Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Undone

Alma prowadzi uporządkowane życie - sen, prysznic, ubranie, praca, wieczór z chłopakiem; każdy dzień jest podobny do poprzedniego. Czasem zrobi coś głupiego, pokłóci się z siostrą (która jest w amoku przedślubnym) lub z matką (dla odmiany z odchyłem na kościół), zerwie z chłopakiem dla jego dobra, bo ma wrażenie, że jej życie nie ma sensu. Wszystko rozsypuje się w momencie wypadku samochodowego, tuż przed którym widzi ojca, zmarłego 20 lat wcześniej. Budzi się w szpitalu, ale ma absurdalne poczucie, że jest w innym świecie, tym bardziej, że jej ojciec, fizyk badający czas, jest przy niej i niedwuznacznie sugeruje, że mogłaby wyświetlić tajemnicę jego śmierci. Wierzcie mi, ciężko jest wyjaśniać strapionej rodzinie i koledze z pracy, że czuje się już świetnie, jeśli prowadzi dialog z kimś, kogo inni nie widzą albo nagle zmienia czas i miejsce w sposób dla siebie nieprzewidywalny. Fabuła jest jak rollercoster, a Alma sama nie wie, czy to, co się dzieje, jest prawdziwe, czy w jej głowie. Gorzej, jej rodzina uparcie przypomina o schizofrenii babci i nalega na leczenie.

Doskonały, wciąga od pierwszej sceny nie tylko dzięki rotoskopowej animacji. Uwielbiam wszelkie zabawy liniami czasu i zaburzenia, które można uzasadnić albo chorobą psychiczną, albo - według Almy i jej ojca - szamańskim pochodzeniem i specjalnymi predyspozycjami mózgu (patrz też Donnie Darko, naprawdę nigdy nie napisałam o tym filmie?!). Aktorsko - fantastyczna i wyrazista Rosa Salazar i Bob Odenkirk tworzą świetny duet. Sezon pierwszy kończy się zgrabnie, bardzo czekam na sezon drugi.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela grudnia 15, 2019

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Skomentuj

« Zygmunt Zeydler-Zborowski - Czerwona nitka - Bosch »

Skomentuj