Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
[13.08.2021]
Na ostatni sierpniowy spacer po Libercu poszłam również w okolicach ulicy Masarykovej, konkretnie do Ogrodu Botanicznego przy Purkyňovej 630/1. Mimo tego, że nie za bardzo rozumiem po czesku, a starsza pani w kasie niespecjalnie rozumiała po polsku i angielsku, dogadałyśmy się tak, że zapłacę kartą, ale oddam pani wiadro drobnych koron, a pani mi wyda 200 koron w papierku; całość operacji obserwował TŻ ze zdziwioną miną i zapytał, jaką kartą zagrałam, że nie dość, że dostałam bilety, to jeszcze gotówkę (płatniczą, badum tsss!). Do Botanika bardzo warto - nie jest duży, ale przebogaty - ogród różany w sierpniu w pełnym rozkwicie, w wielokątnych oranżeriach piękne aranżacje ze specjalną sekcją roślin owadożernych, akwaria (był aksolotl!) i lilie wodne. Pachniało, brzęczało i przez liście przeświecało słońce. Tuż przy wejściu do Ogrodu jest mała kawiarenka, można na kawę i ciasto albo lody.