Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

The Father

Anne (Colman) wraca do domu, otwiera drzwi, anonsuje powrót, przechodzi z pustego pokoju do pokoju, wreszcie znajduje starego ojca Anthony’ego (Hopkins), słuchającego muzyki w słuchawkach. Dzień jak co dzień, co na kolację, tato, chcę z tobą porozmawiać o zajściu z opiekunką i o moim wyjeździe do Paryża. Kolejny dzień, Anne wraca z zakupami, ojciec wychodzi jej naprzeciw, ale Anne jest inną osobą, której ojciec nie poznaje. W domu pojawia się dziwny mężczyzna, który twierdzi, że jej mężem jego córki, tyle że córka nie ma męża, rozwiodła się lata temu, poza tym jej mąż miał na imię James, a to jest Paul. Kolacja z kurczakiem, ale ojciec jest ciągle w piżamie, przecież jest dopiero rano. Ojciec budzi się w nocy, mieszkanie wygląda zupełnie inaczej, brakuje obrazu namalowanego przez jego młodszą córkę. Brzmi przerażająco, ktoś miesza w głowie starszego pana, to wszystko po to, żeby przejąć jego piękne mieszkanie, poza tym opiekunka ukradła mu zegarek, dlatego ją zwyzywał, wyrzucił i zagroził. Anne wraca z zakupami, mąż odbiera od niej kurczaka na obiad, nowa opiekunka, która wygląda jak druga córka, ale czemu druga córka nie przychodzi od tak dawna… Im dalej w wydarzenia, tym łatwiej się domyślić, mimo zrywanej i achronologicznej jak w “Memento” narracji, że to wszystko miesza się w głowie Anthony’ego, który choruje na demencję.

To jeden z bardziej przerażających, emocjonalnych filmów, jakie ostatnio widziałam. Demencja to mój największy strach przed starością, kiedy własny mózg staje się największym wrogiem, zamazując granicę między rzeczywistością i koszmarem, moje najgorsze wspomnienia z miesięcy odchodzenia bliskiej osoby. Film nieustająco zmienia perspektywę z Anne na Anthony’ego i odwrotnie, widać frustrację obojga. Anthony jest nieustająco zaskakiwany, przestraszony zmianami, nie wie, czy osoba, z którą rozmawia, to rzeczywiście Anne, James czy opiekunka, czy to jego dom, czy dom jego córki, a może w ogóle placówka opiekuńcza. Anne jest sfrustrowana, bo to na nią spada obowiązek i decyzja, jak zapewnić ojcu najlepszą opiekę oraz jest przerażona, jak bardzo choroba zmienia jej ojca. Podejrzewam, że może to nie być coś dla ludzi, którzy na co dzień borykają się z taką sytuacją; samo oglądanie było frustrujące na tyle, że próbowałam szukać drugiego dna, że to rzeczywiście thriller, że na końcu dostanę obiektywną relację, co się naprawdę wydarzyło (spoiler alert: nie). Nie wiem, czy chcę obejrzeć ponownie, ale to bardzo dobry kawałek kina, świetnie zagrany.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek kwietnia 27, 2023

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Komentarzy: 1

« Terry Pratchett - Wolni Ciut Ludzie - U sąsiadów w Puszczykowie, odc. 1 »

Komentarze

A.I.
Oglądałam. Podobne emocje co Ty.

Skomentuj