Więcej o
Fotografia+
[30.01.2021]
Mimo wielu wizyt w Rogalinie, nigdy nie byłam tu zimą; wcześniej nie miałam takiej ciśnienia na przygodę, zimą wystarczyło susłowanie pod kocem i Palmiarnia. Jak widać, Rogalin i w śniegu bardzo, klimat nieco jak w "Lśnieniu", a za ciśnienie na przygody na razie podziękuję (wiecie kto, wiecie co, wiecie gdzie).
Smutno mi trochę, bo nie dogaduję się już z moją lustrzanką. Z bliska - pięknie, a to bokeh zrobi przecudny, kolory złapie, światło rozproszy, nie mam zarzutów. Za to z daleka - bez względu na obiektyw - robi zdjęcia, które oględnie można określić jako meh, nieostre, mimo że i światło ma, i punkt ostrości tam gdzie trzeba. Czytałam o prawdopodobnych przyczynach, jak przezwyciężę inercję, pewnie oddam do serwisu, ale rozglądam się też za czymś nowym, chętnie bez lusterka. Żeby lekkie, z wymiennymi obiektywami, bo oczywiście jasna stałka forever, ale czasem jednak bym coś zbliżyła, zwłaszcza jak włażę wysoko. Telefon, odpukać, pokrywa mi aktualnie większość potrzeb, ale nie robi takiego pięknego bokeh jak obiektyw 50mm. Smutno, bo spędziłam z Nikonem kilkanaście lat, smutno, bo nie lubię wybierać. Ale chyba czas.
GALERIA ZDJĘĆ oraz poprzednie notki: 2019, 2015 * 2013 (październik) * 2013 (maj) * 2012 * 2010 * 2008.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela stycznia 31, 2021
Link permanentny -
Tag:
rogalin -
Kategorie:
Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Fotografia+
- Komentarzy: 2
[20.12.2020 - 17.01.2021]
Od kilku lat czekałam na śnieg, żeby pokazać pocztówkowo piękne, choć smutne okolice - poniemieckie baraki. W latach 1941-1943 wysiedlano do nich Polaków mieszkających w centrum miasta, często z przymusem pracy w HCP. Po wojnie przy Opolskiej, Wieluńskiej, Gliwickiej czy - opodal - Czechosłowackiej, mieszkali bezrobotni i niewydolni finansowo. Od kilku lat powoli snują się plany przeprowadzenia mieszkańców, ale niespecjalnie sprawnie to idzie. Po stanie ulic - nieasfaltowanych ani niebrukowanych - sądząc, celowa polityka zaniedbań ma się tu dobrze. Domy są różne - czasem skrajnie zaniedbane, nieotynkowane i rozsypujące się, ze śmietnikiem w przedogródku, czasem w kafelkach i ze złotymi szprosami. Więcej na wikipedii.
Na Czechosłowacką trafiłam w mroźny grudniowy poranek i zostałam zaanektowana przez lokalnego biało-burego, który stwierdził, że czekał na mnie całe swoje życie. Na Opolskiej zmarzłam w styczniową niedzielę przy -9.
Czechosłowacka
Opolska
GALERIA ZDJĘĆ.
Poprzednie epizody: Kolonia mieszkaniowa przy ul. Wspólnej * Kolonia robotników kolejowych * Osiedle dla bezdomnych i bezrobotnych.
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota stycznia 23, 2021
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
debiec
- Komentarzy: 6
Ogródek babci I. brzęczy owadami, szumi wiatrem w liściach, czasem przemknie się kot sąsiadów (i nikt mi nie wierzy, że kot mi się pozwolił wyczochrać oraz wykonał #pokabrzuszek, przecież on taki niedotykalski). Cały rok coś w nim jest, nawet zimą, mimo że babcia I. zawsze mówi "Ale tu nic nie ma ciekawego, pozarastało wszystko, a ogórki mi coś zeżarło". Pozbierałam trochę koloru z ostatnich dwóch lat, mnie bardzo cieszy, chociaż to nie moja praca.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota stycznia 16, 2021
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+ -
Tag:
trzcianka
- Skomentuj
[15.09.2020]
Bo skarżyłam się, że nie ma wiewiórek na Cytadeli, nieprawdaż? W lipcu podjęłam nieudaną próbę, kiedy to tuż po wejściu na Cytadelę przepłoszył mnie rzęsisty (i jak mam na myśli rzęsisty, to taki, że wszystko płynęło, mokra byłam do majtek) letni deszcz. Za to pewnego jesiennego popołudnia, kiedy od późnych róż przeszliśmy do Ogrodu Kwiatów, znienacka, w złotej godzinie, wyskoczyło na mnie stado wiewiórek. Bardzo szczęśliwym człowiekiem byłam tamtego popołudnia.
GALERIA ZDJĘĆ (również z wiosny).
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek stycznia 7, 2021
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
cytadela
- Skomentuj
[13.06.2020]
Rok temu dociągnęłam w poświątecznej żałości za światłem i kolorem do 12 stycznia, prawie do Blue Monday. W tym roku nawet w Sylwestra była mgła i ciemność. Przynoszę więc czerwcowe powidoki z obietnicą brzęczenia owadów i zapachu piwonii.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek stycznia 4, 2021
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
ogrod-botaniczny
- Komentarzy: 2
Come closer and see
See into the trees
Find the girl
While you can
(The Cure - The Forest)
500 metrów od domu. W tym roku co najmniej raz w tygodniu. Dużo kroków.
Drzewa. Stawy. Kora. Ściółka. Trawy. Mostki. Odbicia. Świerszcze, ptaki i pociąg na wiadukcie.
Światło i migotanie.
Liście.
Złapała mnie wiosenna ulewa.
Piorun uderzył tuż obok, kiedy wracałam z córką ze spaceru.
Podobno są żółwie przy pniu drzewa. Na pewno są kaczki i łabędzie. I raz spotkałam nornicę.
Tu nie ma pandemii.
GALERIA ZDJĘĆ (dużo, ale idźcie się wytarzać w zieleni) plus
2019 i 2015.
Napisane przez Zuzanka w dniu środa grudnia 30, 2020
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
debiec
- Komentarzy: 3