Więcej o
kryminal
Ciężko było być kobietą wyzwoloną w PRL-u. Albo dziewczę trafiało w tzw. złe środowisko (i albo piło z półświatkiem, albo stanowiło żeńską służbę rozrywkowo-erotyczną), albo próbowało robić karierę (również przez łóżko). Kryminał jest przewrotny, bo kobieta inwestująca zarobione ciężką pracą pieniądze w złote precjoza i zabytkowe sztućce z porcelanowymi trzonkami w kwiatki - ginie, zaś dziewczyna z półświatka, która niechcący ociera się o kilka zbrodni - ma szansę wyjść na ludzi.
Ścieżka zbrodni oznaczona jest wspomnianymi wyżej sztućcami w niebieskie kwiatki. Najpierw zostają ukradzione w brawurowym napadzie na Desę (prawie jak w "Vabanku"), potem łyżeczka z kompletu znajduje się w mieszkaniu zamordowanej kobiety, następnie u zamordowanego handlarza antykami, a na samym końcu - w miejscu, gdzie bandyci napadli na studenta.
Książka w zasadzie wyprana z jakichkolwiek bardziej osobistych elementów - ot, milicjanci palą giewonty i inne sporty.
#20
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek maja 23, 2008
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2008, kryminal, panowie, prl
- Skomentuj
Maigret zostaje oderwany od przesłuchania przesympatycznego złodzieja, który bynajmniej nie kradnie, ale wprowadza się do opuszczonych na czas urlopu mieszkań i bezwstydnie korzysta z atłasowej pościeli i zawartości spiżarni. Trafia do kamienicy, zamieszkanej przez rodzinę, która od lat prowadziła coraz bardziej podupadającą fabryczkę biszkoptów. I mimo iż zginął jeden z członków rodziny, nikt nie jest chętny do opowiadania czegokolwiek, winę zwalając na tajemniczego włamywacza. Kryminał się wlecze, sprawa powoli wyjaśnia, a Maigret pije grog (nawet o wczesnej porze dnia). Zabawniejszym elementem jest postać wyrodnej córki rodu, która została sufrażystką, chodzi w spodniach i pracuje jako barmanka w lesbijskim barze "Amazonka" (ale prywatnie lubi klapeczki z puszkiem i jedwabne szlafroczki).
Inne tego autora, inne z tej serii.
#19
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek maja 16, 2008
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2008, kryminal, panowie, z-jamnikiem
- Skomentuj
Ten Akunin już znacznie mniej. Fandorin wraca do Moskwy po pobycie w Japonii i trafia akurat na nagłą śmierć starego znajomego (błyskotliwie zauważyłam, że pewnie z poprzednich tomów, których nie czytałam), prywatnie bohatera Wszechrosji. Nie wierzy, że bohaterowi serce nie wytrzymało podczas erotycznych uniesień z pewną panną nieco lżejszych obyczajów (ale oczywiście z klasą, bo bohater by z byle kurwyzaną nie zalegał w łożnicy) i zaczyna śledztwo.
Znacznie mniej, bo zamiast śledztwa kryminalno-detektywistycznego jest polityczny thriller, gdzie trup ściele się gęsto, jest zły płatny morderca z tzw. przeszłością, a Fandorin wraz z wiernym, acz nieobeznanym w rosyjskich zwyczajach, sługą obrywają co chwila w kolejnych starciach z nastającymi na nich przestępcami. Dużo marzeń o czasach mocarstwowości, kiedy to Rosja była potęgą europejską (tak, również kosztem małego nadwiślańskiego kraju) mimo toczącego ją czerwia wewnętrznej zdrady.
#15
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela kwietnia 20, 2008
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2008, kryminal, panowie
- Komentarzy: 2
Straszny produkcyjniak. Biedny milicjant podejmuje decyzję o zakupie syrenki, żona rzuca mu się w ramiona z tej radości, a syn wzrusza ramionami, bo musi sam zarobić na non-ironową koszulę. Koszula skądinąd jest tropem w sprawie tajemniczego samobójstwa - z balkonu spada młody kontroler PIH-u, a w jego domu znajduje się tajemniczy pajacyk. W praniu wychodzi, że za pajacykami (których, jak tytuł wskazuje, było bardzo dużo) stoi gang wymuszający od niezbyt uczciwych prywaciarzy haracz. Tajemniczy szef jest sprytny i wie, że każdy prywaciarz przynajmniej kantuje skarb państwa (czy co tam wtedy było), więc nie będzie chętnie leciał z jęzorem na milicję, bo wprawdzie od szantażysty się uwolni, ale będzie musiał odpracować swoje w zakładzie pod nadzorem. Dodatkowo w kieszeni mężczyzny, który wpadł pod pociąg (dla tych, co wstrzymali dech - przeżył bez większych uszkodzeń) znaleziono adres samobójcy, co pozwalało wątpić w to, że posprzątał w domu, a potem potknął się i wypadł z balkonu. Słabe i dość przewidywalne.
#13
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek kwietnia 14, 2008
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2008, kryminal, panowie, prl, klub-srebrnego-klucza
- Komentarzy: 2
Od razu mówię, że to moje pierwsze podejście do losowo wybranego Akunina. Lewiatan to analog "Śmierci na Nilu" Agathy Christie - na luksusowym statku wycieczkowym do Azji płyną bogaci pasażerowie, a wśród nich zbrodniarz, który zabił kilkanaście osób podczas kradzieży u lorda-kolekcjonera. Francuski policjant zebrał wszystkich podejrzanych w jednym salonie i podczas rejsu prowadzi obserwację. Wiadomo tylko, że w sprawę zamieszania jest kobieta, a zbrodniarz nie ma złotego znaczka, który dostawał każdy pasażer. Szybko okazuje się, że znaczek posiada tajemniczy rosyjski dyplomata Fandorin, przez co zostaje wyeliminowany z grona podejrzanych, a jego celne uwagi popychają śledztwo do przodu. Każdy ze zgromadzonych w salonie ma jakąś tajemnicę, po kolei zostają uwalniane przez komisarza lub Fandorina. Narracja jest różna - każda z postaci pisze własny "pamiętnik", czasem niekoniecznie zgodny z prawdą (najbardziej upierdliwie się czyta historia Japończyka, pisana w dwóch szpaltach w poziomie kartki), są też i "wycinki" z lokalnej prasy.
Mnie się nawet-nawet, zdecydowanie wolę ciągoty do pokazywania Rosji mocarstwowej - mniej śmieszy i mniej trąci dzikością w przeciwieństwie do świata Marininy. Rosyjski dyplomata nie odstaje poziomem kulturowo-intelektualnym od reszty Europejczyków na statku, a czasem nawet okazuje się być bardziej kulturalny i mniej zaściankowy od reszty.
#12
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota kwietnia 5, 2008
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2008, kryminal, panowie
- Komentarzy: 2
Jeśli socjalistyczny pisarz kryminałów milicyjnych zabiera się za powieść o kontrowersyjnym reżyserze filmów grozy ("- Wygląda, jakby to [scenariusz] spłodził jakiś zaściankowy grafoman - zboczeniec"), do tego pochodzenia polskiego, to wiadomo, że będzie zabawnie. Dzielny polski kontrwywiad w wielkiej tajemnicy dostaje taśmę, na której nagrana jest rozmowa po angielsku ("Wszyscy jak tu siedzicie - uśmiechnął się pod wąsem [pułkownik] - macie w katach wpisaną biegłą znajomość angielskiego w mowie i w piśmie. - Języka, ale nie tego bełkotu! - zaprotestował kapitan. - Co to jest? Jakiś slang, żargon?"); wynika z niej, że na terytorium PRL zostanie zamordowany jeden z jej obywateli, zwykle przebywający za granicą. Będzie to cios dla socjalistycznych służb wywiadowczych, bo obywatel jest znany i ceniony. Jak wychodzi w dalszym ciągu śledztwa, obywatel nazywa się Leśniewski i jest znanym, choć ekscentrycznym reżyserem filmów o wampirach (łatwo się domyślić, ze książka pochodzi sprzed procesu o gwałt na nieletniej). Na szczęście polska milicja i kontrwywiad czuwają, tworzą specjalną komórkę, składającą się z funkcjonariuszy i doktorantki filmoznawstwa, żeby zapobiec temu policzkowi wymierzonemu w system. Wprawdzie wszyscy kwestionują geniusz reżyserski ("Oczywiście, że słyszałem, choć wcale nie podzielam zachwytów czy raczej pseudozachwytów niektórych krytyków, preparujących swoje recenzje w zadymionych kawiarniach dokładnie pod gust sezonowych koneserów, tworzących na jednorazowy użytek własną wizję świata i jego konfliktów. Życie, moim zdaniem, samo pisze o wiele ciekawsze scenariusze, pełnokrwiste i przemawiające autentyzmem bez sztucznego dorabiania wydumanych wampirów czy innych dziwadeł w tym stylu").
Kryminał jest dość nudny - polega na obserwacji zebranych na planie zdjęciowym "Krwawej bestii" (aka "Zemsty wampira") osób i szukaniu potencjalnych zbirów ze zgniłego Zachodu, a przy tym bardzo zabawny przez swoje anty-socjalistyczne i równające kulturę w stronę socrealizmu wypowiedzi (może naiwnie zakładam, że to jedno wielkie mrugnięcie do czytelnika). Ślad prowadzi w przeszłość, zbrodniarzem okazuje się syn wysiedlonego po wojnie pół-Niemca, który wyrósł na sprzedawczyka systemu (bo przecież uczciwy Polak nie byłby zdolny do tak godzącego w ustrój czynu). Zabawne jest przeglądanie książeczki pod kątem filmografii niewysokiego reżysera Leśniewskiego - są tam "Legendy mórz południowych", "Pułapka", "Obrzydzenie" ("kwitowanych przez publiczność okrzykami zdumienia lub eksplozjami śmiechu w zależności od wieku lub temperamentu") czy "Tajemniczy sublokator". Sam reżyser ma też za sobą mroczną tajemnicę, przez którą zapewne (a nie z powodu możliwości kariery) uciekł z Polski.
Inne tego autora:
#5
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lutego 17, 2008
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
kryminal, panowie, prl, 2008
- Skomentuj