Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

William Gibson - New Rose Hotel

Deszcz. Industrial. Kontrastowo stare hotelowe wnętrza, pościel, łóżka, nagie piersi Asi Argento i goły tyłek Willema Defoe (Christopher Walken wprawdzie chodził o lasce i wykonywał nią obsceniczne gesty, ale był przyzwoicie odziany).

Dwóch agentów z jednej korporacji usiłuje podkupić błyskotliwego naukowca z drugiej korporacji. Druga korporacja naukowca broni swoimi zasobami, więc jedyna opcja to wysłanie pięknej lekko prowadzącej się damy, Sandii, która ma naukowca uwieść. Zarówno film, jak i opowiadanie Gibsona (z tomiku „Johnny Mnemonik”), na podstawie którego film powstał, nie mają dużo treści, ale bardzo dużo emocji. Rozmów i scen, którym retrospekcja po czasie nadaje nagle zupełnie inne znaczenie, a pozbierane w całości pozwalają na znalezienie alternatywnej historii.

Nie przeszkadza ani specjalnie nie dziwi brak typowo cyberpunkowych artefaktów, broni, techniki czy komputerów. Prawdziwa, cyberpunkowa walka dzieje się w mózgach, elektronicznych i białkowych, to najcenniejsza waluta. Do tego nie trzeba matriksowych ekranów, broni plazmowej i wszczepianych gadżetów.

Inne tego autora tutaj.

#40

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek sierpnia 25, 2009

Link permanentny - Kategorie: Czytam, Oglądam - Tagi: 2009, opowiadania, panowie, sf-f - Komentarzy: 2

« Easy like a Sunday Morning - 34 »

Komentarze

hanka

Stachanowiec, jak kota kocham!

olkit

a ja nie w temacie: GRATULACJE :D

Skomentuj