Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Magda została zredukowana. Wprawdzie tylko w firmie, ale dla niej oznacza to redukcję całego życia. Mateusz, jej narzeczony, dalej w tejże firmie pracuje, a kiedy coraz później wraca, ma pretensje - że nie szuka pracy, że rachunek za telefon wysoki, że nie sprząta w domu, skoro całe dni nic nie robi, a nawet nie przygotowuje się aktywnie do mającego nadejść skromnego ślubu, który jednak wcale nie ma być skromny według Mateusza. Gorzej, Magda się zmienia - z potulnej, grzecznej i sumiennej staje się wulgarna, czepliwa i zwyczajnie niegrzeczna, gorzej - wytyka Mateuszowi zdradę, a tak nie może być. I rzeczywiście, tak nie może być. Po fiasku kolejnych pseudoprac z mobbingiem, poniżej kwalifikacji, użebranych po znajomych i rodzinie, więc tym bardziej wstyd, bo oni ryzykowali swoją nieposzlakowaną opinią, a ona co, Magda zrywa zaręczyny, zaczyna pozować nago studentom i niespodziewanie odkrywa w Mikołaju, który niespecjalnie umie w rysunek, umiejętność prawdziwego życia.
Dziwna to historia, w pewnym momencie rozwidlona na zagładę lub nadzieję. Celne, sarkastyczne obserwacje wczesnej polskiej przedsiębiorczości przeplatają się z nieudanym wejściem w dorosłość, gdzie bez wsparcia się nie da, a nieliczni wspierający chcą tylko ukształtować Magdę na swoje podobieństwo, z szarością codzienności i kolejnymi porażkami, które przechodzą w niezdiagnozowaną depresję. Praca to fikcja, związki to fikcja, macierzyństwo to fikcja, szacunek dla drugiego człowieka to fikcja, co w takim razie jest prawdziwe? Tytułowy “małż”, wytatuowany nad tyłkiem znajomej? Nie wiem, ale chcę więcej książek Dzido.
Inne tej autorki.
#93