Więcej o
2006
Bardzo słaba książka, nieporównanie gorsza od cyklu afrykańskiego. Do wkurwu doprowadza mnie główna bohaterka, Isabel, "dociekliwa" pani po 40., co zasadniczo nic nie robi, jest obsługiwana przez gosposię, czasem przeczyta leniwie list do redakcji czasopisma o filozofii, które redaguje i smęci. Może by to tak nie gryzło w czasach Agathy Christie, ale akcja dzieje się współcześnie, w epoce komputerów i komórek. Książka pełna jest wtrętów o teoriach psychologicznych, które bohaterka snuje w związku ze sprawą, albo i bez związku, ot tak, na zasadzie dygresji, bo jakże ciekawym jest np. problem prawdomówności w łóżku. Sprawa też w zasadzie totalnie pretekstowa - w operze z balkonu spada młody człowiek, a Isabel leniwie, w przerwach między wyjaśnianiem siostrzenicy, że ten facet, co ona z nim jest, to on niefajny jest oraz snuciem refleksji, że facet, z którym sypiała, był istnym sukinsynkiem, prowadzi niby-śledztwo w sprawie wypadku. Zasadniczo przez całą książkę nie dzieje się nic. Isabel odbywa kilka wizyt, zaprasza parę osób na kolacyjki, przeprowadza parę rozmów, sprawa się mimochodem rozwiązuje, Isabel łaskawie przebacza osobie, która ze śmiercią miała związek i to były na tyle, ludkowie.
Inne tego autora tutaj.
#59
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek września 26, 2006
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2006, panowie, beletrystyka
- Skomentuj
Jak na okropnie polecany kryminał nowoczesnej Europy, to kiszka straszna. Policjant-informatyk (i straszliwie zakamuflowany system, którym kontaktuje się połowa Interpolu, zaszyty w gierce rpg-owej), zakochany w dziennikarce z brukowego pisemka, Ewie. Ewa jest głupia jak kalafior, wystarczy, że facet jej powie, że ładna, to wyskakuje z gatek, a jak jakaś babka ją pochwali, to już są dozgonnymi przyjaciółkami, z którymi może spić się jak prosię. Ale Ewę, poza wspomnianym policjantem, wszyscy kochają, mimo że podbiera ciuchy, rzyga w łazience, spóźnia się do pracy i ma mnóstwo inwencji, żeby sprawiać kłopoty. Kryminał dość chaotyczny, intryga na pół Unii Europejskiej, handel kobietami, bomby z Białorusi, mnóstwo ludzi udaje kogo innego, a wystarczy, żeby wtrąciła się mała dziennikarka, to nagle wszystko się cudownie rozwiązuje. Mocno takie sobie.
Osobno - o cudownym kocie Błażeju. Świetnie, że został bohaterem książki, ale mniej świetnie, że przez całą akcję jest zasadniczo niekarmiony, kuwetę mu sprzątają, jak sobie przypomną, a większość czasu siedzi sam. Jeśli pani autorka ma kota, to współczuję.
A, zapomniałam wspomnieć o przyjaciółce głównej bohaterki, zapewne alter-ego autorki. Piękna studentka prawa, zdaje egzaminy z dnia na dzień, mimo że w jej domu zaścielił się trup, w wolnych chwilach dorabia jako modelka, do tego jest błyskotliwie inteligentna, porządna, uporządkowana, doskonale zna się na technikach marketingowych, a w szafie ma ciuchy znanych marek. Jakbym była ciut mniej cyniczna, to nawet bym pozazdrościła.
#58
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela września 17, 2006
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2006, kryminal, panie
- Skomentuj
Książka z polecanek od Barbarelli. Nie chwyciło. Cały czas miałam nadzieję, że się okaże, że książka cudowna, świetna i że będę do niej wracać. Ale nie będę. Ot, trochę mniej standardowe romansidło, ale jednak romansidło. Straszliwie cipowata bohaterka (tak cipowata, że miałam cały czas wrażenie, że rzecz się dzieje w czasach wiktoriańskich, a nie w epoce komórek i fast foodów) ma w szkole barwną przyjaciółkę, przyjaciółka nagle znika, niezborne dziewczę (przepraszam, dobrze ułożone, grzeczne, prawe, jedynie jąkające się nieco w stresie) ma żal, dorasta, dalej ma żal, przechodzi przez dwóch facetów, dostaje list od przyjaciółki, jedzie, poznaje kolejnego faceta, pojawia się dwoje dzieci, pointa i koniec. Czyta się nieźle, ale nic więcej. A, jest ognisty seks. Raz (plus kilka pikatnych historyjek, jak to się robi w Chicago).
Inne tego autora:
#57
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek września 12, 2006
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2006, beletrystyka, panie
- Skomentuj
Zbiór felietonów irlandzkiej pisarki. O życiu. O rodzinie, pracy, byciu alkoholikiem i wychodzeniu z nałogu, o hobby, podróżach (Irlandka w egzotycznych Niemczech i Czechach), o porach roku, Sylwestrze i przyjaźni. Ładne, zgrabne i bardzo przyjemnie się czyta.
Inne tej autorki tu.
#56
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek września 11, 2006
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2006, felietony, panie
- Skomentuj
Dziwna. Powieść w formie listów Matyldy do zmarłej babki, która niespodziewanie zostawiła jej domek z ogrodem w Zawrociu. Matylda jest po 30., ma za sobą Życiowe Doświadczenia, parę związków, a babkę widziała ostatnio, gdy miała 5 lat, bo potem babka jej matkę wyklęła i wypisała z rodziny. Czyta się świetnie, aczkolwiek nie ma co się nastawiać na jakąś straszną tajemnicę - ot, kilka historii damsko-męskich z przeszłości, podanych w bardzo nastrojowym sosie. Zachwyt sielskością prowincji, ładne i zgrabne opisy, trochę seksu. Ogólnie jestem na tak, pewnie poszukam następnych części, ale to chyba nie jest mój ulubiony typ książki (inna rzecz, czy ja mam ulubiony typ książki?).
#49
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek sierpnia 15, 2006
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2006, beletrystyka, panie
- Skomentuj
Gorzkawa powieść o dorastaniu sieroty w małym miasteczku. Do miasteczka pod Zawierciem przyjeżdża nauczyciel, który uważa, że zmieni małomiasteczkowość - szynkę (towar deficytowy) w bukiecie kwiatów dla dyrektora, lepsze stopnie dla bogatszych i załatwianie układzikami. Rządzi położna i lokalna ostoja moralności, stara panna. Dość moralizatorskie, największą radością kobiety jest macierzyństwo, trzeba dbać o starszych, uczyć się i nie zważać na zaczepki lokalnych donżuanów.
Inne tej autorki tutaj.
#48
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek sierpnia 15, 2006
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2006, beletrystyka, panie
- Skomentuj