Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o kryminal

Agatha Christie - Zakończeniem jest śmierć

Imhotep jest kapłanem i bogatym człowiekiem, wdowcem z czwórką dzieci - również owdowiałą Renisenb i trzema synami: Yahmosem, Sobkiem i Ipym. Ku zdziwieniu rodziny przywozi z jednego z wyjazdów w interesach nową konkubinę, piękną Nofret; Nofret zaczyna się rządzić, jest nieprzyjemna i skłóca się ze wszystkimi. Kiedy Imhotep wyjeżdża po raz kolejny, znienawidzona konkubina podczas spaceru spada ze skały i ginie. To wydarzenie zaczyna czarną kartę w historii rodu - po śmierci Nofret ze skały spada w tym samym miejscu żona jednego z braci, a ich samych ktoś podtruwa, kolejne śmierci sugerują, że to zemsta konkubiny z zaświatów. Renisenb wraz z prawie niewidomą, ale ciągle inteligentną babką Esą (por. młodzieżowe słowo roku) oraz zaprzyjaźnionym z nią od dziecka rodzinnym pisarzem Horim prowadzi śledztwo, w które ciągle wtrąca się przylepna i fałszywa zaufana służąca Henet.

Po pierwszym zaskoczeniu, że o, akcja książki dzieje się w starożytnym Egipcie, gdzieś w okolicy “czasów 11 dynastii”, cokolwiek to znaczy, okazuje się, że tak naprawdę to nie istotne, bo sztafaż jest zupełnie pretekstowy, analogiczna historia mogłaby się zdarzyć gdziekolwiek, na przykład w odciętej od świata angielskiej posiadłości, wszędzie tam, gdzie starzejący się nestor rodu dostał przypływu animuszu przy młodej dziewczynie i zaniedbał skłócone ze sobą dzieci i służbę. Bez względu na miejsce akcji, to jest solidny kryminał, nienudny, a czytelnik dostaje wystarczająco poszlak, żeby samemu wyśledzić, kto jest mordercą.

Inne tej autorki.

#115/#30

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela grudnia 22, 2024

Link permanentny - Kategorie: Słucham (literatury), Czytam - Tagi: 2024, cwa, kryminal, panie - Skomentuj


Agatha Christie - Tajemnica Wawrzynów

Emerytowani szpiedzy, Tommy - zawodowo i Tuppence - hobbystycznie, przenoszą się do małego miasteczka, gdzie kupili domek o dźwięcznej nazwie “Wawrzyny”. Domek wymaga remontu, a przy okazji zostało w nim trochę szpargałów - stare książki, graty w zaniedbanej oranżerii, Tuppence zajmuje się więc sprzątaniem, a konkretnie zaczyna czytać znalezione powieści. I odkrywa, że w jednej z nich 14-latek sprzed prawie 60 lat umieścił informację, że niejaka Mary Jordan nie umarła przypadkiem, tylko została zabita przez kogoś znajomego. Trop idzie w przeszłość, jeszcze w czasy przed I wojną światową, a Mary Jordan jest znana w opowieściach jako niemiecki szpieg (szpieżka? szpiegini?). Niby staroć, ale małżeństwo Beresfordów dwuwątkowo - Tommy przez oficjalne ścieżki zawodowe, zaś Tuppence rozpytując lokalnie i zaprzyjaźniając się ze staruszkami lub ich (pra)wnukami - dowiaduje się prawdy sprzed lat. Oczywiście zanim to nastąpi, ktoś zabija starego ogrodnika oraz dybie na życie Tuppence.

Zawsze mam takie wątpliwości, kiedy czytam o śledztwie dotyczącym zamierzchłej przeszłości - skąd doskonale zachowane ślady, których przez kilkadziesiąt lat nie odkryli kolejni mieszkańcy domu, cudowne zbiegi okoliczności - spis powszechny dzień przed śmiercią Mary Jordan, pozwalający na otrzymanie szczegółowej listy osób nocujących w “Wawrzynach”, doskonała pamięć przypadkowych osób, wreszcie mroczna organizacja, oczywiście ukrywających się na widoku faszystów, którzy mimo zmiany klimatu politycznego dalej chcą judzić i niszczyć. I jakkolwiek czyta się (słucha) sympatycznie, tak książka jest poza ostatnim rozdziałem przenudna, pełna powtórzeń, analizowania ciągle tych samych faktów (przypominało mi to powtarzane u Deavera tablice z podsumowaniem śledztwa), a niby zabawne przekomarzanki starszych państwa są… takie miałkie, oględnie mówiąc.

Punkcik dla Tuppence za mozolne odtwarzanie ogródka i sadzenie cebulek tulipanów typu viridiflora i papuzich, na pewno efekt się jej spodobał wiosną.

Inne tej autorki.

#114/#29

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota grudnia 21, 2024

Link permanentny - Kategorie: Słucham (literatury), Czytam - Tagi: 2024, kryminal, panie - Komentarzy: 2


Agatha Christie - Strzały w Stonygates

Panna Marple, Ruth i Carrie Louise chodziły razem do szkoły, ich przyjaźń trwa od lat. Gdy panna Marple zostaje poproszona przez Ruth o przyjrzenie się, co się dzieje w posiadłości Carrie-Louise, nie waha się i jedzie w odwiedziny. Na miejscu okazuje się, że sytuacja jest co najmniej egzotyczna - Carrie-Louise prowadzi z trzecim mężem fundację wspomagającą dla trudnej młodzieży, przedsięwzięcie zapoczątkowane przez pierwszego męża idealistę, a oprócz tego na miejscu kłębią się dwa pokolenia dzieci własnych i przysposobionych ze wszystkich związków. Podczas spokojnego popołudnia jeden z wychowanków nagle wparowuje z pistoletem, zabiera męża Carrie-Louise do gabinetu, padają strzały, ale - co ciekawe - oddane w ścianę, nikomu z obecnych nic się nie dzieje. Ale chwilę później już wiadomo, że zmarł pasierb pani domu, zaczyna się więc mozolne dochodzenie, kto z obecnych miał motyw i nie miał alibi. Oczywiście panna Marple przydaje się ze swoją spostrzegawczością i umiejętnością szukania paralel między aktualnymi wydarzeniami a scenkami z przeszłości. Zaskakująco nie irytująca jak historię z panną Marple.

Inne tej autorki.

#113/#28

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek grudnia 19, 2024

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2024, kryminal, panie - Skomentuj


Agatha Christie - Musujący cyjanek

Po raz kolejny, kreatywna wersja tytułu to “Rosemary znaczy pamięć”.

Podczas uroczystej kolacji w eleganckiej restauracji “Luxembourg” umiera nagle młoda kobieta, Rosemary - w jej kieliszku szampana jakimś cudem znalazł się cyjanek. Śledztwo kończy się teorią o samobójstwie z powodu depresji, spowodowanej przebytą właśnie ciężką grypą. Mija rok. Z narracji różnych osób - Iris, młodszej siostry Rosemary, jej męża, George’a, gadatliwej ciotki, parlamentarzysty Stephena i jego arystokratycznej żony, lady Sandry i zaufanej sekretarki wdowca, Ruth - wyłania się sprzeczny z kultywowanym do tej pory obraz zmarłej, która okazuje się kapryśna, próżna, egoistyczna, uwikłana w romans i znienawidzona. George otrzymuje tajemnicze anonimy, sugerujące, że Rosemary ktoś zabił, zaś Iris odkrywa brudnopis listu do kochanka. Do tego dookoła Iris, dziedziczącej majątek po swojej siostrze, zaczyna kręcić się niejaki Anthony Browne, dawniej przyjaciel Rosemary. George decyduje się zorganizować powtórkę feralnej kolacji, licząc na to, że morderca się ujawni, kiedy zobaczy przygotowaną przez George’a zasadzkę. Oczywiście nie wszystko idzie jak trzeba, kolejna osoba pada otruta, na szczęście do śledztwa włącza się oficer MI5, przyjaciel George’a.

Zaskakująco, to całkiem zgrabny kryminał i nawet mało irytujący. Wyjaśnienie intrygi wymaga przejrzenia sztuczek i odkrycia przypadku, który namieszał mordercy w jego sprytnym planie. W finale oczywiście para mająca się ku sobie może iść dalej w życie razem. Złota myśl: jak kobieta ma dziecko po 40-tce, głupieje.

Inne tej autorki.

#111/#27

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota grudnia 14, 2024

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2024, kryminal, panie - Skomentuj


Agatha Christie - Morderstwo w Mezopotamii

Znamy wszyscy podejście autorki do egzotyki - dzielni archeolodzy robią poważną pracę naukową w zastanym brudzie i hałasie, a do tego muszą pilnować krnąbrnych i brudnych lokalesów, żeby wykonywali swoje obowiązki oraz dziwić się ich dzikim zwyczajom. Znamy też podejście do kobiet - intrygantek, kłamczuch, histeryczek i kapryśnic, które - jeśli są dwie w jednym pomieszczeniu - naturalnie się ze sobą kłócą i przeciwko sobie zeznają. Tu jeszcze pojawia się trzeci archetyp - wielka miłość, w imię której się chce zabić.

Narratorką historii jest pielęgniarka Leathean, która została zatrudniona do opieki nad panią Leidner, żoną kierownika wykopalisk. Pani Leidner oczywiście ma zwidy, twierdząc, że ktoś chce ją zabić; nawet kiedy pokazuje anonimy, które wyglądają jak wysłane przez nieżyjącego pierwszego męża, nikt jej nie wierzy. Po czym oczywiście dama ginie, teren był odizolowany, a wszyscy obecni mają alibi, na szczęście do akcji wkracza przypadkowo podróżujący po okolicy Hercules Poirot, który z pomocą wścibskiej pielęgniarki odkrywa osobę podwójnego mordercy. Rozwiązanie jest nawet jak na Christie karkołomne: bgóż qehtv ząż wrfg wrqabpmrśavr cvrejfmlz zężrz, fxnmnalz mn fmcvrtbfgjb, xgóel phqrz havxaął xnel v cemlwął abją gbżfnzbść. N mnovwn, ob hxbpunan cb cvrejfmlz mnhebpmravh cemrfxbpmlłn mnvagrerfbjnavrz an xbpunaxn, pmrtb whż avr zótł wrw jlonpmlć. Ab avr jvremę, anjrg ovbeąp cbq hjntę, żr zvaęłb xvyxnqmvrfvąg yng, żr żban avr cbmanwr cbqpmnf xvyxhyrgavrtb cbżlpvn fjbwrtb olłrtb, mjłnfmpmn żr j teę avr jpubqmvłn bcrenpwn cynfglpman.

Inne tej autorki.

#109 / #26

Napisane przez Zuzanka w dniu środa grudnia 11, 2024

Link permanentny - Kategorie: Słucham (literatury), Czytam - Tagi: 2024, kryminal, panie - Skomentuj


Patrick Quentin - Rodzinne szkielety

Książka wydana też pod tytułem “Sprawa Virginii Denham”.

Lewis Denham został włączony w rodzinę Denhamów; z jednej strony dawało mu to zasoby finansowe, z drugiej zmuszało do znoszenia pretensjonalnych zachowań jej członków. Po śmierci pierwszej żony, Beth, ma zgryz, bo właśnie ożenił się ze spotkaną w Meksyku śliczną Angielką, Virginią. Niby był wdowcem odpowiednio długo, ale nowojorska elita może nie zaakceptować biednej dziewczyny. I rzeczywiście, kiedy sprawa wychodzi na jaw, słyszy ostrzeżenia i plotki o tym, że jego żona ma za sobą niechlubną przeszłość. Do tego sam obserwuje jej nie do końca zrozumiałe zachowanie w klubie nocnym, gdzie do stolika jego eks-teściowej przysiada się obcesowy muzyk, Olsen. I już następnego dnia zwłoki tego muzyka znajduje we własnym domu. Facet okazuje się nie dość, że szantażystą i typem spod ciemnej gwiazdy, to jeszcze jest byłym mężem Virginii. Lewis bardzo usiłuje wierzyć we wszystko, co mówi jego żona, ale czasem wątpliwości - zwłaszcza że podsycane przez kolejnych członków rodziny Dehnamów - stają się coraz bardziej silne. Do tego natrętny detektyw Trant z nowojorskiej policji depcze mu po piętach i niedwuznacznie sugeruje, że i on, i jego żona mają związek ze śmiercią Olsena.

Do samego końca jest bardzo intensywnie - Lewis prowadzi samodzielne śledztwo, po kolei przechodząc z jednej hipotezy do kolejnej, narażając się reszcie Denhamów, aż do zaskakującego rozwiązania. Virginia okazuje się być kimś zupełnie innym, niż się spodziewał; to częsty motyw w książkach tego autora. Do tego, zaskakujące, ma polskie pochodzenie i tu autor lepiej sobie poradził z nazwiskami - bo jej rodzice to Wanda Kolińska i Stefan Grzegorzewicz - lepiej, niż współcześnie (tak, Atkinson i Galbraith, to o was). Gdzieś tam plączą się potomkowie rosyjskiej arystokracji, kuzyni Romanowów, okradzeni z majątku wielkości połowy Ukrainy.

Inne tego autora.

#108/#25

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek grudnia 10, 2024

Link permanentny - Kategorie: Słucham (literatury), Czytam - Tagi: 2024, kryminal, panowie - Skomentuj