Nadmorze
[27-29.09.2019]
Sarkałam strasznie, bo kto wpada na pomysł, żeby trenować wind- i kitesurfing w ostatni weekend września, zwłaszcza że prognozy były raczej dramatycznie niekorzystne. Na szczęście nikt nie wymagał ode mnie zanurzania się w komfortowych inaczej wodach Bałtyku[1], a pogoda okazała się nader łaskawa. Wind- i kitesurfing z poziomu pomostu jest bardzo malowniczy, a integracja w podgrupach to dobre rozwiązanie[2]. Poza tym, jak zwykle, co w Jastarni, zostaje w Jastarni. Nawet po sezonie.
Ostatni (i chyba jedyny raz) na Helu byłam w 1994 (a może 1995?!) roku, ludzie tyle nie żyją. Niespecjalnie więc pamiętam cokolwiek, poza jakimiś letnimi przebłyskami, że kamienne mury i stragany z wakacyjnym nadmorskim badziewiem. Nie było wtedy na pewno Fokarium ani pewnie połowy restauracji kawiarni, stała za to latarnia morska, aczkolwiek chyba na nią nie wchodziłam, a teraz i owszem. Wadą latarni jest oszklona kabina na górze, nad zdjęciami trzeba się napracować i przy większej liczbie zwiedzających logistyka jest trudna.
W Jastarni zwiedzałam głównie plażę, która - poza meduzami - ma jakąś dziwną anomalię, że jak się wchodzi przy hotelu wejściem na przykład 48, a potem się idzie godzinami wzdłuż wody i wychodzi się wyjściem na przykład 51 i wraca chodnikiem przez całe 10 minut, doliczając zatrzymanie się w sklepie po zakupy. Jest szansa, że wolno szliśmy (bo pyrgaliśmy meduzy), ale ja wolę teorię z zakrzywieniem czasoprzestrzeni. Port o wschodzie słońca nader, a o każdej porze pełno jest kotów.
![](https://3.bp.blogspot.com/-cP2MDZQPWG0/XbnOOQoW1nI/AAAAAAAFqh0/A38OcMVAN0we-mI7cV4AUQmCQS-MbW8AQCKgBGAsYHg/s640/IMG_20190929_080303-001.jpg)
![](https://3.bp.blogspot.com/-6_-bTxbfIVQ/XbnNzeJxClI/AAAAAAAFqhw/pzKZMw2piKI9v7qohCV1Sk3HRt7kmYbewCKgBGAsYHg/s640/jas1.jpg)
![](https://3.bp.blogspot.com/-ihsJHdGoO-k/XbnOOZceA_I/AAAAAAAFqh0/YEBV_orP6eA0ZDIurILUPIjzR0DtMKungCKgBGAsYHg/s640/IMG_20190928_110940-001.jpg)
![](https://1.bp.blogspot.com/-k4mlxD_0VLc/XbnNzbAKhCI/AAAAAAAFqhw/3hpCNJTic2sr6MYzrIUeDdQXOsNTXgDVQCKgBGAsYHg/s640/jas2.jpg)
![](https://1.bp.blogspot.com/-3H3c7azlLuc/XbnOOQOyOwI/AAAAAAAFqh0/gumAqgM9UiM7HcCdDqM6ReQaivaiBOyjQCKgBGAsYHg/s640/IMG_20190928_141705-001.jpg)
![](https://4.bp.blogspot.com/-9mQ4dVp5S1s/XbnNza2T7xI/AAAAAAAFqhw/IVmrOacBIFAFZN1ATkKJKMp_FKIgEOCJACKgBGAsYHg/s640/jas3.jpg)
![](https://4.bp.blogspot.com/-CdL0h_ugebI/XbnOOc8_PjI/AAAAAAAFqh0/6bxRdEHdTb8n63IO-qcgtWtzxBxKA9VeQCKgBGAsYHg/s640/IMG_20190928_144858-001.jpg)
![](https://4.bp.blogspot.com/-XJHohLMS2jw/XbnNzcxauTI/AAAAAAAFqhw/PZU8ncgxCCIwhsRqETKf8FEL-dWbjOCSQCKgBGAsYHg/s640/jas4.jpg)
![](https://1.bp.blogspot.com/-THvk4p1JmOI/XbnOOUHao5I/AAAAAAAFqh0/_CssISAQHSM1fAupnkoZx3HSXrDl8DxUQCKgBGAsYHg/s640/MVIMG_20190928_170213-001.jpg)
![](https://3.bp.blogspot.com/-CT_MK5GVX_Y/XbnNzS-IG8I/AAAAAAAFqhw/xnMG8RJbKGYzBv6G14V48rYIuEKLho8mACKgBGAsYHg/s640/jas5.jpg)
![](https://3.bp.blogspot.com/-tlH2leAF4rw/XbnOOXCYCzI/AAAAAAAFqh0/xc4fOcvZnwU3AtgtAkZFku70ZNck7b2gwCKgBGAsYHg/s640/MVIMG_20190929_074145-001.jpg)
![](https://2.bp.blogspot.com/-v0giCeASW7I/XbnNzVWCHhI/AAAAAAAFqhw/SVVLcNjHcdcU156v2lDuSFaj7niKFgWfgCKgBGAsYHg/s640/jas6.jpg)
![](https://1.bp.blogspot.com/-qHOQhFrJAqc/XbnOOQxAsxI/AAAAAAAFqh0/pS-gB_WG5WIXg10c8FnRCYqWLVttISHwQCKgBGAsYHg/s640/IMG_20190928_202130-001.jpg)
![](https://4.bp.blogspot.com/-pLefdBCEuVg/XbnNzQsQeRI/AAAAAAAFqhw/J2tudo2bzT4L3AG7-WzvYNhdQD9p-qxIQCKgBGAsYHg/s640/jas7.jpg)
![](https://1.bp.blogspot.com/-_lk9s6ZTouc/XbnOOZ_k-9I/AAAAAAAFqh0/TONTlYKbfeUU4OO9701-U0VLLEAszcq7gCKgBGAsYHg/s640/MVIMG_20190929_111838-001.jpg)
[1] Nie no, oczywiście że sama weszłam, ale do kostek (a wcześniej morze weszło na mnie, jak fotografowałam meduzy). Było ZIMNO. Ale byli tacy, co - wprawdzie w piankach - ale spędzili koło 10 godzin w wodzie.
[2] I gofra jadłam.