Więcej o
Fotografia+
Czasem tak jest, że idę tą samą drogą i widzę, że się zmieniło. Dziś, zamiast zwykłej ścieżki, prowadzącej do Starego Browaru (tak, w Starbucksie dalej spore kolejki), zobaczyłam nowy pomnik:

Co robi w Poznaniu Christopher Wren?
M. namówił mnie na La Ramblę [2019 - link nieaktualny] i rzeczywiście - to bardzo miłe, małe miejsce z tapasami i niesamowitym wyborem wina. Karta krótka, co sugeruje (a dzisiejszy obiad potwierdził), że wszystko świeże i dobre. Zaraz obok jest też miejsce, które zauroczyło mnie nazwą - Lavenda Cafe & Lunch, które będzie przystankiem następnym razem.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela maja 2, 2010
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto
- Komentarzy: 5
Nie mam wprawdzie genu rolniczego, w doniczkach (jak parokrotnie pisałam) udaje mi się wyhodować zielsko, a zimę od 9 lat przeżywa jedynie zabiedzony kawałek winobluszczu od teściowej, ale lubię kwiatki. Sama więc się sobie dziwię, że pierwszy raz do Ogrodu Botanicznego trafiłam dwa lata temu[1]. Ale od kiedy pojechałam, to wracam. Niby co roku to samo, ale wszystko się zmienia. I park, i my. Rok temu kołysałam w brzuchu małego człowieka, w tym roku mały człowiek oglądał świat z bezpiecznej wysokości ramion taty. Za rok będziemy trzymać małego człowieka za ręce i prowadzić po bezpiecznych ścieżkach[2]. I pewnie będą nowe, a przecież takie same, rośliny:
GALERIA ZDJĘĆ:
[1] Mogłam wcześniej, bo na pierwszym roku studiów na jednej imprezie głuszył mnie student wtedy jeszcze Akademii Rolniczej i zaproponował, że mnie oprowadzi poza sezonem. Na skutek pewnego zbiegu okoliczności przełożyłam spotkanie o tydzień i przejechałam w pewien poniedziałkowy poranek całe miasto tramwajem numer 1 tylko po to, żeby upewnić się, że nikt na mnie nie czeka. Nie zmartwiło mnie to specjalnie, bo nawet delikwenta nie pamiętałam. Po latach szkoda tylko, bo mogłam odwiedzać ogród co roku.
[2] Miało nie być rzewnie, ale wyszło jak zwykle.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela maja 2, 2010
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
ogrod-botaniczny
- Skomentuj
Nie wiem, kto był bardziej zachwycony - Maja, koty czy ja.
I tak trochę z poczucia obowiązku - Starbucks w Poznaniu. Mam kubeczek, misja zakończona. Wrócę, jak przewalą się te tłumy. Nie jestem zachwycona - miejsce ciasne, bardzo "przechodnie", nie nadaje się na zjedzenie spokojnego śniadania czy innego przekąskowego brunczyku. Wokół jest więcej miejsc, w których przyjemniej.
Napisane przez Zuzanka w dniu środa kwietnia 28, 2010
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto
- Komentarzy: 6
Put on your red shoes and dance the blues.
Napisane przez Zuzanka w dniu środa kwietnia 28, 2010
Link permanentny -
Kategoria:
Fotografia+
- Komentarzy: 1