Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
[22.05.2024]
W praskiej Dzielnicy Żydowskiej misja niby jest prosta - wejść do 7 budynków, zgromadzonych w kilku sąsiadujących kwartałach, przechodząc przez zabytkowy cmentarz. Niewyczerpujące, nie trzeba schodzić pół miasta, ale jak nie wyszło mi kilka lat temu, tak nie wyszło i tym razem. Przeszłam z młodzieżą przez synagogę Pinkasa, gdzie oczywiście oczy mi się podejrzanie zwilżyły, gdy czytałam kilkadziesiąt z tysięcy nazwisk pomordowanych czeskich i morawskich Żydów, ciekawą architektonicznie synagogę Klausa, cmentarz mimo padającego drobnego deszczyku, po czym znienacka wyskoczyło kilka sklepików z pamiątkami i lodziarnia, więc już było po zwiedzaniu. Nieco oporną grupę zaciągnęłam jeszcze do najpiękniejszej synagogi Hiszpańskiej, która - a wiem, co mówię - wygląda bardziej na bogato niż mauretańskie kawałki Alhambry (o czym niebawem). Kiedyś zobaczę pozostałe.
GALERIA ZDJĘĆ i poprzednia wizyta w 2017.