Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o panowie

James Herriot - Jeśli tylko potrafiłyby mówić

... czyli przygody weterynarza na angielskiej prowincji chwilę przed II wojną światową. Jeśli ktoś spodziewa się miłych opowieści o zwierzątkach, to się nieco rozczaruje - historyjek jest dużo, ale trudno nazwać je miłymi. Ciężki poród u krowy, operacja świni z umazaniem się woniejącą zawartością jelit, kopanie przez konia, tarzanie się w nieczyszczonej wyściółce stajni czy chlewa, nie wspominając o konieczności usypiania ciężko chorych zwierząt - tego raczej się można spodziewać. W zasadzie jedynym jaśniejszym punktem jest przewijający się wątek rozpieszczonego pekińczyka, który wraz ze swoją panią prowadzi bardzo bogate życie towarzyskie.

Inaczej ma się sprawa z historiami o ludziach - są znacznie pogodniejsze. Herriot podejmuje pracę w malowniczej wsi, pełnej ciekawych ludzi. Pracuje u bałaganiarskiego, ale szarmanckiego weterynarza, nieustannie prowadzącego podjazdową wojnę z równie szarmanckim i bałaganiarskim bratem. Ludzie we wsi są mili, roztargnieni, czasem chamscy, czasem dziękują za to, co weterynarz robi dla ich zwierzęcia, czasem wręcz przeciwnie. Jak kto lubi angielską prowincję - bardzo miłe.

Inne tego autora tu.

#35

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 8, 2007

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2007, beletrystyka, panowie - Komentarzy: 2


Charles M. Schulz - Snoopy i kwestia stylu, Snoopy i sprawy życiowe

Bardzo się ucieszyłam, gdy w Polsce Nasza Ksiegarnia wydała dwa tomiki z komiksami o cynicznym acz wiernym psie, lakonicznym ptaszku Woodstocku, chłopcu z dużą głową i innych pełnych refleksji dzieciach. Dodatkowo ucieszyłam się, że w tłumaczeniu Michała Rusinka. Niestety, tyle zalet. Zawartość książeczek jest co najmniej żałosna. Ślicznie wydane, w twardych okładkach, gustownie czarno-białe, zawierają jedynie złote myśli, wycięte z komiksów, trochę obrazków i oszamiającą liczbę komiksowych pasków, którą można policzyć na palcach rąk pechowego drwala. Jak ktoś chce durnostojkę na regał albo niezobowiązujący prezent dla wielbiciela komiksu ("tanie, dowcipne i niepotrzebne"), to okazja idealna.

#28-29

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek czerwca 5, 2007

Link permanentny - Kategorie: Czytam, Oglądam - Tagi: 2007, komiks, panowie - Komentarzy: 2


Ellis Peters - Pustelnik z lasu Eyton

Już tak bardziej z uporu niż z zamiłowania czytam. Nie jestem fanką powieści historycznych, a każdy tom o dzielnym a błyskotliwym mnichu Cadfaelu w historyczne detale jest bogaty. Bardziej mnie interesuje wątek kryminalny, a tutaj z tomu na tom coraz bardziej ubogo i przewidywalnie. Do lasu koło opactwa przybywa tajemniczy pustelnik ze sługą, jeden z nieletnych podopiecznych klasztoru ma zostać na siłę ożeniony w celu zwiększenia ziemi należącej do rodziny, ktoś zabija rycerza poszukującego zbiegłego poddanego.

Inne tego autora tu.

#27

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek czerwca 4, 2007

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2007, kryminal, panowie - Skomentuj


Brendan O'Carroll - Mamuśka. Urwisy. Babunia

Trylogia irlandzka o dzielnej Agnes Browne, która dopiero w wieku 47 lat dowiedziała się, co to takiego jest "organizm", bo wcześniej s.e.k.s ograniczał się do tego, żeby cicho leżeć. Oczywiście ku pokrzepieniu serc, bo historia opowiada o straganiarce z Dublina, która z biedy i ubóstwa wyrywa się dzięki dobrze wychowanym (w większości) dzieciom. I przyjaznym zbiegom okoliczności.

Kolejny raz powala mnie blurb na okładce. Albo osoba recenzująca ma szczególne poczucie humoru, albo sponurzałam w kwiecie wieku. "Powieść pełna zniewalającego śmiechu" (tak, zupełnie jak "Rower przemocy"). Czytam i szczęka mi opada coraz niżej. A to tatuś spuszcza mamusi wpierdol w przerwach między robieniem jej siódemki dzieci. A to koleżanka ma raka. A to pani bohaterka rzyga pod barem i wypada jej mostek (zapewne zęby jej wybił śp. mężulek) i wtedy podrywa ją uroczy Francuz, który nie zauważył, że pijana Agnes trzyma zęby w chusteczce. A to ledwo dają sobie radę, bo jak można utrzymać siedmioro dzieci z tego, co matka zarabia, sprzedając owoce na straganie? A to jeden z synów, skinhead, spuszcza z kolegami lanie swojemu bratu-gejowi (wprawdzie przez pomyłkę, ale jednak). A to jeden z synów trafia do więzienia, bo po pijaku zabił człowieka. A to córkę mąż tłucze. Czyta się dobrze i szybko, ale osoba, która pisała o salwach śmiechu i sielskości tego radosnego swiata Irlandii lat 70. i 80., ma chyba coś zwichrowane. Najbardziej przeraża mnie, że akcja książki nie dzieje się w XX-leciu międzywojennym, tylko prawie że współcześnie (podobny problem miałam z "Kobietą, która wpadła na drzwi" Doyle'a).

#23-25

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela maja 20, 2007

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2007, beletrystyka, panowie - Komentarzy: 5


Tom Sharpe - Wilt w drodze donikąd

Czwarta część pechowego nauczyciela angielskiego z małego miasteczka. Pech się zaczął przed rozpoczęciem cyklu, gdy poślubił grubą Evę. Potem już było tylko gorzej - aresztowanie z powodu gumowej lalki, żona odkrywająca swoją s.e.k.sualność, cztery córki w jednym rzucie. W tej części Eva z córkami odlatuje na wakacje do wujka w Ameryce, przez co siła rażenia 4 panien Wilt, które głównie interesują się wykorzystaniem s.e.k.sualnym czarnej służby i życiem erotycznym wujka, przenosi się na inny kontynent. Wilt, korzystając z wolnego, idzie na spokojną pieszą wędrówkę, szukając staroangielskich korzeni, ale szybko przypadkiem wplątuje się w aferę polityczno-pedofilsko-wendetową. Jest niesmacznie, ale śmiesznie. Jak to u Sharpe'a.

#22

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela maja 20, 2007

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2007, beletrystyka, panowie - Skomentuj


Colin Bateman - Rower przemocy

W blurbie ktoś mądry inaczej napisał, że autor umieszcza jakieś 6 dowcipów na stronę. Bynajmniej nie w tej książce (chyba że jako dowcip traktować przetłumaczenie "pardon my French" na "wybacz, że użyłam francuskiego"). Jest cholernie ponuro, trup się sypie, bomby wybuchają, jak to w Irlandii Północnej. Tytułowy "rower przemocy" (koślawo przetłumaczone "cycle of violence") to ksywka dziennikarza z Belfastu, który z powodu awantury po pijaku w redakcji zostaje przeniesiony do małej, ale bardzo burzliwej miejscowości Crossmaheart. Jego poprzednik zaginął w bliżej niezidentyfikowanych okolicznościach, a dziennikarz szybko dowiaduje się, że zostawił po sobie dziewczynę, Marie, kelnerkę z lokalnego baru. Przewidywalnie szybko się w niej zakochuje i zaczyna prowadzić śledztwo. Dobrze się czyta, acz jest bardzo-bardzo brutalnie. Świat jak z filmu Clinta Eastwooda.

Inne tego autora:

#14

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota marca 24, 2007

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2007, beletrystyka, panowie - Skomentuj