Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Berlin, dzień pierwszy

Hitem wyjazdu tym razem nie było pytanie o to, czy daleko jeszcze, ale - ponieważ Maj ma katar - tak z setkę razy padło z tylnej kanapy: "A czy mogę wyrzucić chusteczkę na podłogę?". Sukcesem jest, że już za trzecim razem udało mi się dotrzeć na kopułę Reichstagu; gorąco polecam, tym bardziej, że wstęp darmo (wystarczy wyklikać na stronie termin wizyty i wydrukować papier z wejściówką). Więcej zdjęć niebawem.

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Małgorzata Zuzanka Krzyżaniak (@zuzankasl)

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Małgorzata Zuzanka Krzyżaniak (@zuzankasl)

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Małgorzata Zuzanka Krzyżaniak (@zuzankasl)

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota kwietnia 30, 2016

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Maja, Fotografia+ - Tagi: berlin, niemcy, majowka2016 - Komentarzy: 2

« Colorize me - Berlin, dzień drugi »

Komentarze

Larysan

I do Pergamonmuseum tylko z biletem online... I na Fernsehturm... potęga internetu pozwala oszczędzić nogi i czas i nie stać w kolejkach. Mam ciągle niedosyt Berlina.

Zuzanka

@Larysan, taki jest plan na następny raz (chociaż na razie takie "zwykłe" muzea z 6,5-latką to jednak mniejsza radość niż plac zabaw z huśtawką.

Skomentuj