Więcej o
opowiadania
Starsi (stażem! nie wiekiem!) czytelnicy mojego bloga mogą pamiętać przegląd filmografii Almodovara, gdzie bawiłam się świetnie aż do momentu, kiedy chronologicznie nie dojechałam do “Porozmawiaj z nią” i “Złej edukacji”, których nie chciałam ponownie oglądać. “Julieta” zdecydowanie jest w klimacie wcześniejszych filmów Almodovara, który świetnie umie opowiadać o miłości, zdradzie, kobiecej przyjaźni i macierzyństwie. I wnętrza, jakie tam są piękne wnętrza; kolorowe kuchnie z serią SMEG Sicily is My Love, pełne świetnie dobranych grafik i rzeźb. Podobno w każdym kadrze jest coś czerwonego, nie wiem, czy to prawda, ale dużo czerwieni.
Julieta, kobieta w kwiecie wieku, ma zamiar przeprowadzić się z Madrytu do Portugalii ze swoim chłopakiem. Na ulicy przypadkiem spotyka najlepszą przyjaciółkę z dzieciństwa swojej córki, Antii. Dowiaduje się, że jej córka, której nie widziała od 12 lat, mieszka w Szwajcarii z mężem i trójką dzieci. To zmienia plany Juliety, która zostaje w Madrycie, wraca do budynku, w którym mieszkała z córką i zaczyna rozpamiętywać, czemu córka od niej odeszła. Opisuje historię poznania ojca Antii, Xoana, ich burzliwy związek, i wypadek, po którym się przez wiele lat nie umiała podnieść.
Akcja oparta jest na trzech opowiadaniach z tomu “Uciekinierka” - w “Szansie” opisuje feralną wyprawę pociągiem, podczas której ginie współpasażer, a Julieta poznaje Xoana; we “Wkrótce” przyjeżdża z córką do domu rodziców, żeby spędzić trochę czasu z umierającą matką i ojcem, który nie kryje się z przyjaźnią z młodą siłą najemną (w filmie dziewczyna zostaje drugą partnerkę ojca po śmierci matki), zaś w “Milczeniu” Juliet dowiaduje się, że jej 18-letnia córka zdecydowała się ją opuścić i wyjaśnia potencjalne przyczyny tego. Film ciągnie wątki trochę dalej - Antia odzywa się do kilkunastu latach do matki, kiedy rozumie, jak to jest stracić dziecko.
Pozostałe opowiadania są nie że miałkie, bo każde o czymś opowiada, ale nie zapadają w pamięć poza pierwszym, tytułową “Uciekinierką” - o kobiecie, która usiłuje się wyrwać z pomocą zamożnej sąsiadki z przemocowego małżeństwa, ale wraca, bo jednak strach przed byciem samą jest większy.
Inne filmy Almodovara, inne tej autorki.
#15
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek lutego 16, 2023
Link permanentny -
Kategorie:
Czytam, Oglądam -
Tagi:
2023, beletrystyka, opowiadania, panie
- Skomentuj
Zaczynałam dwa razy, bo jak zapamiętać króciaki takie, na kilka stron, czasem kilkanaście. Które przeczytałam, a które nie, chociaż na kindlu nie trzeba zakładki. Nie żałuję, bo to bardzo ładne opowiadania, z uroczym językiem, czasem bez pointy, która zawisa w tej pustej przestrzeni, w tym pół strony przed następną historią. Zapyziały bar, gdzie mimo zakazu można palić, a nobliwy profesor z uszanowaniem uszu opowiada, że czasem trzeba pierdolnąć. Czasem ktoś umiera. Czasem odwożą do szpitala i pozostaje puste mieszkanie, pajęczyny i głos zaklęty w drżeniu szyb. Świat który był, ale już go nie ma, a mimo to pozostaje zawsze żywy w pamięci autora, a teraz i w książce. Bardzo łagodna, nienerwowa proza.
#130
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota grudnia 24, 2022
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2022, beletrystyka, opowiadania, panowie
- Skomentuj
To była pierwsza książka Witkowskiego, której nie dałam rady skończyć i to nie dlatego, że to zbiór opowiadań. Nieustająco lubię język, wnikliwą, ironiczną obserwację świata przez kogoś “trochę z boku” (aczkolwiek, co ciekawe, nie ma tu żadnych nawiązań do nieheteronormy), niektóre z historii były ciekawe i - co zwykle mi przeszkadza w opowiadaniach - nie urywały się nagle, tylko tworzyły całość z finałem. Niestety, nie przedarłam się przez ostatnie opowiadanie (niedokończoną powieść), w której narracja przeskakuje bez żadnego ostrzeżenia między różnymi osobami, opowiadającym niezależne od siebie historie. Zwyczajnie mi się odechciało, bo czytałam po dwie-trzy strony, odkładałam, zapominałam, wracałam i wreszcie dotarło do mnie, że po co się męczyć.
”Grosz” to chaotyczny monolog przewrażliwionego hipochondryka o wizycie u lekarza. “Kolaboracja” opowiada pijacko-oniryczną historię wyjazdu syna i ojca Witkowskich do socjalistycznej Rosji. “Mosina” to wspomnienie z wizyt u babci w podpoznańskiej mieścinie, którą - tak się składa - mam za miedzą. “Pierroty” są również podróżniczo-wspomnieniowe - mały Michał jedzie z rodzicami na wymianę do Lipska i śpi w opuszczonym na czas wakacji akademiku niemieckich studentek. Króciutkie “Na gapę do raju” to Międzyzdroje zimą, twórczo rozwinięte w “Drwala”. “Kamera” to etiudka o amatorskim nagraniu z rodzinnego grilla. “Po sezonie” i niedokończone “Psie pole” zlały mi się w jedno, małe miasteczko, urywana narracja, raczej szkice niż pełnoprawne historie.
Inne tego autora.
#115
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek listopada 11, 2022
Link permanentny -
Tagi:
2022, beletrystyka, opowiadania, panowie -
Kategoria:
Czytam
- Skomentuj
Oczywiście że byłam srodze rozczarowana, kiedy opowieść o matce, która zapadała w zimowy sen i sprowadzała zimę na świat, wtem zakończyła się, żeby przejść do kolejnego opowiadania. Bo pewnie pamiętacie, nie lubię opowiadań. Ale zanim zdążyłam ponarzekać w głowie, przeczytałam kolejne, kolejne i skakałam z coraz bardziej dziwnych światów w jeszcze dziwniejsze. Bo Słowik opisuje pogranicza snu i jawy - pleśń w kosmosie; pandemię i konsekwencje praktykowania jogi; egzotyczny kurort nad solankowym jeziorem z zasugerowanym kataklizmem w tle; wakacje nad Bałtykiem w latach 80.; fasolę kiełkującą w nosie bohaterki; pogłębiającą się paranoję osoby, która przez kilka tygodni nie widziała i inne. A opisuje to tak, że te kilkanaście stron wystarczy, żeby wejść w światy z innymi zasadami, nie do końca realne, czasem surrealistyczne. Nie było słabego opowiadania, większość przeczytałabym jako pełnoprawne powieści.
Treść niesponsorowana - e-booka przeczytałam w promocji czytajpl.pl - w listopadzie darmo można przeczytać (lub czasem przesłuchać) 18 książek. Z zestawu czytałam też ”Kirke” Miller, również polecam.
Inne tej autorki.
#113
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota listopada 5, 2022
Link permanentny -
Tagi:
beletrystyka, panie, opowiadania, 2022 -
Kategoria:
Czytam
- Skomentuj
Jak sam tytuł wskazuje, to zbiorek opowiadań i to o określonej tematyce. Absurdalnie, mniej mi przeszkadzało, że to opowiadania, bo większość to raczej dłuższe formy, raczej nowelki, bardziej multum odniesień do niespecjalnie znanej mi świątecznej tradycji popkulturowej (filmy). Na szczęście clou większości opowiadań to to, co autorka umie fenomenalnie, czyli opisywanie biurokratyczno-organizacyjnego chaosu. Z elementami nadnaturalnymi. Wyczułam nuty z “Przewodnika stada” (w zasadzie to tak dawno nie czytałam “PS”, że zatęskniłam), poczucie konieczności utrzymania kontinuum czasowego z cyklu o podróżnikach w czasie czy wreszcie ontologiczną nutę z “Przejścia” i wątki romansowe z “Crosstalk”.
”Miracle” to szalona opowieść o przygotowaniach do świąt w biurze, z całym zamieszaniem z kupowaniem 72 prezentów, sukienki na przyjęcie, bo może dzięki temu bohaterka zostanie zauważona przez biurowego przystojniaka, zagubionymi zszywaczami, sympatycznym acz otyłym współpracownikiem oraz Duchem Świąt, który pojawia się znienacka i rozsypuje wszystkie plany. Podobne w klimacie jest “Inn”, gdzie podczas kolejnych prób jasełek pojawiają się bezdomni - nastolatka w ciąży i opiekujący się nią niewiele starszy chłopak, oboje w sandałach, nie mówiący po angielsku ani w żadnym zrozumiałym języku, zmarznięci, głodni i brudni. Bohaterka usiłuje im pomóc wbrew zasadom, które zakazują wpuszczania potrzebujących na plebanię, bo zdarzały się przypadki kradzieży czy “ulżenia sobie” na dywany. W ”Adaptation” ożywają duchy z “Opowieści wigilijnej” i pomagają pracownikowi księgarni przejść przez trudny czas przed świętami, z natłokiem klientów, spotkaniem autorskim i rozczarowaniem, bo eks-żona wywiozła ich córkę mimo obietnicy, że święta spędzą razem. “Newsletter” to - przypominający “Crosstalk” natężeniem kontaktów rodzinnych - thriller o obcych, którzy najeżdżają Ziemię i sprawiają, że zakażeni ludzie są dla siebie sympatyczni przed świętami. A tak być nie może!
”In Coppelius's Toyshop” jest krótką historią absurdalnie niesympatycznego narratora, zgubionego z dzieckiem potencjalnej podrywki w sklepie z zabawkami. “The Pony” to króciak o tym, co by było, gdyby ludzie dostawali w prezencie dokładnie to, o czym marzyli. ”Cat's Paw” to kryminał - znany detektyw zostaje wezwany do posiadłości ekscentrycznej naukowczyni, forsującej tezę, że Naczelne powinny być traktowane jako istoty świadome. Już po przyjeździe gości zostaje popełnione morderstwo, a detektyw - mimo wielu sprzecznych tropów - doprowadza do aresztowania złoczyńcy. Jego nieco pierdołowaty asystent jest jednak innego zdania co do przebiegu zdarzeń. ”Epiphany” jest dość mroczne - pastor ucieka od swojej kongregacji po objawieniu, że nastąpiła lub niebawem nastąpi paruzja i musi być tam, gdzie pojawi się Zbawiciel. Warunki atmosferyczne - śnieżyca i huragan - są przeciwko niemu, sam na siebie jest zły za uleganie mistyczności, nie ma żadnych wyraźnych znaków poza absurdalnym konwojem lunaparku. To trochę zabrakło mi pointy, ale najeżona przeszkodami wyprawa po coś ulotnego i nierealnego jest bardzo klimatyczna.
Inne tej autorki tutaj.
#123
Napisane przez Zuzanka w dniu środa października 27, 2021
Link permanentny -
Tagi:
2021, opowiadania, panie, sf-f -
Kategoria:
Czytam
- Skomentuj
Trochę rozczarowanie, bo to nie powieść, a opowiadania. Owszem, bardzo zgrabne, melancholijne, taki artystyczny PRL w sepii, ale zanim zdążę się przywiązać do bohaterek, historia się kończy.
O tytułowym “Życiu artystki Kingi Kidney” opowiada jeden pan drugiemu panu w zamkniętym już barze, a rozmowie przysłuchuje się barman, podając kolejne kieliszki. Kinga była artystką trzecioplanową, opisywaną jako “Kobieta 6”, nie brzydką, nie ładną, nie beztalenciem, ale kimś nijakim, kto nie mógł się niczym pochwalić. Dla uniknięcia współczucia biedę tuszowała ekscentrycznością, granie ogonów - pełnym zadowolenia lenistwem, a kiedy przypadkiem wpadła w romans z pierwszym amantem, sama była tym faktem zdziwiona. I nawet śmierć miała taką przypadkową, niepotrzebną. W innych opowiadaniach te wątki się powtarzają - jest o starości i niepotrzebności, maskowanej biedzie, nieodwzajemnionej miłości i nieplanowanym okrucieństwie, prowincji i tworzeniu.
Inne tej autorki tutaj.
#80
Napisane przez Zuzanka w dniu środa lipca 28, 2021
Link permanentny -
Tagi:
beletrystyka, opowiadania, panie, 2021 -
Kategoria:
Czytam
- Skomentuj