Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

O mgle i o psach, które przypominają owce

... oraz o tym, że cały świat zbiera grzyby, a ja nie. Bo ani nie lubię zbierać, ani jeść. I tak, o. Tyle o grzybach.

Skąd mgła (nazywana przez Maja "głą"), wiadomo. A psy można znaleźć między Kiekrzem a Złotnikami; dawno nie było mi tak przykro odchodzić od bramy, zza której dobiegało smutne skomlenie dwóch kudłaczy, które bardzo-bardzo-bardzo chciały iść na spacer z mniejszą od nich trzylatką.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela października 21, 2012

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+, Moje miasto - Tag: złotniki - Komentarzy: 6

« Wielkopolska w weekend - Śmiełów - Zadie Smith - Białe zęby »

Komentarze

Lotta

Miałam takiego kudłatego psa i jak zostawał pod bramą to mi serce pękało. Najważniejsze, żeby się wtedy nie odwrócić, bo można się rozpłakać. Trzeba wtedy intensywnie myśleć, że psu się nic złego nie dzieje, absolutnie nic. On tak tylko wygląda :) Zdjęcia piękne.

Zuzanka

@Lotta, one są straszne. Potrafią wyemitować taką żałość, że chcesz teraz natychmiast zabrać i przytulić.

Lotta

A to tylko wierzchołek góry lodowej, jeszcze kolejna próba gry na emocjach podczas obiadu przy stole :)

Zuzanka

Szczęśliwie psy są przynależne do jednostki naukowej, więc nie my karmimy ;-)

Lotta

Pies to jest zwierzę niereformowalne. Mój żył zdrowo i szczęśliwie aż siedemnaście lat. Był dokarmiony (oczywiście nie słodyczami) i wypieszczony, a jednak sztukę żebrania dopracował do perfekcji i żebrał do końca swoich dni.

kaczka

Lotta, mialysmy tego samego psa?
Moj, tuz po kolacji, udawal sie w rejony, gdzie ludzkosc pozywiala sie daniami z budki i udawal, ze nie jadl od tygodni, slanial sie, mdlal, albo siadal i wyciagal lape.

Skomentuj