Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Czarno-biały się lansuje na parapecie, a ja czytam nowego Pratchetta i pocę się w taksówkach jadących na obrzeża miasta, gdzie słucham o niebezpieczeństwach chodzenia z czajnikiem.
Napisane przez Zuzanka w dniu środa czerwca 8, 2011
Link permanentny - Kategoria: Koty - Komentarzy: 3
« Zbiorkomem - Batya Gur - Morderstwo w szabatowy poranek »
niech zgadnę. szkolenie bhp? ;)
Ale żeby tak od razu wyjazdowe? I to na obrzeżach? Anieli Pańscy...
@ds, nie. Zarządzanie portfolio projektów ;-)