Więcej o
panie
Mimo trochę zmyłkowego tytułu, tym razem rzecz jest o usiłowaniu dojścia do stanu oświecenia i jedności ze światem. Trochę, bo autorka właśnie przez wysiłek fizyczny była w stanie - do pewnego momentu - uzyskać jasność w głowie, poczucie celu i przynależności, separację od codziennych lęków i traum, które opisywała w poprzednich tomach: bycia osobą homoseksualną, samobójstwa ojca, trudnego procesu twórczego i skomplikowanych stosunków z matką. Na to nakłada się silne osadzenie w kulturze - spora część historii to nawiązania do romantyków (Yeats, Wordsworth, Fuller, Coleridge, Emerson) czy bitników (Kerouac), którzy w niespotykanym wtedy zamiłowaniu do aktywności fizycznej dla relaksu i zjednoczeniu z naturą chcieli poczuć więcej; ponownie, te elementy strasznie mi się dłużyły, tak wiem, autorka jest erudytką. Jest jeszcze warstwa społeczno-komercyjna, dotycząca pojawiających się powoli artykułów do uprawnia sportu, podręczników, miejsc, gdzie można robić to z innymi ludźmi albo sposobów, żeby tych ludzi unikać.
Inne tej autorki.
#52 (tu wstaw doroczny żarcik)
Napisane przez Zuzanka w dniu środa czerwca 7, 2023
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2023, biografia, komiks, panie
- Skomentuj
Dwie przyjaciółki w średnim wieku (33 lata, uhm), Wilma i Amy, wyjeżdżają na wakacje do Meksyku. Wilma właśnie się po raz kolejny rozwiodła, jest sfrustrowana, nieszczęśliwa, źle się czuje, nadużywa alkoholu, co sprawia, że jest jeszcze mniej przyjemna i bardziej kłótliwa niż zwykle. Spokojna, wycofana Amy próbuje ją uspokajać, ale kiedy sprzedawca przenosi piękną, drogą srebrną szkatułkę z wygrawerowanymi inicjałami męża Amy, rozpoczyna się brzemienna w skutki kłótnia - Wilma popełnia samobójstwo, skacząc ze szkatułką z hotelowego balkonu, a Amy traci przytomność, uderzając głową o łóżko przy próbie ratunku. Mąż Amy, Rupert, wezwany przez placówkę dyplomatyczną, zabiera żonę z powrotem do Los Angeles, ale Amy nie pojawia się w domu, zostawia tylko list do nadopiekuńczego brata, Gilla, że śmierć przyjaciółki dała jej do myślenia nad swoim życiem i potrzebuje w samotności się zastanowić, co dalej. Gill nie daje się nabrać, tym bardziej, że siostra podpisała pełnomocnictwo dla męża do dysponowania majątkiem; uważa, że w Meksyku zginęła też Amy. Wynajmuje prywatnego detektywa, który zaczyna wnikliwie analizować wszelkie podejrzane zachowania Ruperta - zniknięcie ukochanego pieska żony, wypłatę 15 tysięcy dolarów z konta, zwolnienie wieloletniej służącej czy dziwne układy z sekretarką i żoną Gilla, Heleną, które wcale nie jest nieszczęśliwa, że szwagierka zniknęła. Dramatyczny finał odbywa się w tym samym hotelowym pokoju numer 404 w Meksyku.
Się je: jajka z szynką (czarne od pieprzu), stek bez przypraw, wysmażony bekon, tłusty hamburger.
Się pije: sok pomidorowy doprawiony limonami, whisky z wodą (zalecaną przez lekarza), tequilę z sokiem limonowym (niezalecaną).
Szowinizm codzienny: Kobiety przeważnie nie wiedzą, czego chcą. Trzeba im mówić, co mają robić, prowadzić je. Zawsze uważałem, że powinieneś mocniej trzymać cugle. (...) Konie i kobiety mają ze sobą wiele wspólnego. Puścić je na otwartą przestrzeń i od razu gdzieś pędzą na oślep.
Kobieca torebka: kieszonkowe wydanie jakiejś książki, magazyn ilustrowany, dwie pary okularów, papierosy, tabletki, baton czekoladowy, składana parasolka, plastikowe botki i czarne pantofle na niskim obcasie.
Żarciki z przemocy:
- Kobieta z podbitym okiem... Oczywiście, pamiętam! Żartowałyśmy z Marią zgadując, jak to się stało, czy mąż ją pobił, czy co. Nie wyglądał na to, co prawda. Przystojny mężczyzna, bardzo spokojny i delikatny.
Inne z tej serii.
#51
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek czerwca 5, 2023
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2023, kryminal, panie, z-jamnikiem
- Skomentuj
Ponieważ pojawił się już drugi, finalny sezon “Firefly Lane” i obecne w nim były niektóre z wątków z “Pozwól odejść”, kontynuacji losów rodzin Hartów i Ryanów z 2013 roku, mam szczerą nadzieję, że nikt nie wpadnie na ekranizację tego jakże słabego tomu. Nawet z moją ogromną sympatią do bohaterek, no ile można nurzać się w dramie i nieszczęściu. Uwaga - zdradzam fabułę serialu i pierwszego tomu - po śmierci Kate wszyscy są załamani. Marah zaczyna się ciąć, nawiązuje romans z wytatuowanym i zaburzonym Paxtonem, a ponieważ Tully to ukrywa przez Johnnym, wybucha afera, w wyniku czego Johnny odcina się od Tully, a Marah rzuca studia i rezygnuje z kontaktów z kimkolwiek poza ukochanym. W efekcie Tully wpada w alkoholizm i lekomanię, jest persona non grata w mediach, próbuje bez efektu pisać autobiografię, po czym pewnego dnia dzieje się coś tak złego, że na powoduje wypadek; ląduje z uszkodzeniami mózgu i ciała w szpitalu, a potem w śpiączce. Przy łóżku Tully zbierają się wszyscy, Marah wyznaje swoje grzechy, Johnny przeprasza za to, że skupiony na swoim bólu zaniedbał ból Tully, zaś Dorothy/Chmura, wyrodna matka Tully, opowiada o swoich traumach i ojcu Tully. Ach, zapomniałam wspomnieć, że leżąca w śpiączce ich nie słyszy, bo konwersuje z duchem zmarłej Kate. Finał jest - ponownie - należycie wzruszający i katartyczny, ale nic by się nie stało, jakby ta książka nie była opublikowana.
Inne tej autorki.
#50
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela czerwca 4, 2023
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2023, beletrystyka, panie
- Skomentuj
Jak zapewne starsze z Was pamiętają z serialu, wcale nie było o wojnie, tylko o konflikcie pokoleń. Sąsiadka z góry, Irena (Janowska), pośredniczy często w kłótniach między sąsiadką z domu (Kwiatkowska) a jej nastoletnim synem, Pawłem (Musiał-Janczar). W drugim tomie do mieszkania narratorki wprowadza się tymczasowo Anula (Góralczyk), siostrzenica, której matka jest permanentnie w szpitalu, więc ciocina zyskuje własny egzemplarz nastolatki do nieledwie entomologicznej obserwacji. Kręcą się jeszcze panowie - ojciec Pawła (Rudzki), wiecznie w delegacjach (“bada, dlaczego ludzie tak
mało produkują, a tak dużo konsumują”), a podczas krótkich pobytów w domu wychowujący syna krzykiem i zakazami oraz mąż Ireny (Szczepkowski), głównie przebywający w biurze. Kłótnie to może duże słowo, raczej nieporozumienia, bo przedwojenni rodzice - mimo że naprawdę próbujący zrozumieć - nie nadążają za zmieniającymi się modami na muzykę (jazz, trzeci nurt, blues, Szczepanik i Presley), modę (spodnie tak wąskie, że nie da się zgiąć nóg w kolanach, a potem nagle szerokie; berety zarzucone na korzyść czap z końskiego włosia), aktywności fizyczne (przepisywany skrzętnie podręcznik do jogi!) czy wyznaczniki bycia chuliganami.
Towary deficytowe: żyletki, zielone koszulki gimnastyczne, groszek w puszce (bywa rumuński), pomarańcze (przed świętami), banany (ale nikt nie kupuje, bo na pewno będą na wierzchu zielone, a w środku zgnite), szynka (wydzielana na specjalne okazje), ptasie mleczko (kitrane w bieliźniarce), radio odbierające stację Luksemburg.
Znak czasów: Adenauer coś knuje, doktor Kildare z telewizji, erwupegie, herbatniki 22 lipca, ormowcy, Kirszenstein, Sartre nie przyjmuje nagrody Nobla.
Się je: knedle z mrożonych śliwek, omlet z cebulką, wczorajszą zupę, zimny schab z surówką na Wielkanoc, rybę faszerowaną i w galarecie, sałatkę śledziową, zimny schab, zimną cielęcinę i pół kilo tatara (wszystko ze sklepu) na Boże Narodzenie, rosół.
Się przywozi z terenu: zająca, czeski naszyjnik ze sztucznych brylantów i rubinów oraz takież
kolczyki.
Się pali: „Silesie” (okropne), „Carmeny”, fajkę (a w zasadzie nie pali, tylko trzyma w zębach, bo trzeba coś palić, ale i dbać o płuca), w klasie i tramwaju.
Się stoi: w kolejkach za wszystkim (i można całą “Trylogię” przeczytać).
Gender codzienny: kobiety tracą pieniądze niewiadomo na co, bo są kapuścianymi głowami do matematyki.
Się pożycza: cukier, wanilię, pieniądze do pierwszego.
Się odejmuje: lata podczas wypisywania życiorysu, bo była wojna i nikt nie sprawdzi.
Się pije: również w pracy, mąż narratorki wraca lekko nieużyteczny z biura i odsypia imieniny Karola czy Jadwigi.
Się (krypto)reklamuje:
Anula bez słowa zakasała rękawy, włożyła fartuch i nalała do zlewu płynu do zmywania „Ludwik”. Otworzyła kran i zapieniło się wspaniale. Od czasu, jak znalazłam w sklepie „Ludwika”, Anula zmywa na ochotnika.
Się jest w związku:
Mąż, który mimo że jesteśmy piętnaście .lat po ślubie, wciąż zachowuje się przyzwoicie, wstał nawet dość szybko z fotela i poszedł otworzyć.
Poszłam się umyć i kiedy wychodziłam z łazienki, zauważyłam, jak mąż cichutko odwija paczuszkę z szynką i wyjmuje plasterek. Udałam, że nie widzę. Ostatecznie całą pensję do domu
przynosi, nie pije, nie pali i ma lekki chód, tak że prawie nie zdziera obcasów.
Inne z tej serii.
#48-49
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek czerwca 2, 2023
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2023, beletrystyka, klub-srebrnego-klucza, panie
- Komentarzy: 4
Nie podejmuję się streszczać wniosków z esejów Solnit, to coś, co zwyczajnie trzeba przeczytać. Tytułowe pytanie dotyczy prokreacji, które to pytanie zadaje się tylko kobietom i jedyna sensowna odpowiedź to brak odpowiedzi. Autorka analizuje też milczenie i uciszanie jako strategię patriarchatu, co ciekawe, dotyczy to obu płci w różnym zakresie; niedawno przeczytałam analogiczny artykuł Bartosza Sadulskiego z męskiej perspektywy. W pozostałych są obserwacje, czemu niektórych ludzi śmieszą nieśmieszne wszak żarty z gwałtu, odczytywanie “męskich” uznanych książek z perspektywy bohaterek opowieści, dekonstrukcja mitu o łowcy polującym na mamuta, podczas gdy samica czeka w jaskini czy wreszcie analiza męskiej psychozy, że zostanie fałszywie oskarżony o gwałt. Poruszające, posępne, dające do myślenia.
Inne tej autorki:
#43
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota maja 20, 2023
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2023, felietony, panie
- Skomentuj