematyczność - karuzela, stragany, szopka i to takie ze skrzydełkami. Nawet zawartość straganów wygląda jak żywcem przeflancowana z Zachodu - kiełbasa, bombki, biżuteria, stroiki, suszone owoce albo wszystko z czekolady oraz grzane wino w ozdobnych kubeczkach (za kaucją, ale można nie oddawać). Światełka są kolorowe, z diabelskiego młyna widać drogę na Rynek i cały plac Wolności, a tytułowe paragony grozy dostaje się za zakup czegokolwiek spożywczego, bo ceny są zabójcze. Ale można nie jeść.
[18.01.2025]
Już w styczniu udało mi się trafić na pierwszy fotospacer z grupą @Igerspoznan_ w tym roku i to od razu z wysoko ustawioną poprzeczką - wnętrza Teatru Wielkiego, zwanego potocznie Operą. Dla tych, co nie z Poznania - to sztandarowy zabytek tuż obok Zamku Cesarskiego, przy placu obok dwóch krzyży pędzą szemrane auta, naprzeciw fontanny, znak szczególny - pegaz na dachu, a przy schodach Liryka na lwie, a Dramat przy panterze (plotka głosi, że to lwica, której źle opłacony rzeźbiarz dorobił klejnoty). Dygresja: dawno dawno temu miałam taki epizod w życiu zawodowym, że asystowałam przy suporcie kas biletowych i zdarzało mi się bywać również w Teatrze Wielkim od zaplecza; mogę się chwalić, że robiłam karierę w teatrze, ale już wiecie, jaka jest prawda. Jako widzka byłam raz, na balecie z kilkuletnią panią kierowniczką (aktualnie nastolatkę), znudziło mnie setnie, przysnęłam w trakcie, nigdy więcej. Wracając, obejrzałam czerwono-złotą widownię, wyszłam na balkon z widokiem w złocistym styczniowym świetle (ten jeden dzień, kiedy było pięknie cały dzień!), weszłam na i pod scenę, do charakteryzatorni oraz na zaplecze z kostiumami. Poniekąd zajrzałam też do tzw. kieszeni, gdzie trzyma się elementy scenografii, ale nie byłam w rekwizytornii (“prawdziwie zbójeckie nazwisko”) oraz w sali, gdzie odbywają się próby baletowe, bo akurat odbywała się próba. Tak czy tak, uważam rozpoczęcie fotograficznego roku za udane.
GALERIA ZDJĘĆ i dodatkowo efekty spotkania na #instameet_teatrwielki.
[2021 - 2024]
Dziś w cyklu “zdjęcia z archiwum” kilka spacerów z Szacht - parku na pobliskim Świerczewie. Jak już kilkakrotnie wspominałam, mam imperatyw włażenia na wieże widokowe, łącząc przyjemne: widoki, z pożytecznym: stupid stairs climbing for my health (byle nie za często, bo potem dwa dni mnie bolą łydki, a to raptem 120 stopni). W nagrodę są piękne zachody słońca, jesienne liście z góry i malownicze panoramy; planowałam też listopadowy wschód, ale akurat była mgła i, zaskakujące, nie było z góry nic widać. Za to ruiny pobliskiej cegielni dostępne są bez względu na pogodę.