Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Podziały w niedzielny poranek

Kawiarnie dzielimy na te, w których są sale dla niepalących, i te, w których nie. Tym drugim dziękujemy.

Kawiarnie dzielimy na te, które serwują śniadania, i na te, które nie. Drugą kategorię pomijamy, bo chwilowo nie jest mi do szczęścia potrzebna.

Potem dzielimy kawiarnie na te, które podają śniadania w niedzielę, i na te, które nie. Drugą kategorię pomijamy, acz przyznam, że podnosi mi się poziom irytacji, bo akurat w niedzielny poranek gna mnie, żeby dostać ładnie i dużo pod nos, z ciepłą kawą z pianką i z przybraniem z plasterka karbowanego ogórka. Tak odpadła mi wyszperana w sieci Amarena, która dumnie obwieszcza, że śniadania od 9 do 12, ale w niedzielę ma czynne od 12 czy Chimera, która o 12 otwiera kuchnię, a wcześniej proponuje ciasto i herbatę.

Ponieważ każde z nas lubi co innego, dzielimy kawiarnia na te, co dla każdego coś miłego i na te, które ewentualnie proponują tosta z chleba tostowego i sałatkę. Drugą kategorię pomijamy.

Teraz jeszcze doszedł nam jeszcze jeden podział, niestety najważniejszy. Kawiarnie dzielimy na te, co nie mają schodów i niezabezpieczonych dziur w podłodze, i na te, co mają. Niestety, Stary Młynek na Żydowskiej ma. I jednak chyba chwilowo skończy się śniadaniowe rozpasanie, bo jedzenie w turach jak na wczasach w OWP, kiedy jedna tura je, a druga chodzi w tę i z powrotem po czterech schodach i ratuje spadającą z podeściku młodzież, która jednak nie ma instynktu samozachowawczego i na każdą próbę naprostowania na nieco bezpieczniejsze rozrywki reaguje żywiołowym protestem, to jednak nie jest optymalny sposób na niedzielny poranek.

Poza tym poproszę więcej takiego listopada. Oślepiające słonko, błękit nieba z rzadka przerywany białym pasmem obłoczków i 15 celsjuszów. Grzech dziecku czapeczkę upychać na kudłatej główce. I tylko szkoda, że zmierzch zapada o 16, a w najlepszym czasie antenowym wypada pora drzemki. Miasto o słonecznym poranku jest pełne obiecujących zakamarków, których nie widać, kiedy pada i zimno.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela listopada 14, 2010

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+, Moje miasto - Komentarzy: 12

« Juno - Jo Nesbø - Pierwszy śnieg »

Komentarze

Ika

Niedzielne śniadanie najlepiej mi smakuje jak można zjeść je w domu koło 11 i można to zrobić w piżamie :-) Zawsze dziwiły mnie śniadania w karcie dań i zastanawiałam się kto to jada ;-)

iza

http://scenyzzycia.ownlog.com/lubie,2143151,link.html
Czekałam z tym na słoneczny dzień chyba, bo w depresyjne trudno lubić cokolwiek ;)

eri

Do kawiarni na które jesteśmy obrażeni dołączyło niedawno Filigrando na Starym Rynku, które śniadania, owszem, serwuje, ale dopiero od 14. Przed 14 można herbatkę co najwyżej.

Zuzanka

@Ika, na szczęście każdy robi to, co lubi i nie ma przymusu, że wszyscy muszą lubić to samo.
@Iza, coś w tym jest. W depresyjne dni mogę najwyżej napisać, że nie lubię.

Zuzanka

@eri, A śniadanie od 14 słabawe. Też chyba sobie zrobię listę kawiarni, na które się obrażam. Do Bydgoszczy będę jeździć!

KAnusia

@Eri: śniadanie od 14? Kto TO jada? O.o

wonderwoman

dopiero jak moje własne dziecko zaczęło chodzić, zrozumiałam rzecz, którą widniałam w lednickim skansenie- drewniana obręcz przytwierdzona do słupa w środku domu, do którego (wg przewodnika) rodzice wsadzali dziecko i dziecko sobie chodziło dookoła słupa cały dzień. a oni szli na pole.
czasem też bym takie coś chciała.

ps. piękne zdjęcia. (zwłaszcza to z tym oszalałym kółkiem).

Zuzanka

@Wonderwoman, przeczytałam "oszalałym królikiem" i miałam taki trochę problem ;-)

eri

Ja też widziałam królika! W skoku.

iskanna

Kanusia - ja w WAW sobie cenie knajpe gdzie śniadania są cały dzień. czasem to lepsza opcja niż obiad gdzie indziej ;)

Zuzanka

Prawda to - wolę śniadaniówkę cały dzień niż byle jaki obiad, słabą pizzę czy dania typowo barowe.

KAnusia

Nie no, jeśli mam alternatywę dobre jedzenie vs kiepski fast food, to wybór jest oczywisty. Ale nie uwierzę, że na Starym Rynku czy w okolicach nie ma dobrej alternatywy lunchowo-obiadowej...

Skomentuj