...obejrzałam, ściągniete z torenta…. bo nikt się nie kwapił pójść ze mną do kina… film fajny, simpsonowy…. przez tydzień wczesniejszy nasłuchałam się w zakładzie o spiderpigu, więc jak przyszło co do czego, to w ogóle nie było smieszne… niestety
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Mówili, że kiepskie. Mnie się podobało. Kiedyś Simpsonowie serialowi podobali mi się bardziej, teraz próbowałam zacząć od początku i trochę mnie znudziło. Film nie nudzi. W zasadzie to przerysowana historia układów ojciec-syn i mąż-zona. Homer Simpson jest kiepskim ojcem i mężem, zatruwa środowisko i ogólnie jest strasznym bólem w dupie. Na tyle, że całe Springfield zostaje odizolowane od reszty Stanów za pomocą szklanej kopuły. Simpsonowie w obawie przed linczem zwiewają na Alaskę, ale wracają, żeby uratować miasto. Dość pedagogiczne i ekologiczne, ale dawkę łopatologiczną dobrze równoważy dużo niewyrafinowanego humoru. Sporo aluzji i odniesień kulturowych ("I won't download this film from torrent").