Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Next and next and next

Nie ogarniam kwestii kryzysów związanych z przeskokiem licznika o jeden, jak już mam się opowiedzieć po którejś ze stron. Był taki jeden moment, kiedy byłam na basenie, patrzyłam na nieco obszarpany lakier na dużym palcu u nogi i oświeciło mnie, że jedyną osobą, która się tym martwi, jestem ja. Więc przestałam. A chwilę potem przytyłam i musiałam odłożyć do szafy ulubione dżinsy, ale ta refleksja gdzieś się we mnie zadomowiła i uznaję ją za cenną.

Konstatacja tylko mnie naszła, nieco smutna, że hamak jednak nie wprowadza w takie zen, o jakim myślałam. I spaść łatwo.

Bez postanowień.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa sierpnia 28, 2013

Link permanentny - Kategoria: B is for Birthday - Komentarzy: 2

« Catrin Dafydd - Random Deaths and Custard - Portugalia - Villamoura »

Komentarze

Tores-

Dokładnie taka refleksja o lakierze na paznokciu dopadła mnie w tym roku - wcześniej nie malowałam, może dlatego tak późno, ale generalnie myśl, że ja nikogo aż tak bardzo nie obchodzę, jak siebie samą, towarzyszy mi od dość dawna i na ogół dodaje luzu.
Czego i Pani życzę, znaczy luzu, a nie tego, żebyś nikogo nie obchodziła. Serdeczności.

wonderwoman

tak. luzu. i zen (niekoniecznie w hamaku).

Skomentuj