Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o 2008

Max Barry - Korporacja

Korporacja Zephyr stawia sobie za cel budowę i konsolidację wiodących pozycji na wybranych rynkach, stwarzając dochodowe szanse wzrostu przez umacnianie współdziałania między wewnętrznymi a zewnętrznymi działami firm i koordynację strategicznego skonsolidowanego podejścia w celu maksymalizacji zysków swoich akcjonariuszy.

Ilu z Was zastanawiało się, czy miejsce, do którego co dzień przychodzicie, to tak naprawdę bezlitosny eksperyment, sprawdzający, ile wysiłku maksymalnie trzeba, żeby wykonać jedną prostą rzecz? Nie na darmo w jednym z rozdziałów książki wspomniany jest eksperyment z małpami, drabiną i bananem. Każdy akapit "Korporacji" uderza boleśnie w miękkie miejsce w dole brzucha każdego, kto przepracował chociaż kilkanaście tygodni w korporacji, usłyszał lub - co gorsze - tworzył pojęcie misji firmy, znał kulisy poważnych decyzji biznesowych podejmowanych na podstawie rzutu kostką (w wersji optymalnej) i wiedział, o jakie kwoty toczy się gra na samej górze. Łezka mi ciekła co drugi akapit, mogłabym ołówkiem dopisać polsko brzmiące nazwiska przy pracownikach poszczególnych działów ("Elizabeth jest inteligentna, bezwględna i emocjonalnie pokręcona, co znaczy, jest przedstawicielem handlowym", zaś "Sydney to bezwzględna żmija. Nie zostaje się kierowniczką działu sprzedaży za kształt noska. Kierownikiem marketingu tak, sprzedaży - nie"), ale znacznie zabawniejsze były mechanizmy, które sprawiają, że łatwo zapanować nad rosnącym tłumem pracowników. Kto nie słyszał magicznych słów "konsolidacja", "outsourcing", "budżetowanie" czy "rozliczenia międzydziałowe" i nie drżał, gdy usłyszał magiczną frazę "jesteś proszony do działu kadr", ten nie wie, ile wysiłku trzeba włożyć w utrzymanie struktur zarządzania.

Piętra są ponumerowane z góry na dół: poziom pierwszy jest na górze panelu ze słowem PREZES, podczas gdy poziom dwudziesty, LOBBY, jest na dole. (...)
- Mówią, że to zwiększa motywację - wyjaśnia Freddy. - Przechodząc do ważniejszych działów, człowiek przenosi się wyżej. (...)
- Dlaczego dział IT jest tak nisko?
- Proszę cię - mówi Freddy. - Niektórzy z nich nawet nie noszą garniturów.

"Jestem nastawiony na stromą krzywą uczenia się - mówi Jones, stosując formułkę, która okazała się pożyteczna podczas rozmowy kwalifikacyjnej". Jones jest pełnym zapału absolwentem, który odkrywa już pierwszego dnia, że w korporacji nie chodzi o pracę, a o utrzymanie tyle władzy, ile udało się wcześniej zagrabić nawet na najniższym stanowisku. A ponieważ jest dociekliwym spryciarzem (w każdym z nas jest taki mały Jones), odkrywa, do czego tak naprawdę służy korporacja Zephyr, co się mieści na 13 piętrze, którego nie ma na panelu w windzie, czy to prawda, że na każdym piętrze są mikrofony i kamery oraz ile tak naprawdę było pączków pierwszego dnia.

Mnie się bardzo, zaczynam ślepo wierzyć w to, co poleca u siebie Kizia [2020 - link nieaktualny], (ale proszę, tylko nie "Samotność w sieci", pięknie proszę).

#50

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota listopada 15, 2008

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2008, beletrystyka, panowie - Komentarzy: 7


Lilian Jackson Braun - Kot, który...

Tom 11. Kot, który mieszkał wysoko.

Qwilleran jedzie do Chicago ratować od zburzenia zabytkowy budynek. Na budynek zasadza się paru biznesmenów, a w apartamencie, w którym mieszka, popełniono tajemniczą zbrodnię.

Tom 12. Kot, który znał kardynała.

Kardynał to mały ptaszek z czerwonym brzuszkiem, którego uwielbia kot Koko. Szczęśliwie platonicznie, bo przez okno składu na jabłka, który Qwilleran kazał sobie wyremontować na mieszkanie. I to w zasadzie jest duża zaleta tego tomiku, bo opisy wielkiego składu z antresolą i ścieżkami dla kotów są bardzo smaczne. Oprócz tego zaraz po premierze sztuki wystawianej w Pickax ginie nielubiany i kontrowersyjny dyrektor szkoły.

Tom 13. Kot, który poruszył górę.

Qwilleran wyjeżdża na kilka miesięcy w góry, żeby się zastanowić, co chciałby dalej robić w życiu. Wynajmuje opuszczony pensjonat, bo w żadnym hotelu nie chcieli go przyjąć z kotami, po czym odkrywa tragedię, która zdarzyła się w pensjonacie. Koko pomaga rozwiązać zagadkę, przesuwając przedmioty, w tym obraz z górą.

Te koty sponsoruje Havvah [2019 - link nieaktywny].

Inne tej autorki tutaj.

#47-49

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek listopada 7, 2008

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2008, kryminal, panie - Skomentuj


Jeffery Deaver - Śpiąca laleczka

Książka w sam raz na wycieczkę do Kalifornii, bo tam się dzieje. Z więzienia ucieka przywódca sekty, która kilka lat temu zamordowała znanego producenta oprogramowania i jego rodzinę. Przeżyła tylko ukryta wśród zabawek najmłodsza córka. Agentka Kathryn Dance wraz z dziennikarzem usiłującym napisać książkę o masakrze rozpoczyna śledztwo. Oczywiście, jak to u Deavera, przestępca stanowi zagrożenie dla najbliższych agentki oraz, jak to u Deavera, złapanie przestępcy wcale nie kończy całej sprawy.

Zabawne amerykańskie smaczki - stare dystrybutory benzyny z dwoma miejscami na cenę z czasów, kiedy nikt nie przypuszczał, że cena za galon może być wyższa niż $1, promenada w Santa Cruz z wesołym miasteczkiem i fokami, restauracje, w których jadłam. To ten specjalny rodzaj lubienia książki przez to, że znam realia, w których dzieje się książka.

Inne tego autora tutaj.

#46

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela listopada 2, 2008

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2008, kryminal, panowie - Skomentuj


Terry Pratchett - Piekło pocztowe

Pisałam już przy okazji lektury oryginału i powtórzę - to bardzo dobra książka jest. O geekach, o Internecie, o całej sieciowej mitologii i zasadach. A jednocześnie o prowadzeniu biznesu, polityce, wolnej prasie i znaczeniu tego, kto jest na głównej stronie Azety. O tym, jak się blefuje i że zawsze jest wyjście z każdej sytuacji. O ironio, jest też o poczcie, która jest opoką Ankh Morpork. Może dlatego, że opiera się na golemach, którym nie straszne byłyby euro-skrzynki, druki bezadresowe i polecone za potwierdzeniem odbioru.

Inne tego autora tutaj.

#45

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek października 21, 2008

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2008, panowie, sf-f - Komentarzy: 2


Kelly i Elanie Crawford - Kuchnia z Zielonego Wzgórza. Przepisy L. M. Montgomery

Książki typu "fusion", które łączą w sobie jakieś dwa elementy, rzadko są udane. I tak w "CK Kuchni" Makłowicza czy książkach Herve Thisa przepisy mają zwykle rolę drugorzędną, a właściwym mięskiem książki są opowieści obok przepisów, natomiast w "Przepisach z Zielonego Wzgórza" połączenie jest harmonijne. Kawałki biografii autorki cyklu o rudej dziewczynce z nadczynnością wyobraźni są przeplatane zestawami klasycznych kanadyjsko-wyspiarskich przepisów na tzw. domową kuchnię. Nie rzuciłam wszystkiego, żeby - jak w przypadku kolorowych książek z obrazkami - piec i gotować, ale głównie z tego powodu, że to kuchnia na dużą skalę. Obiad na 6 osób, deser na piknik, pieczona gęś czy nastawianie nalewek na kilka tygodni. Ja jestem w skali mikro i kuchenna godzina to dla mnie górny limit, na więcej jestem za leniwa.

#30

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 13, 2008

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2008, kulinarne, panie - Skomentuj


Marta Gessler - Kwiatostan

Przekartkowałam, bo trudno to nazwać czytaniem, u sąsiadów podczas podlewania kwiatów. Na plus - ładne zdjęcia i rada: fotografuj kwiaty. Na minus - reszta. Dawno nie widziałam tak manierycznie napisanej książki o kwiatach, tworzeniu bukietów i szeroko pojętej estetyce. Nie licuje mi zestaw pretensjonalnych sformułowań, rozpływanie się nad własną osobą i odnajdywanie cudowności każdej czynności z dość miałkim efektem, jakim jest ten album.

#28

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek lipca 3, 2008

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2008, panie, fotografia - Komentarzy: 16