Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Colorize me

Archetypowo czerwona sukienka. Komplementy. A w głowie z jednej strony jak w balladzie Chrisa de Burgha, w którym kochałam się w podstawówce, zwłaszcza jak opowiadał o swoim zachwycie; przykuwa uwagę, wystarczy się zakręcić na parkiecie i nie da się nie zauważyć. Z drugiej "Czerwony kapturek", przeplatany "Osadą" - czerwień przyciąga niebezpieczeństwo, bezpieczniej schować się w czerni, błękitach, a jeśli już, to raczej w gamie barw zgaszonych. Za chwilę licznik podbije czterdziestkę, a ja dalej mam obawy przed byciem widoczną.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek kwietnia 28, 2016

Link permanentny - Kategoria: Z głowy, czyli z niczego - Komentarzy: 2

« Jerzy Edigey - Ostatnie życzenie Anny Teresy - Berlin, dzień pierwszy »

Komentarze

Izabelka

Oj tam, nie myśl o tym, że jesteś widoczna, myśl jaka jesteś w tym piękna i niepowtarzalna :-))
Wszystkiego najlepszego Zuzanko!

wonderwoman

każdy kolor odpowiada na mój nastrój, i z drugiej strony: każdy może zbudować nastrój. nie zmienia faktu, że wolę być tłem, a nie pierwszym planem.
(choć czasem chciałabym mieć we krwi pierwszy plan, czerwoną suknię, czerwone włosy i głośny śmiech)

Skomentuj