Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o polska

Przez Kobylniki do Włocławka

[23.09.2017]

Kobylniki zwykle są przystankiem w połowie drogi, tak na rozprostowanie nóg. Może kiedyś wejdę do środka, na razie zawsze trafiam na jakąś imprezę zamkniętą albo przygotowania do.

Poprzednia wizyta tutaj.

Do Włocławka wyjątkowo jechałam tym razem też na ślub A., współpracowniczki TŻ. A. ofiarnie wytłumaczyła mi, jak trafić do kościoła, który był moim kościołem parafialnym[1]; dwie przecznice od domu, w którym spędziłam pierwsze kilkanaście lat mojego życia. Ślub uroczy, choć wrześniowy dzień zimny; ze względu na obfitość kasztanów tylko rozsądek zakazał mi sugestii, że może parę na dobry początek by obrzucić. Rozbawiła mnie rozmowa z żoną jednego z gości ślubnych, której wyjaśniłam, że w zasadzie niczego z tego, co właśnie oglądamy, za "moich czasów" nie było. Niby bez zmian - na ulicy te same drzewa, w parku Łokietka asfalt popękany jak lata temu, górka wprawdzie mniejsza, ale to może ja urosłam, natomiast kościół raczej świeży[1], pomnik obok ma raptem kilkanaście lat, a tuż za parkiem WTEM pojawił się prawdziwie zabytkowy pałac o niespełna 10-letniej historii. Przy okazji wizyty we Włocławku polecam, zwłaszcza jak kto docenia kontrasty estetyczne.

Park Łokietka. W tle Pałac Bursztynowy, nowy zabytek Pałac Bursztynowy Plac Wolności, na wprost DH Kujawiak Po prawej pomnik, niegdyś Żołnierzy Polskich i Radzieckich, dziś Żołnierza Polskiego[2]

GALERIA ZDJĘĆ.

[1] To znaczy nie był, bo wtedy się chodziło do innego, a ten obecny się dopiero budował. Ale tak, wiedziałam, gdzie iść.

[2] Kolejna świeżynka - kiedyś pomnik miał na ścianach ludyczne płaskorzeźby z damą dzielącą się z żołnierzem zasobami z koszyka i inne, co to już ich nie pamiętam, dzisiaj - skromną okładzinę, że niby nic pod spodem nie ma.

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota września 23, 2017

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: kobylniki, polska, wloclawek - Komentarzy: 2


Wielkopolska w weekend - Tuczno

Pierwszy raz na zamku w Tucznie byłam (i nocowałam na poddaszu) 13 lat temu, w 2004 roku. I wyobraźcie sobie, nie miałam wtedy aparatu fotograficznego. Nawet w telefonie, który zamiast aparatu (i setki innych rzeczy) posiadał antenkę i można było z niego dzwonić. Wracając do zamku, odbywała się w nim wtedy firmowa impreza integracyjna, największą atrakcją okazały się fajerwerki w okolicach północy; dawno nie widziałam ludzi tak ambiwalentnie rozdartych między urokiem światełek i wybuchów a smutkiem zrozumienia, że właśnie w powietrze idzie ich premia.

Tym razem do Tuczna zabraliśmy rodzinę TŻ, bo mają blisko. Piękna jesień, kasztany, słoneczne popołudnie. Zamek wyglądał, jakby się w ogóle nie zmienił.

Rozchodnik i motyle z ogródka babci I. Trzcianka, jezioro Sarcz Tuczno - Zamek Wedlów Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Tucznie

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota września 16, 2017

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Fotografia+ - Tagi: trzcianka, tuczno, polska - Komentarzy: 2


Wielkopolska w weekend - Dziekanowice

Poprzednio (we wrześniu 2014) wybraliśmy się po sezonie, tym razem trafiliśmy na festyn na pożegnanie lata. Po zdjęciach widać, jak bardzo umowne to lato było - przemoczyłam pantofelki, nieco zziębliśmy, Maj przegnał nas po wszystkich straganach w celu wyboru "pamiątki"[1], chwilę (dłuższą) zajęła nam nauka chodzenia na szczudłach, ale - czego się można było spodziewać - większość czasu spędziliśmy karmiąc owce i kozy chmielem. Tym razem nie wyszliśmy poza skansen, ale odkryliśmy ominiętą poprzednio kapliczkę z cmentarzem i dwór. Dwór można zwiedzać, a pod dworem zbierać kasztany.

Wiele kroków później obiad w Kwiecie Peonii na pl. Wielkopolskim, warto poczekać dłuższą chwilę (ale lepiej się wybrać, jak nie ma promocji na grouponie).

GALERIA ZDJĘĆ.

[1] Staramy się ograniczać zakupy na tego typu imprezach, zwłaszcza kurzołapów i durnostojek, ale frakcja "chcę jakąś pamiątkę" robi się coraz silniejsza. Tym razem wróciliśmy z ptaszkiem wypchanym lawendą i dwoma pudełkami krówek. Jednym pudełkiem, bo drugie zeżarliśmy w drodze do domu. Przy okazji chciałam pochwalić zdolności marketingowe jednej z pań wystawiających się na stoiskach, która na widok 8-latki patrzącej na korale i kolczyki wrzasnęła "To dla dorosłych, nie dla dzieci, dla dzieci są spineczki i bransoletki" i wskazała na tackę z czymś, czego wysiedlonemu jeżowi nikt by nie dał. Czy moje dziecko oddaliło się natychmiast od stoiska? Pod rozwagę podaję, z 8-latków szybko wyrastają konsumenci.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela września 10, 2017

Link permanentny - Tagi: dziekanowice, polska - Kategorie: Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Maja, Fotografia+ - Skomentuj


Wielkopolska w weekend - Gniezno

[30.07.2017]

W dalszym ciągu na wieżę prowadzi 240 stopni (chociaż licząc w górę Maj zmalwersował 4, osiągając 236), w katedrze uroczo chłodno, a refleksy witraży wprowadzają kolor na surowe posadzki. Pod katedrą jarmark i festyn z okazji okrągłej rocznicy koronacji. Obiad zjedliśmy w towarzystwie I. w bezpretensjonalnym Misz-maszu.

GALERIA ZDJĘĆ, wcześniejsza z 2012 tutaj.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 30, 2017

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Maja, Fotografia+ - Tagi: gniezno, polska - Skomentuj


Wielkopolska w weekend - Czarnków i Krzyżowa Góra

[23.07.2017]

Konsekwentnie realizując plan objechania wszystkich punktów widokowych Wielkopolski (7/21) zatrzymaliśmy się w drodze do dziadków-z-ogrodem w Czarnkowie. Wprawdzie TŻ jest z racji miejsca urodzenia skonfliktowany z Czarnkowem jak nie przymierzając Torunianin z Bydgoszczą, ale nawet on ostrożnie przyznał, że miejsce jest urokliwe. Dodatkowo - w przeciwieństwie do innych lokalizacji - można na punkt wjechać samochodem (oczywiście można też wejść po schodach od strony miasta). Widok nieco przysłaniają bujne grochodrzewy, w listopadzie pewnie będzie lepsza perspektywa, zwłaszcza w słoneczny i niemglisty dzień. Świetne miejsce na odpoczynek, nawet z opcją pikniku w zadaszonym pawilonie z szachownicą i przyzwoitą darmową lunetą.

GALERIA ZDJĘĆ.

Pozostałe punkty widokowe: Duszno * Dziewicza góra * Katedra w Gnieźnie * Osowa Góra * Zamek Przemysła w Poznaniu * Szreniawa.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 23, 2017

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Fotografia+ - Tagi: polska, czarnkow - Skomentuj


Wielkopolska w weekend - Duszno

W drodze między Poznaniem a Włocławkiem, obok wsi Wydartowo kusi tabliczka "Duszno - punkt widokowy". Polnymi, acz dobrze oznaczonymi drogami, dojeżdża się do wsi Duszno, a zupełnie pośrodku niczego, za wsią, stoi drewniana platforma obserwacyjna. Niby niska, ale zw względu na lokalizację, dookoła widać na kilkadziesiąt kilometrów. Specjalnie bym tam nie jechała, ale jako przystanek w podróży to fajny przerywnik.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela maja 21, 2017

Link permanentny - Tagi: duszno, polska - Kategorie: Listy spod róży, Wielkopolska w weekend - Skomentuj