To zupełnie tak samo jak jej przepisy kucharskie w Wysokich Obcasach: pretensjonalnie opisane, jakieś ładne zdjęcie, treści malutko, ciekawych przepisów jeszcze mniej.
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Przekartkowałam, bo trudno to nazwać czytaniem, u sąsiadów podczas podlewania kwiatów. Na plus - ładne zdjęcia i rada: fotografuj kwiaty. Na minus - reszta. Dawno nie widziałam tak manierycznie napisanej książki o kwiatach, tworzeniu bukietów i szeroko pojętej estetyce. Nie licuje mi zestaw pretensjonalnych sformułowań, rozpływanie się nad własną osobą i odnajdywanie cudowności każdej czynności z dość miałkim efektem, jakim jest ten album.
#28