Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Santa Cruz

Wygląda jak nasze Mielno, tylko że nie tłucze się tu Radek Majdan z policją, jest księgarnia Borders z pełnym wyborem seriali na DVD (ale "Dead like me" znowu nie mieli) i "Jesus action figure" (z ruchomymi rączkami). Dwa kina, kilkanaście restauracji, a w żadnej nie ma typowej ryby (hinduska, uhm). Sklep z fetyszystycznymi ciuszkami dla znudzonych plażowiczów po sezonie. Hipisi w średnim wieku tańczący i śpiewający na ulicy, a zmęczeni życiem panowie i złota młodzież proszący o ćwierć dolara na kawałek pizzy. Koszulka "I amsterdam" udowadnia, że z orientacją ogólnoeuropejską nie jest źle, bo wiedzą, że Amsterdam to stolica Holandii.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa września 10, 2008

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: santa-cruz, usa - Komentarzy: 2

« Stinking Rose - Santa Cruz po raz drugi »

Komentarze

wonderwoman

rozumiem, że tę pielęgniareczkę kupiłaś? ;-)

Zuzanka

Szczęśliwie było zamknięte ;-)

Skomentuj