Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Joanna Jodełka - Grzechotka

Weronika, psycholożka, oderwana od kanapy w deszczową niedzielę, niechętnie jedzie na spotkanie z policją. Irytujący policjant prosi ją o ocenę poczytalności młodej kobiety, Edyty, którą pogotowie przywiozło do szpitala w trakcie ataku paniki - podobno (a badania lekarskie to potwierdziły) była w ciąży, ale już nie jest, a nie ma dziecka. Weronika jest niechętna, bo sytuacja nakłada się na jej prywatną traumę - rok wcześniej urodziła dziecko, które zmarło po kilku godzinach, ale - po różnych zwrotkach akcji - decyduje się Edycie (i jednocześnie policji, która podejrzewa dzieciobójstwo) pomóc. W dusznej atmosferze ciasnych poznańskich domów psycholożka i policjant nie tylko rozwiązują sprawę, ale i nawiązują bardziej bliskie kontakty.

W tle dokładny geograficznie Poznań - szpital na Polnej, szpital Raszei, kancelaria notarialna na Matejki, domek w podpoznańskiej Dąbrówce, Stare Miasto, plomby na Ogrodowej i Zwierzynieckiej. Nie spodobał mi się dziwny wątek kotki Weroniki, rodzącej kocięta, zapewne niebagatelny dla akcji, ale rozwiązany w sposób dla mnie nieprzyjemny. Klimat raczej mroczny, zdecydowanie nie na końcówkę ciąży i połóg.

Inne tej autorki tutaj.

#67

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota października 22, 2016

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2016, panie, kryminal - Skomentuj

« Ghostbusters 2016 - O grzebaniu w ziemi »

Skomentuj