Ze nikt nie mowil tego biedronkom? :-) Osobiste dziecko wiloby sie w spazmie histerii na widok. W palce? Nigdy!
No prosze, ja wlasnie dzis znalazlam biedronke w kuchni:)) Pozwolilam jej grzecznie wejsc na noz i wynioslam na zewnatrz;)