Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Książka wydana też pod tytułem “Sprawa Virginii Denham”.
Lewis Denham został włączony w rodzinę Denhamów; z jednej strony dawało mu to zasoby finansowe, z drugiej zmuszało do znoszenia pretensjonalnych zachowań jej członków. Po śmierci pierwszej żony, Beth, ma zgryz, bo właśnie ożenił się ze spotkaną w Meksyku śliczną Angielką, Virginią. Niby był wdowcem odpowiednio długo, ale nowojorska elita może nie zaakceptować biednej dziewczyny. I rzeczywiście, kiedy sprawa wychodzi na jaw, słyszy ostrzeżenia i plotki o tym, że jego żona ma za sobą niechlubną przeszłość. Do tego sam obserwuje jej nie do końca zrozumiałe zachowanie w klubie nocnym, gdzie do stolika jego eks-teściowej przysiada się obcesowy muzyk, Olsen. I już następnego dnia zwłoki tego muzyka znajduje we własnym domu. Facet okazuje się nie dość, że szantażystą i typem spod ciemnej gwiazdy, to jeszcze jest byłym mężem Virginii. Lewis bardzo usiłuje wierzyć we wszystko, co mówi jego żona, ale czasem wątpliwości - zwłaszcza że podsycane przez kolejnych członków rodziny Dehnamów - stają się coraz bardziej silne. Do tego natrętny detektyw Trant z nowojorskiej policji depcze mu po piętach i niedwuznacznie sugeruje, że i on, i jego żona mają związek ze śmiercią Olsena.
Do samego końca jest bardzo intensywnie - Lewis prowadzi samodzielne śledztwo, po kolei przechodząc z jednej hipotezy do kolejnej, narażając się reszcie Denhamów, aż do zaskakującego rozwiązania. Virginia okazuje się być kimś zupełnie innym, niż się spodziewał; to częsty motyw w książkach tego autora. Do tego, zaskakujące, ma polskie pochodzenie i tu autor lepiej sobie poradził z nazwiskami - bo jej rodzice to Wanda Kolińska i Stefan Grzegorzewicz - lepiej, niż współcześnie (tak, Atkinson i Galbraith, to o was). Gdzieś tam plączą się potomkowie rosyjskiej arystokracji, kuzyni Romanowów, okradzeni z majątku wielkości połowy Ukrainy.
Inne tego autora.
#108/#25