Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o kryminal

Maj Sjöwall/Per Wahlöö - Mężczyzna, który się rozpłynął w powietrzu

Komisarz Martin Beck zamiast urlopu z rodziną wybrał tajną misję zleconą przez Ministerstwo - odszukanie zaginionego na Węgrzech[1] (wtedy za Żelazną Kurtyną) dziennikarza. Trochę się pogrzał w węgierskim letnim słońcu, trochę pochlapał w wodzie termalnej, popływał statkiem po Dunaju, odrzucił propozycję nimfomanki, a na końcu wydedukował na podstawie niewielkiej liczby tropów, kto zabił.

[1] A ja już myślałam, że błyskotliwie złapię autora okładki na pomyłce, bo rozpoznałam na zdjęciu Basztę Rybacką.

Inne tych autorów: tu.

#13

Napisane przez Zuzanka w dniu środa marca 24, 2010

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2010, kryminal, panowie, panie - Skomentuj


Chris Ewan - Dobrego złodzieja przewodnik po Amsterdamie

Bardzo postmodernistyczny kryminał, albowiem narrator jest autorem poczytnych kryminałów o złodzieju-włamywaczu, a jednocześnie dorabia sobie włamaniami (oczywiście etycznie i bez użycia broni). Trafia do niego Amerykanin z propozycją pracy, polegającej na kradzieży dwóch figurek małpek, stanowiących komplet z trzecią (zasłaniających odpowiednio oczy, uszy i usta). Złodziej-literat wdraża śledztwo i wykrywa tajemnicę kradzieży sprzed 12 lat. Treść jak treść, niespecjalnie wciągająca, ale bardzo dobrze oddany deszczowo-refleksyjny klimat Amsterdamu. Przemieszczanie się rowerami, wędrówka wąskimi schodami w zabytkowej kamienicy z wielkimi oknami, śniadania w licznych bistrach nad kanałami, czerwona dzielnica i przemykanie się między tłumem turystów. Przewodnikiem bym tego nie nazwała, ale w oddali czuć zapach Amsterdamu.

Inne tego autora

#2

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek stycznia 21, 2010

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2010, kryminal, panowie - Skomentuj


Karen Fossum - Nie oglądaj się

Dość dawno mnie tak książka nie wciągnęła. Komisarz Sejer prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia 6-letniej dziewczynki i śmierci 15-latki na norweskiej wsi. 21 domów, w każdym rodzina, wszyscy nastolatkę znali i lubili, a jednak ktoś - najwyraźniej znajomy - zabrał ją na ostatnią przejażdżkę, z której wróciła do kostnicy.

Lubię nieśpieszną narrację skandynawską. Poznawanie życia policjantów, układy między nimi, wieczorne spacery z psem, kawalerska dieta z pustej lodówki, rozmowy po pracy o pracy i sensie życia. Tutaj dodatkowo łatwo ich polubić. Śledztwo, rozmowy ze świadkami, wchodzenie w głąb ludzkich historii, składanie puzzli prowadzących do rozwiązania zagadki. Mnie się bardzo. Poleciła mi chyba A., jeśli dobrze pamiętam.

Inne książki autorki:

#52

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek grudnia 7, 2009

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2009, kryminal, panie - Komentarzy: 3


Sebastien Japrisot - Przedział morderców

No nie zachwyciło. Jakoś nie trafiłam jeszcze na dobry francuski kryminał. W pociągu przyjeżdżającym z Marsylii do Paryża kolejarz znajduje zwłoki młodej kobiety. Chwilę potem zaczynają ginąć pozostali pasażerowie przedziału sypialnego. Na okładce ambitna notka zapowiada, że wartka akcja, że czytelnik emocjonuje się śledztwem, a mnie nie rusza. Na tyle, że dwa razy książkę zaczynałam, ale dopiero za drugim skończyłam. Prowadzący śledztwo policjant czeka na awans za kilka miesięcy, ma też żonę i syna, nawet na samym początku żona narzeka, że obiecał synowi w niedzielę zoo, a zamiast tego idzie do pracy.

Są jakieś naprawdę dobre francuskie kryminały? Takie, co mnie zachwycą i zmuszą do czytania przez pół nocy?

Inne z tej serii.

#51

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek grudnia 3, 2009

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2009, kryminal, panowie, z-jamnikiem - Komentarzy: 4


Daria Doncowa - Zupa ze złotej rybki

Absurd absurdem pogania. Znowu znajoma Daszy zostaje wplątana w morderstwo i tylko Dasza wierzy, że jest niewinna. Lika co chwila wychodzi za mąż i po krótkiej chwili wraca, bo stwierdza, że to nie dla niej. Dzień po swoim ósmym ślubie zostaje oskarżona o zamordowanie męża, który - wygląda na to - zirytował ją, wyznając w noc poślubną, że zakochał się w innej kobiecie, a Liki nienawidzi. Daria szybko odkrywa, że w sprawie nic się nie klei, zeznania i fakty są sprzeczne, a Lika zachowuje się jak otępiała i przyznaje się do wszystkiego bez udziału świadomości. Zaczyna śledztwo. W trakcie trafia na grupę bogaczy, zabawiających się z nudów w żebractwo (Noworuscy mają nawet garderobianą i makijażystkę, która robi z nich niewyględnych żebraków), porusza ważki problem bezdomnych dzieci z marginesu społecznego, gości w domu 13-letnią półsierotę Lenkę i złodziejaszka Griszę, popełnia idiotyzm za idiotyzmem (ale oczywiście wszystko dla dobra śledztwa, nawet kradzież przypadkowej fiolki z laboratorium i wypicie zawartości się do czegoś przydaje), a dopiero kiedy dopada ją paskudna grypa, zwierza się znajomemu milicjantowi ze swoich odkryć (jakby się zwierzyła szybciej, to by nie było fabuły, wiem).

Tym razem można dowiedzieć się, że dla uzyskania posłuchu i zdobycia zaufania kogokolwiek wystarczy odziać się zamożnie i założyć drogą biżuterię. W więzieniach siedzą bandyci, gwałciciele i złodzieje, pod warunkiem że nie są to znajomi, bo znajomi są niewinni (złodziejaszek Grisza zbłądził z drogi prawości i trzeba mu pomóc, Lika nie zabiła przecież męża, a umięśnieni młodziankowie, którzy zagrozili demolką samochodu krnąbrnemu współużytkownikowi drogi, bo nie chciał się przesunąć i pozwolić w korku zmienić Darii Wasiljewnej pasa, może i są bandytami, ale jakże przydatnymi). Dasza bez żadnych konsekwencji przedstawia się wszem wobec jako major milicji, a wszyscy wykładają przed nią duszę jak na tacy, nawet półświatek. Skądinąd dość celnie autorka przemyciła kwestię modnych obecnie rozrachunków z przeszłością - ojciec jednej z bohaterek był katem, wykonującym wyrok na spekulantach czy handlarzach walutą w czasach, kiedy było to zakazane, a po godzinach był sympatycznym staruszkiem, z którym się gawędziło i piło kawę (bo nikt nie wiedział, czym przyjazny pan się zajmuje). Królowa jest ubawiona.

Inne tej autorki tutaj.

#44

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek października 2, 2009

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2009, panie, kryminal - Skomentuj


Daria Doncowa - Żona mojego męża

Tym razem muszę z czystym sumieniem przyznać, że po pierwsze - książkę czyta się świetnie z wielu względów (zabawne postacie teściowych[1], doskonałe historyjki z pobytów w operze[2]), po drugie - pani detektyw robi dokładnie takie zamieszanie jak Chmielewska, przeraźliwie nie łączy ze sobą faktów, nie kojarzy najoczywistszych powiązań i wchodzi wszędzie z gracją słonia, po trzecie - chyba już przyzwyczaiłam się do tego, że tu nawet skromny kostium w łódeczki musi być od Gucciego, zegarek - Longinesa, a u Prady paradują modelki, jak przychodzi znana klientka, a po czwarte - życie w domu na Łożkinie jest odświeżające.

Daszeńce najpierw się śni jej pierwszy mąż, proszący o pomoc, potem rzeczywiście dzwoni i informuje, że siedzi podejrzany o zabójstwo siódmej żony i są na to świadkowie (poprzednie sześć żyje, to nie Henryk VIII, tylko uczciwy rozwodnik). Oprócz żony zaczynają ginąć także bliżsi i dalsi znajomi, mordowani przez ludzi, których do tej pory się o to nie podejrzewało. Intryga stojąca za przestępstwem jest przeraźliwie głupia i idzie się jej domyślić po dwóch pierwszych rozdziałach. Ale trzeba dojechać do końca, bo ominie się mnóstwo uroczych scen, m.in. sprzedaży jajek na bazarze, spotkania z rosyjskim światem więziennictwa, mediów (również tych pokazujących przyszłość), wojskowości, projektantów mody czy szeroko pojętego teatru. W tym tomie oprócz milicji, zaprzyjaźnionej z Daszą, pomocy udziela prowadzący wprawdzie mętne interesy, ale kulturalny i współdzielący zamiłowanie do francuskich papierosów, biznesmen. Fascynujące jest to, że tym razem milicja doskonale wie, kto i po co popełnił przestępstwo, ale z wyjaśnieniem zagadki czeka, aż pani detektyw sama się domyśli.

[1] Nie wiem, jak wygląda kwestia łatwości rozwodów w Rosji, ale co drugi bohater/ka ma co najmniej kilka małżeństw za sobą. Dasza jest pierwszą żoną tytułowego męża, w trakcie wydarzeń z książki rzecz się dzieje dookoła żony siódmej. Fantastic country.

[2] Ależ oczywiście, że jestem w stanie uwierzyć, że kot dołączający spod sceny do arii, wyprowadzenie mężczyzny przez uzbrojoną ochronę czy aktor stukający z przyzwyczajenia nogą, co dawało reakcję w postaci otwarcia zapadni na scenie, to są wydarzenia rzeczywiste z moskiewskiego świata kultury.

Inne tej autorki tutaj.

#39

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek sierpnia 20, 2009

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2009, panie, kryminal - Komentarzy: 1