Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Katarzyna Grey mieszka w St Mary Mead (ale nie ma słowa o pannie Marple!), do niedawna była niezamożną opiekunką pewnej starszej i wymagającej pani, ale wtem zostaje spadkobierczynią jej całego majątku. Zasłużenie. Nie robi sobie nadziei na odrobienie zmarnowanych lat, wszak ma już całe 33 lata i nie jest - mimo pięknych szarych oczu i doskonałej figury - kąskiem na rynku matrymonialnym, ale z zasobnym portfelem chce jeszcze “użyć życia”. Udaje się więc do Nicei, odwiedzić kuzynkę i poznać wyższe sfery, trochę ironicznie, bo lata wymagającej pracy wyrobiły w niej duże poczucie własnej wartości. W pociągu spotyka Ruth Kettering, córkę milionera, kobietę na rozdrożu życiowym - ojciec namawia ją na rozwód z wiarołomnym lordem Derekiem, a ona sama chce wrócić do pierwszej miłości, hrabiego de la Roche, mężczyzny o dość szemranej reputacji. Panie rozmawiają, zapada jakaś decyzja, ale w nocy Ruth zostaje zamordowana, a ofiarowane jej przez ojca rubiny vintage - skradzione. Katarzyna poznaje Herculesa Poirota, który też przypadkiem jechał tymże pociągiem i na ochotnika oboje dołączają do śledztwa. Mnóstwo wątków, sporo podejrzanych, a do Katarzyny ustawiają się zalotnicy - świeży wdowiec Derek i osobisty asystent ojca zamordowanej, major Knighton.
Zaskakująco zgrabny kryminał, sporo tropów i postaci drugoplanowych, ślad prowadzi oczywiście w przeszłość, jest trochę zmyłek i przebieranek, ale w ramach rozsądku. Wiadomo, skoro pojawiają się amerykańscy milionerzy i pretensjonalne wyższe sfery, to czasem przewracałam oczami, szczęśliwie miałam wrażenie, że główna bohaterka też nie miała czołobitnego podejścia. Poirot prowadzi śledztwo nieco wbrew zleceniodawcy, ojcu zamordowanej, ale w finale okazuje się, że oczywiście miał rację, drążąc sprawy już po teoretycznym aresztowaniu pierwszego podejrzanego. Trochę ageizmu, kobieta po 40. raczej nie może być atrakcyjna, bo przecież (chyba że ma brzydką córkę, to niech będzie przez kontrast), trochę klasizmu w stosunku do służby, bo są z gruntu ograniczeni i można na nich edukacyjnie huknąć.
Inne tej autorki.
#20/#7