Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o kryminal

Ewa wzywa 07 65-66

Sławiński Kazimierz - Zbrodnia rodzi zbrodnię #065

Spis osób:

  • porucznik Stanisław Maksymiak - KP Świerczewo
  • pułkownik Maurycy Odrowąż - przedwojenny rotmistrz, bohater września 1939, historyk i publicysta, kawaler
  • kapitan Miłosz - zwierzchnik Maksymiaka, zdolny i energiczny
  • kapral Kowalczyk - kierownica milicyjnej “warszawy”
  • Zofia Leśniakowa - gospodyni Odrowąża
  • Ludwik Jędrzejczak - komendant straży przemysłowej u “Gottwalda”
  • mgr Roman Pawlicki - kierownik działu kadr, napływowy
  • Konkiewicz - major rezerwy, przewodniczący ZBOWiD-u
  • proboszcz - bliski znajomy Odrowąża, organizował wieczorki brydżowe
  • mecenas Nowodworski - żonaty
  • inż. Rosohowicz - dyrektor PGR-u, o wyglądzie typowego szlagona, koniarz
  • prof. Gorczyca - emerytowany dyrektor liceum
  • Adam Odrowąż - z Londynu, brat denata i - jak się okazuje - szemrany patriota
  • Joanna Grobelna - z Warszawy, siostra denata
  • Nowoczek - zięć Leśniakowej, ślusarz u “Gottwalda”, lubi wypić
  • Wojciech Górniak - sadownik z Bolechowa, dostarcza płodów rolnych oraz wspomnień sprzed wojny
  • żona Górniaka - czarna i śniada Słowenka, mówi po polsku z akcentem
  • Golc - jak ktoś coś wynosi z fabryki, to na niego pada zawsze podejrzenie
  • Robaczkiewicz - sąsiad Golca i kumpel do wypitki
  • Golcowa - matka czwórki zaniedbanych dzieci
  • Alojzy Grobelny - przedwojenny kupiec, obecnie prywaciarz, szwagier denata
  • Zygmunt Hulewicz - znajomy Adama, ujawnił się pechowo jako amerykański szpieg
  • starszy wachmistrz Olejnik - przedwojenny ułan, żywa kronika pułku
  • kapral Eryk Radatz (Radac) - zdrajca i zaprzaniec, zbrodniarz hitlerowski, tyle że nie żyje
  • panna Wiloch - narzeczona Odrowąża, ale wydała się za porucznika Radziejowskiego

W niewielkiej miejscowości Świerczewo gospodyni zgłasza, że jej pracodawca, pułkownik Odrowąż, został zamordowany. Z gabinetu, pełnego dokumentów i książek, zniknął cenny zegarek, dwie butelki whisky i pieniądze (ale nie aż tyle, żeby podejrzewać mord rabunkowy); potem okazuje się, że nie tylko to zniknęło. Milicja najpierw szuka w otoczeniu Odrowąża, podejrzewając zięcia gospodyni i innych lokalnych moczymordów, potem rozszerza krąg poszukiwań o potencjalnych szpiegów (dowiadując się o “niepatriotycznej” działalności brata zamordowanego), żeby wreszcie - po znalezieniu drugich zwłok - pójść śladem z przeszłości, bo od kreciej roboty zza granicy gorsze jednak były sprawy zdrad wojennych.

Antysemityzm codzienny: “Co wy się tak wleczecie jak Żydzi na jarmark?”.
Się pije: “Scotch whisky”, nalewkę (u księdza).
Się kradnie: cynę.
Się (nie) czyta: książek historycznych (bo za trudne dla kobiety).

Inne tego autora:

Lembowicz Tadeusz - Neseser Marii Visconti #066

Spis osób:

  • Maria Visconti (38) - Szwedka, dziennikarka pracująca na kontrakcie w redakcji zagranicznej telewizji
  • śledczy (bezimienny) - seksista i szowinista
  • Hanka - partnerka śledczego, nie supportuje go kulinarnie ani dobrym słowem
  • Eryk (23) - Fin, przyszły polonista, sąsiad zakochany w denatce
  • Joanna Enertycka - koleżanka Marii, jubilatka, średnio przystojna, średnio inteligentna, średnio sprytna
  • redaktor Majewski - właściciel “volvo”, dawny kochanek Marii
  • inżynier Rylski - uczestnik imprezy, miał epizod z Marią, teraz smali cholewki do Joanny
  • Zawadzki - jw., technik nagrań, żona i troje dzieci, ale i tak szuka przygód
  • artysta plastyk - zdarzało mu się kiedyś korzystać ze względów Szwedki, ale już nie
  • Ewa - aktualna flama plastyka, z dobrego domu, ale rozpuszczona
  • Kwitecka - aktorka z naprzeciwka, nie oceniała Marii zbyt wysoko
  • Kwitecki - mąż aktorki, ale bardziej pomoc domowa
  • porucznik Aleksiewicz - człowiek na telefon
  • porucznik Albinowicz - z dewizówki, wie wszystko o rynku walut
  • Maks - waluciarz, rezyduje w Bristolu, puszcza też mniej znane waluty
  • szefowa obyczajówki - energiczna jak mężczyzna
  • porucznik Możejko - zawsze udaje służbistę
  • Danuta - 18-letnie chuchro, ale szlaja się po nocnych lokalach
  • Antoni Petera - paser z dobrym sercem, ale z kiepską inteligencją

Szwedka Maria Visconti zostaje znaleziona zamordowana w swoim domu. Dzień wcześniej odbywała się u niej impreza z okazji urodzin przyjaciółki Joanny, w spotkaniu uczestniczyli współpracownicy i znajomi (w tym kochanek Marii), a także przypadkowa panna, zaproszona przez jednego z obecnych. W nocy hałaśliwie, jakaś kłótnia[1], nic nowego, bo imprezy odbywały się często. Milicja krąży po domu, w którym oprócz denatki mieszkali sami artyści, rozpytuje gości i szuka dziewczęcia, które po imprezie zniknęło. Wyjaśnia się, kto położył denatkę na kanapę i przykrył ją czule kocykiem, ale tajemnicą pozostaje, kto zabrał tytułowy neseser z monogramem Szwedki i zdjął jej spodnie (a nadużyć seksualnych nie wykryto). Motywów jest kilka - zbrodnia w afekcie przez opuszczonego kochanka, z zazdrości o kogoś bądź rabunkowy - zniknął wszak neseser, a zamordowana miała trochę zaoszczędzonych pieniędzy. Wykrycie mordercy nie poprawia nastroju śledczego, który jest głęboko rozczarowany kondycją ludzkości (szkoda, że nie swoją, bo jest wyjątkowym palantem).

Tomik jest pełen górnolotnych zdań, mających obrazować głębokie przemyślenia narratora: ”Był brudny i nieżyczliwy ludziom moment schyłku nocy tuż przed świtem, którego światło grzęźnie w dżdżystej, zimnej, gnanej wiatrem mgle” czy ”Taki raport to jak dziurawy most. Nieładny”. Narrator niestety chętnie się dzieli swoim zamiłowaniem do ładnych pań, imprezowania czy wreszcie określa rolę kobiety w domu:

Nie takie rzeczy robi się na rauszu; rany boskie, gdybym mógł wam opowiedzieć, co wiem na ten temat… Ale przemilczę.
Miał alibi [spędził noc z Ewą]. Chciałbym mieć przez całe życie takie alibi jak on, pewnie musiało im być razem bosko… Ale zaraz przypomniałem sobie Hankę i zdrożne myśli odbiegły mnie, jak zdmuchnięte przez szkwał.
Mąż przyszedł do nas za moment, poprawiając „w biegu“ krawat. który zapewne szybko zawiązał. Zapomniał natomiast zdjąć fartuch. A więc zmywał naczynia po obiedzie. Dostrzegłszy ostre spojrzenie żony, szybko wycofał się, aby powrócić już w normalnym stroju.
- W dobie równouprawnienia... - uśmiechnął się bez zażenowania, raczej z pełnym przekonaniem.
Wstrząsnął mną dreszcz trwogi. Jeśli i mnie żona zapragnie tak usytuować w naszym domowym życiu, żegnaj praco, żegnajcie sukcesy służbowe! On, ten „mąż swojej żony“ pogodził się z losem. Mój Boże...

Się pije: budafok na domówce, koniak w Bristolu (pod walutową transakcję).
Się pali: ekstra-mocne.

[1]

Maria była niemożliwa. Joannę dotknęła do żywego mówiąc, że jest zwykłą dziwką.
- To chyba taka normalna sprzeczka między przyjaciółkami?
- Oczywiście! Joanna nawet się zbytnio nic oburzyła.

Inne tego autora tu, a inne z tego cyklu tutaj.

#77 (przeczytałam też po raz kolejny EW064).

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek czerwca 22, 2020

Link permanentny - Tagi: panowie, kryminal, 2020, prl - Kategoria: Czytam - Skomentuj


Nele Neuhaus - Przyjaciele po grób

Czerwiec 2006, Niemcy żyją meczami Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej, co jest o tyle istotne dla fabuły, że jeden z członków ekipy śledczej - Behnke - ma ogromnego focha, że pracuje, a nie ogląda meczy, przez co wchodzi w konflikt z Pią. W skoszonej opodal zoo trawie pracownicy znajdują się części ludzkiego ciała; jak się okazuje, ktoś zdeponował tam zwłoki znanego aktywisty-ekologa, Pauly’ego. Aktywista, nauczyciel uwielbiany przez młodzież, a znienawidzony przez ich bogatych rodziców, sprzeciwiał się wielu rzeczom, również ogrodom zoologicznym (stąd miejsce porzucenia zwłok może być znaczące), ale aktualnie jego priorytetem była blokada autostrady, która miała zniszczyć sporą część okolicznych lasów. Zadarł w tym momencie z lokalnym establishmentem, żywotnie zainteresowanym, aby projekt przeszedł, bo każdy miał udział w zyskach; problem w tym, że miał rację, bo przetarg na budowę i zakupy gruntu zostały wykonane nieuczciwie. Oprócz tego policja odkrywa konflikt między poprzednią i aktualną partnerką Pauly’ego, ktoś podpala sporny dom denata, ginie jeden z uczniów ekologa, a niedługo potem ktoś katuje prawie na śmierć jednego z biznesmenów.

Bodenstein ustępuje nieco z roli szefa zespołu, bo ma problemy domowe (chociaż, na litość, nagła zapaść psychiczna jego żony z powodu pvążl, n avr fcbqmvrjnarw zrabcnhml to jednak klisza), przez co Pia musi walczyć z niechęcią współpracownika. Pia z kolei zakochuje się w dyrektorze zoo, co wpływa na jej bezstronność; w Pii zakochuje się 20-letni Lucas, jeden z aktywistów Pauly’ego, dodatkowo geniusz komputerowy; dodatkowo ktoś zostawia w domu policjantki bukiety róż, przypominając jej o stalkerze i gwałcicielu z przeszłości. Ale chyba najbardziej za złe mam autorce, że szczupłej i wysokiej 38-latce ze sporym biustem zakłada stanik w rozmiarze 85C. Jeśli nie wiecie, czemu to źle bardzo, poszukajcie w google hasła "brafitting"; w skrócie - 85 to obwód biustonosza pod biustem (w cm) i taka bielizna podjedzie szczupłej kobiecie prawie na kark, a miseczka C jest za mała na duży biust, więc biust się albo spłaszczy, albo rozleje na boki, albo wyjdzie górą. Niekorzystnie i niezdrowo, nie wspominając o redakcji, co powinna wyłapać.

Wątki polskie: poza tym, że polska reprezentacja przegrała z niemiecką, na miejscu zbrodni świadkowie rejestrują samochód z polskimi numerami rejestracyjnymi: ERA-82 TL.

– Becht z K10 twierdzi, że wątek z białym dostawczakiem jest nieważny – powiedział w końcu. – W poniedziałek był wywóz gabarytów, a wtedy zjeżdżają się Polacy i Litwini, żeby zabrać wszystko, co tylko nada się jeszcze do użytku.

Inne tej autorki tutaj.

#73

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek czerwca 12, 2020

Link permanentny - Tagi: kryminal, 2020, panie - Kategoria: Czytam - Skomentuj


Nele Neuhaus - Przyjaciele po grób

Czerwiec 2006, Niemcy żyją meczami Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej, co jest o tyle istotne dla fabuły, że jeden z członków ekipy śledczej - Behnke - ma ogromnego focha, że pracuje, a nie ogląda meczy, przez co wchodzi w konflikt z Pią. W skoszonej opodal zoo trawie pracownicy znajdują się części ludzkiego ciała; jak się okazuje, ktoś zdeponował tam zwłoki znanego aktywisty-ekologa, Pauly’ego. Aktywista, nauczyciel uwielbiany przez młodzież, a znienawidzony przez ich bogatych rodziców, sprzeciwiał się wielu rzeczom, również ogrodom zoologicznym (stąd miejsce porzucenia zwłok może być znaczące), ale aktualnie jego priorytetem była blokada autostrady, która miała zniszczyć sporą część okolicznych lasów. Zadarł w tym momencie z lokalnym establishmentem, żywotnie zainteresowanym, aby projekt przeszedł, bo każdy miał udział w zyskach; problem w tym, że miał rację, bo przetarg na budowę i zakupy gruntu zostały wykonane nieuczciwie. Oprócz tego policja odkrywa konflikt między poprzednią i aktualną partnerką Pauly’ego, ktoś podpala sporny dom denata, ginie jeden z uczniów ekologa, a niedługo potem ktoś katuje prawie na śmierć jednego z biznesmenów.

Bodenstein ustępuje nieco z roli szefa zespołu, bo ma problemy domowe (chociaż, na litość, nagła zapaść psychiczna jego żony z powodu pvążl, n avr fcbqmvrjnarw zrabcnhml to jednak klisza), przez co Pia musi walczyć z niechęcią współpracownika. Pia z kolei zakochuje się w dyrektorze zoo, co wpływa na jej bezstronność; w Pii zakochuje się 20-letni Lucas, jeden z aktywistów Pauly’ego, dodatkowo geniusz komputerowy; dodatkowo ktoś zostawia w domu policjantki bukiety róż, przypominając jej o stalkerze i gwałcicielu z przeszłości. Ale chyba najbardziej za złe mam autorce, że szczupłej i wysokiej 38-latce ze sporym biustem zakłada stanik w rozmiarze 85C. Jeśli nie wiecie, czemu to źle bardzo, poszukajcie w google hasła "brafitting"; w skrócie - 85 to obwód biustonosza pod biustem (w cm) i taka bielizna podjedzie szczupłej kobiecie prawie na kark, a miseczka C jest za mała na duży biust, więc biust się albo spłaszczy, albo rozleje na boki, albo wyjdzie górą. Niekorzystnie i niezdrowo, nie wspominając o redakcji, co powinna wyłapać.

Wątki polskie: poza tym, że polska reprezentacja przegrała z niemiecką, na miejscu zbrodni świadkowie rejestrują samochód z polskimi numerami rejestracyjnymi: ERA-82 TL.

– Becht z K10 twierdzi, że wątek z białym dostawczakiem jest nieważny – powiedział w końcu. – W poniedziałek był wywóz gabarytów, a wtedy zjeżdżają się Polacy i Litwini, żeby zabrać wszystko, co tylko nada się jeszcze do użytku.

Inne tej autorki tutaj.

#73

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek czerwca 12, 2020

Link permanentny - Tagi: kryminal, 2020, panie - Kategoria: Czytam - Skomentuj


Ewa wzywa 07 61-62-63

Witold Szymanderski - Spokojne uzdrowisko #062

Spis osób:

  • Leszek Bogucki - dziennikarz na urlopie, wylądował w szpitalu z dziurą w głowie i nie wie dlaczego
  • sierżant Hołobla - duży brzuch, siwe rzadkie włosy, mógłby być ojcem dziennikarza
  • Józef Kalwarski - radca prawny z Warszawy
  • Maliniakowie - wynajmują letnikom pokoje w Dąbkowie
  • Skowronek - wuj mu umarł, więc siedzi i załatwia sprawy
  • Henryk Garski - student z Warszawy
  • Jola - wychowawczyni z kolonii
  • Rajmund Wiśnicz - lepszy gość, w golfie, więc nie musi zakładać krawata
  • Waldemar (Aldek) Kacaj - kolega ze studiów, zna kogo trzeba, ma łeb i nie zginie
  • Dorota - blond flama Wiśnicza, wymaga, żeby się zwracać do niej per “pani Dorota”
  • Kamiński - zmarły wuj Skowronka
  • Liszkowska - też wynajmuje letnikom, ale to baba paskudna
  • doktor Hanka Siwińska - nogi po samą szyję, blondynka przed 30-tką
  • podporucznik Lewandowski - prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia Wiśnicza

Bogucki przyjechał do nadmorskiego Dąbkowa na urlop. Przypadkiem spotyka wypuszczonego niedawno z więzienia biznesmena[1] Wiśnicza, o którym - i o otaczającym go przestępczym światku - swego czasu pisał serię artykułów. Niebawem Wiśnicz znika, a Bogucki ląduje w szpitalu z rozbitą głową, cudem uniknąwszy śmierci. Oczywiście wbrew zaleceniom zarówno atrakcyjnej pani doktor, jak i funkcjonariuszy, podejmuje śledztwo samodzielnie. Przyczyną zbrodni jest skarb, zdeponowany przez Wiśnicza w bezpiecznym miejscu, które to miejsce zmienia adres z powodu przekształceń gruntowych - przy budowie drogi zostały odcięte kawałki posesji, a niektóre z nich przenumerowane.

Się pali: w szpitalu, jak się leży na korytarzu, fajkę nabijaną czymś smrodliwym własnego wyrobu (Maliniak).
Się pije: herbatę z rumem, piwo z sokiem i bez, wódkę.
Się je: kotlet schabowy (bo człowiek wyposzczony po tygodniu w szpitalu), roztrzepaniec (wczorajszy), jajecznicę na nieświeżym tłuszczu.
Szowinizm: kobieta, które została zaproszona na brydża, kupuje szynkę i przygotowuje panom kanapki.

[1] Cinkciarz i importer towarów zagranicznych uważa się za człowieka uczciwego, próbując przemówić do rozsądku dziennikarza - wszak jego aktywność byłaby zupełnie legalna, gdyby nie absurdalne prawo w PRL-u. Bogucki jednak przemawia pryncypialnie, tłumacząc jak dziecku, że Państwo właśnie w ten sposób dba o rynek: “Gdyby było tak, jak pan chce, gdyby panowała taka absolutna wolność, nie istniałoby pojęcie przemytu i nie zarabiałby pan tak dobrze, bo wielu ludzi wzięłoby się za te interesy”.

Inne tego autora.

Marian Butrym - Horoskop #063

Spis osób:

  • kapitan Morski - narrator, ma instynkt samozachowawczy i nie narzeka przy szefie na nudę
  • Rudolf Schaub - zagraniczny działacz sportowy, nie zajmuje się gówniarskimi interesami
  • pułkownik Gonczar - nazywa Morskiego syneczkiem, ma zwyczaj ironizowania głosem pozbawionym ironii
  • porucznik Stefan Szemiot - wysoki blondyn w okularach, o ascetycznej urodzie rutynowanego misjonarza
  • Basia Gałązka - sekretarka o minie cierpiącego na nadciśnienie Liska Chytruska, urok osobisty nie jest jej atutem
  • Zbyszko Kacprzyk - koszykarz, z wyglądu przypomina bezrobotnego hiszpańskiego fryzjera
  • Lesiak - sekretarz klubu, o fryzurze nadwątlonej złośliwością losu
  • docent Wyżnikiewicz - prezes klubu, o manierach zubożałego arystokraty
  • starszy sierżant Nowak - geniusz w walce z urzędową makulaturą, posiadacz biurowych zarękawków
  • Jerzy Wilski - wiceprezes do spraw sportowych, tęgi o globusowatej łysinie, nałogowy palacz
  • Jan Szymański - drugi wiceprezes, rozmawia z nutką autoironii jak kot dyskutujący z trzymaną za ogon myszą
  • Barbara Kańska - gimnastyczka, pierwszorzędna fizycznie i z wyglądu
  • doktor Manicki - lekarz klubowy, z uśmiechem jak reklama pasty do zębów
  • sierżant Janicki - zwierzchnik techników dochodzeniowych
  • Andrzej Sosnowski - trochę ślusarz, trochę elektryk, uczynny i pracowity, ale nikt go nie lubi
  • porucznik Wasiak - KD Żoliborz, prowadzi śledztwo w sprawie wypadku Sosnowskiego
  • Bożyk - sąsiad Sosnowskiego z dołu, właściciel pożyczonego koreksu
  • Józef Kacperek - zaradny kierowca z “Transpolu”
  • Piotr Młyńczak (ps. Małpa) - kuzyn Kacperka, podobno magazynier w zakładach tekstylnych
  • Józio Młyńczak - trener w klubie, przypomina dobrze wypasionego buldoga
  • Januszek - zaprzyjaźniony z Morskim dziennikarz sportowy
  • Ryszard Kubiak (ps. Pędzel) - kelner w “Hotelowej”, ale też umie załatwić dolary

Przez kanał przerzutowy Warszawa-Wiedeń do Austrii trafia waluta, a do Polski wraca złoto. Na drodze eliminacji klubów, których drużyny w tym czasie wyjeżdżały w tamtym kierunku, śledztwo trafia do klubu Rekord. Po pokazie gimnastycznym ginie w pustej łazience atrakcyjna zawodniczka Barbara[1]; ktoś poraził ją prądem za pomocą sprytnej pułapki. Chwilę wcześniej dziewczę dało kosza zakochanemu w niej prezesowi, ale ze względu na prowadzone śledztwo może to efekt jej udziału w przemycie. Morski obrywa w głowę na klatce schodowej elektryka, który nie stawił się do pracy. Jak się okazało, elektryk był z upodobania erotomanem i za weneckim lustrem w łazience zostawił sobie otwór, żeby podglądać gołe zawodniczki (z czego korzystają też milicjanci, oczywiście służbowo); jak się łatwo domyślić, zaszantażował mordercę. Do rozwiązania sprawy przyczyniają się kontakty Szemiota z sekcją analityczną oraz zdjęcia znalezione u elektryka, nie przyczynia się tytułowy horoskop w postaci wycinka z gazety, znaleziony u Barbary.

Się pali: fajkę, giewonta (pokoju).
Się ogląda w kinie: “Z tamtej strony tęczy” i się żałuje pieniędzy straconych na bilet.
Się pije: koniak, coca-colę.
[1] Się jest seksistą: z zachwytem się ogląda młode, wygimnastykowane dziewczęta i rozważa sprawy dozwolone od lat osiemnastu.
Bawiąc-uczyć: w wiedeńskim klubie Tierkreis nawet babcie klozetowe chodzą nago.
Się korzysta z techniki: kodując na kartach dziurkowanych dane wejsciowe i przepuszczając je przez EMC (Elektroniczną Maszynę Cyfrową).

Inne tego autora, inne z tego cyklu.

#72 (przeczytałam też po raz kolejny EW061)

Napisane przez Zuzanka w dniu środa czerwca 10, 2020

Link permanentny - Tagi: prl, kryminal, panie, 2020, panowie - Kategoria: Czytam - Skomentuj


Nele Neuhaus - Nielubiana

To pierwsze śledztwo Pii Kirchhoff, właścicielki hodowli koni, świeżo w separacji z mężem i Olivera von Bodensteina, z tych Bodensteinów - właścicieli ziemskich pod Frankfurtem; oboje pracują dla przyjemności. W plenerze zostają znalezione zwłoki bezkompromisowego prokuratora, ewidentnie samobójstwo, chociaż nic nie dawało ku temu powodów. Niedługo potem pojawiają się kolejne zwłoki - pięknej Isabel, żony weterynarza, świetnej dżokejki ze stadniny opodal; tutaj też na początku wygląda na samobójstwo, ale szybko okazuje się, że dama została uśpiona lekiem dla zwierząt, a następnie zrzucona z wieży widokowej. Krok po kroku, kiedy policja przechodzi nad kurtuazyjnymi zdaniami, że o zmarłych źle się nie mówi, wychodzi, że Isabel przez łóżko załatwiała interesy, szantażem i kłamstwem zarabiała sporo, a dodatkowo była wplątana w ciemne interesy właścicieli i bogatych gości stadniny. I tak jak zwykle ciężko wskazać, kto mógłby chcieć czyjejś śmierci, tak tutaj śmierci Isabel mogli chcieć w zasadzie wszyscy, łącznie z mężem, któremu chwilę wcześniej żona zagroziła rozwodem i ukryła przed nim córkę (choć podobno i tak nie była jego). Wszyscy kłamią, a - co najgorsze - teoretycznie nieskazitelny prokurator samobójstwo popełnił właśnie z powodu szantażu.

Seria całkiem rokuje - dużo przesłuchań, weryfikowania zeznań, mało olśnień i pojawiających się znienacka postaci. Bohaterowie są niegłupi, chociaż pieczołowicie nie mają życia prywatnego i na ochotnika rzucają się do pracy przez całą noc; Bodenstein dodatkowo kilkukrotnie obrywa, a do tego spotyka swoją dawną flamę z czasów młodości (oraz jej córkę, równie atrakcyjną, a młodszą). Pia pozyskuje odciski palców przesłuchiwanego za pomocą kradzieży butelki po coca-coli, zaś Oliver uczy się wysyłać SMS-y, bo nie umie.

Wątki polskie: epizodycznie pojawia się Karol, Polak zamieszany w machlojki, na szczęście okazuje się mieć jednak fałszywe dokumenty i być Litwinem. Jeden z podejrzanych nazywa się Jagoda, ale jest Niemcem.

Inne tej autorki:

#71

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek czerwca 9, 2020

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2020, panie, kryminal - Komentarzy: 13


Zygmunt Zeydler-Zborowski - Alicja nr 3

Znany pisarz kryminałów, Zygmunt (narrator), udaje się do Rzymu na zaproszenie byłej żony Joanny i jej drugiego, włoskiego męża. W samolocie zachwyca się kolankiem sąsiadki, Alicji, dzięki czemu nawiązuje znajomość, którą potem kontynuuje mimo drwiących komentarzy byłej żony. Alicja okazuje się być w połowie Polką, w połowie Włoszką, zaprasza Zygmunta na kolację do posiadłości swojej babki, włoskiej hrabiny. Zwierza się też, że się czegoś obawia. Wracają razem do Polski, ale Alicję wynoszą z samolotu martwą, ktoś ją otruł. Downar prosi więc narratora o powrót do Włoch i nieformalne śledztwo, prośbę wspomagając dietą w dolarach[1]. Na miejscu okazuje się, że na miejscu zmarłej Alicji znajduje się zupełnie inna osoba, a wszyscy udają, że podmianka nie miała miejsca; śledztwo wspomagane przez wnuczkę hrabiny, Luizę, wskazuje, że przed Alicją znaną narratorowi była jeszcze jedna, pochowana na podmiejskim cmentarzu pod fałszywym nazwiskiem. Pojawia się wątek handlarzy narkotyków i porwania, Zygmunt zyskuje niespodziewanych sprzymierzeńców w osobach marynarza Heniusia Boćwiny zwanego Pieszczochem[2] oraz porucznika Kudeli, wysłanym jako tajna eskorta, i metodami raczej nielegalnymi (szantaż, wtargnięcie) pozyskuje informacje potrzebne dla zlikwidowania gangu, asumpt do podejrzeń daje mu widok bogactwa jednej ze spotkanych postaci[3].

Się ma: spadek w “tych jeszcze dobrych dolarach” (?!).
Się je i pije: soczystą szynkę, znakomitą polędwicę oraz wyborny schab pieczony plus owoce, sery, ciasto i herbatę (na pokładzie samolotu PL LOT), płatki owsiane na mleku (na śniadanie), soczewicę, szynkę i sałatkę jarzynową, popijając obficie czerwonym winem (u eks-żony), pieczone kurczęta, wyborną sałatę, przyrumienione kartofelki, wino, ciasta, owoce, sery (u aktualnej żony), makaron z parmezanem i kotlet z sałatą, cienkie wino do popicia, sandwicze z szynką i sok pomarańczowy, smażoną rybę, sałatę i pół litra wina, risotto i wątróbkę z białym winem, znowu risotto, ale tym razem a la Milanese i smażoną rybę z sałatą, tylko ćwierć litra wina, oliwki, cieniutkie frytki, ser i skórkę z pieczonego prosięcia jako zagryzkę pod wino (w licznych barach i trattoriach), kabanosy, ser i trochę czerstwe, ale smaczne obwarzanki pod butelkę polskiej wódki (u porucznika Kudeli).
Się narzeka: na spaliny, smog i samochody w Rzymie oraz głośną muzykę “jazzową”.
Się wiezie do Włoch (samolotem!): chleb razowy, suchą kiełbasę, czekoladki, śledzie w oliwie, śledzie w occie, makowce i babki od Gajewskiego oraz maszynę do pisania.
Się pali: w samolocie (oprócz narratora, który nie pali w ogóle!).
Się obserwuje kobiety: ”zacząłem natomiast z żywym zainteresowaniem przyglądać się stewardesom. Wszystkie były młode, zgrabne i przystojne. Tylko ich zawodowe uśmiechy, chłodne i bezosobowe, działały jak sprawnie funkcjonująca lodówka „Polar”. Nie mogę wymagać, żeby te młodziutkie dziewczęta zakochały się od pierwszego wejrzenia w starszym panu o siwej, mocno już przerzedzonej czuprynie i zaczerwienionych oczach - pomyślałem melancholijnie”; “Nigdy nie miałem zbytniego zaufania do kobiet za kierownicą”. Było jeszcze o fantazjach erotycznych z zakonnicą, ale się zlituję i pominę.

[1] Tutaj autor wchodzi nieco w postmodernizm, komentując całą fabułę ustami aktualnej żony Zygmunta, Bożeny:

- Dobrze się czyta. Bardzo mało prawdopodobne, ale zabawne. Powinni ci to chyba wydrukować.
- Co ci się wydaje mało prawdopodobne? - zainteresowałem się.
- Wszystko, a przede wszystkim to, że Downar dał ci tysiąc dolarów. Wierzysz w cuda?

[2] Obraz Polaków za granicą jest, oględnie mówiąc, dość prosty - wszyscy są raczej grubociosani i w sytuacjach stresowych rzucają kurwami (również funkcjonariusze):

[Heniusia] Twarzyczka nie wzbudziła we mnie zachwytu niezmiernie trudno było oprzeć się wrażeniu, że nowo przybyły mógłby bez większej charakteryzacji dublować oryginalnego goryla w jakimś ogrodzie zoologicznym. To podobieństwo do antropoidalnej małpy potęgował fakt, iż nos tego człowieka wyglądał tak, jakby ktoś po nim przejechał rowerem.

[3] Dziwnie nie mam zaufania do ludzi bardzo bogatych. Być może, działa tu jakiś odruch nabyty w ojczystym kraju, ale milionerzy, bez względu na narodowość, napawają mnie zawsze pewnym niepokojem. Nie mogę uwierzyć, żeby ogromne bogactwa można było zdobyć uczciwą pracą.

Inne tego autora tu.

#68

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek czerwca 1, 2020

Link permanentny - Tagi: 2020, panowie, prl, kryminal - Kategoria: Czytam - Komentarzy: 2