Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Zbiorkomem

Była klima w jednym autobusie. Serio-serio. I miałam pozłośliwić się na zdradzającej oznaki dobrobytu pani w wieku balzakowskim, której lustro w domu powinno wyjawić, że nie zakłada się już topu-tuby, zwłaszcza jeśli spod niego wystają bieliźniane grube ramiączka stanika w kolorze klasycznym, ale zamiast tego wyznam, że chciałabym umieć mówić ludziom komplementy. Ot, chociażby młodej dziewczynie w doskonałych okularach, które dawały jej twarzy świetną ramę (ale jak? "Masz... ma pani ładne oprawki?", bez sensu, jak podrywacz, co proponuje pójść do zoo). Bo nie umiem.

(A w następnym odcinku, że chciałabym umieć robić ludziom zdjęcia).

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek czerwca 7, 2011

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Komentarzy: 2

« Raymond Chandler - Mówi Chandler - Komfortowa leżanka »

Komentarze

stardust

A ja sie juz nauczylam :) Ale przyznaje, ze dziwnie mi bylo na poczatku jak tutaj przyjechalam i nagle ktos nieznajomy na ulicy, w pociagu czy sklepie poczestowal mnie komplementem. Jakos nie bylam do tego przyzwyczajona, ze tak mozna, ze to mile i ze normalne. A teraz sama potrafie powiedziec komus nieznajomemu "ladnie ci w tym kolorze", czy wlasnie "twarzowo pani w tych okularach" i jest to juz takie naturalne, widocznie juz wroslam w ten mily zwyczaj:)

Zuzanka

Bo w Stanach to jakoś tak naturalnie. Zaczepiali mnie i mówili, że fajna torba albo koszulka. Ba, nawet zupełnie trzeźwy i młody Murzyn pod Virgin Records mnie zaczepił i powiedział, że jestem very pretty. I nie chciał pieniędzy.

Skomentuj