Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Wielkopolska w weekend - Batorowo

W zasadzie to mieliśmy pojechać i ponurzać się w tulipanowym polu w podpoznańskich Gołuskach, ale okazało się, że tulipanów nie ma. Na małym poletku obok szklarni rosną jeszcze same pączki, nieliczne samosiejki dookoła, a zamiast tych kilometrów kolorów z ubiegłego roku jakaś świeża zielenina. Smuteczek. Zatrzymaliśmy się więc na kawę, zaskoczeni WTEM wyrośniętym pałacem. WTEM, bo świeżutkim, AD 2014. Pośrodku niczego pałac ze wszystkim - ze stawem, gazebo (!), ogrodem z mosteczkami nad strumykiem, placem zabaw (na kawę i na plac zabaw, żeby nie skłamać). W środku parkiet do weselnych korowodów, biel obrusów, kryształowe żyrandole, sztućce WMF, pianino dla tapera i wyrafinowane menu. Mimo zwykłej kwietniowej niedzieli - lokal pełny. Zapewne za 50-70 lat to będzie fajny zabytek nie wiadomo jakiej przeszłości.

Zjawiskowe niebo - gratis.

Strona pałacu tutaj (zwłaszcza polecam galerię).

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela kwietnia 26, 2015

Link permanentny - Tagi: 2015, batorowo, polska - Kategorie: Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Fotografia+ - Komentarzy: 2

« Francis Durbridge - Moja żona Melissa - Terry Pratchett, Jack Cohen, Ian Stewart - Nauka Świata Dysku IV »

Komentarze

Tobatka

Eeee... ten tego - zwracam honor - faktycznie mają adres w Batorowie... Hmm... To mnie zbiło z tropu, bo jak nic wejście w Lusowie... :D

Zuzanka

Też byłam przekonana, że to Lusowo (i nawet pierwotnie tytuł notki taki miałam). Ale według adresu - jednak nie.

Skomentuj