Więcej o
Wielkopolska w weekend
[17.10.2021]
Wprawdzie długość dnia powoli zaczyna pozwalać na wyrafinowane ekscesy typu "spacer po pracy", ale temperatury ciągle raczej z tych, przy których marzną rączki. Tu i ówdzie nieśmiało wychodzi już jakiś kolor, w ogrodzie na razie krokusy i forsycja w pączkach. Odgrzewam więc trochę ubiegłorocznych kotletów, mam nadzieję, że dotrzymam do sezonu wycieczek, wyjazdów i powiewnych sukienek. Pierwsze #nagołenogi już zaliczyłam, raz komfortowo, raz jednak lekko podmarzłam. Na zdjęciach imieninowy spacer dookoła zamku w Goraju.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek marca 18, 2022
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Fotografia+ -
Tag:
goraj
- Skomentuj
[30.05.2021]
Nieustająco zastanawiam się, czemu moi przodkowie nie wybrali miejsca na życie, w którym jest słońce, wegetacja trwa cały rok, a temperatura nie spada poniżej pewnego, przyjemnego poziomu. Oczywiście to taka rozkminka z wyżyn XXI wieku, gdzie wystarczy mieć paszport i pewne zasoby, żeby przejechać pół świata i mieć za co żyć. Moją rodzinę osadziły w miejscu kolejne wojny, ubóstwo i brak perspektyw, tak naprawdę dopiero ja mam jakieś opcje wyboru. Wywlekam z czeluści dysku zdjęcia, na widok których czuję radość i tamtej chwili, przystanku podczas pełnej kolorów i światła drogi do domu, i dziś, kiedy patrzę na dmuchawce i złoto.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek stycznia 6, 2022
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Fotografia+ -
Tag:
czarnkow
- Skomentuj
[26.09.2021]
Z perspektywy listopada (szarość, burość, kostropatość) trudno mi uwierzyć, że raptem półtora miesiąca temu było słońce, nagołenogi, można się było tarzać w trawie i wprawdzie jeszcze nie było kasztanów, ale nasiąkało się zapachem wiatru, fakturą liści, a pod powiekami zostawały jasne powidoki. Można było łapać świerszcze i pomagać żukom przewrócić się z grzbietu na odnóża. Nikt nie wpadł do stawu tym razem, chociaż podczas turlania się z górki nastąpiły pewne uszkodzenia naskórka.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek listopada 16, 2021
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Fotografia+ -
Tagi:
legi-rogalinskie, rogalin
- Skomentuj
[6.06.2021]
Najpierw droga przez letni skwar, łąki i pola, niebo jak z pocztówek. Potem eksperymenty ze szklanymi kulami, również te z kontrolowanym podpalaniem suchego drewna, I'm a firestarter, rozmowy, owoce, hamak, stada krów i klimatyczna ruinka. Jak co dwa lata, chociaż ze względu na coraz większy rozjazd, chyba po raz ostatni. Tak czy tak, patrzcie latu w jasne oko.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota czerwca 26, 2021
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Fotografia+ -
Tag:
swidwowiec
- Skomentuj
[05.2021]
Pierwszy ciepły dzień w maju. Magnolie jeszcze w pełnym rozkwicie, pierwszy raz widziałam odmianę ogromną z kwiatami wielkości męskiej dłoni, niestety nie mam zdjęcia z czymś do porównania, ale jest coś majestatycznego. Rododendrony i bzy jeszcze wtedy nie ruszyły. Jako że był to pierwszy ciepły dzień od dawna, ptaki miały Walentynki i pierwszy raz w życiu widziałam prokreację kaczek na stawie (no niekoniecznie chciałabym być kaczką). Przy Arboretum można gofry i frytki, a tuż przy bramie kórnickiego zamku można wejść na promenadę nad jeziorem - z jednej strony Bnin i ławeczka Szymborskiej, z drugiej kórnicki rynek, dwa lata temu jeszcze promenady nie było. Nie poszłam w kierunku Bnina, bo to niespodziewanie nie był najłatwiejszy dzień na spacery, następnym razem.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu środa czerwca 16, 2021
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Fotografia+ -
Tagi:
kornik, ogrod-botaniczny
- Skomentuj
W wikipedii Gołuski ma dwulinijkowy opis, skupiający się na przynależności historycznej i geograficznej. Że niby nie ma po co jechać. Otóż to absolutnie błędna interpretacja, albowiem - zwłaszcza późną wiosną - w Gołuskach można zanurkować w kolorze.

Wiało jak diabli. Ja nie skojarzyłam, jak bardzo, szczęśliwie TŻ skojarzył, a ponieważ zawsze w bagażniku na wszelki wypadek wozimy apteczkę i latawce, ja kręciłam się w tulipanach, a reszta wycieczki - w latawcach. Rolnik bronujący(?) pole miał rozrywkę, a my trochę walki, bo wypuszczone latawce nie chciały wracać. Jeden zadrapał palec Majuta, drugi pociął palec TŻ-u; wspominałam, że apteczkę też warto mieć.
I na finał - #rzepiara. Nic nie zdeptałam, słowo!
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek czerwca 1, 2021
Link permanentny -
Tag:
goluski -
Kategorie:
Listy spod róży, Wielkopolska w weekend
- Skomentuj