Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Refleksoterapia

Bardzo lubię, jak ktoś poświęca mi uwagę. Z równą przyjemnością spędzałam czas na jodze, gdzie pani Inka tłumaczyła mi, jak zrobić Psa z Głową W Dole, co podczas nielicznych okazji, kiedy ktoś wróżył mi z kart czy stawiał horoskop (przy czym w tym drugim przypadku doskonale zdaję sobie sprawę, że chodzi o efekt terapeutyczny, a nie przewidywanie przyszłości, co nie zmienia faktu, że czuję się zaopiekowana). Dzisiaj do listy mogę dopisać masaż twarzy w gabinecie ASHA. A. ma fantastycznie ciepłe i delikatne dłonie, a do tego niesamowitą umiejętność uspokajania. Królowa jest zrelaksowana. I zachwycona.

Do tego nie ma nic lepszego niż spacer małymi uliczkami w świetle zachodzącego słońca. Z jesiennymi kwiatami obrastającymi płoty i przyjacielskim szanuarem, który specjalnie dla mnie i Maja wspiął się po siatce, żeby nas omruczeć i owinąć się dookoła nas ogonem.

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek września 17, 2010

Link permanentny - Kategorie: Koty, Fotografia+, Moje miasto - Komentarzy: 4

« William Gibson - Spook Country / W kraju agentów - Na co mi przyszło na stare lata »

Komentarze

autumn

chyba się umówię - potrzebny mi relaks i wyciszenie ;-)

a jesień na Twoich zdjęciach piękna - miła, ciepła i słoneczna ;-)

Zuzanka

Umów się, zwłaszcza jak masz czas na dłuższą serię. Jest opcja zabrania ze sobą młodzieży, są zabawki i miejsce dla dzieci. Asia wyjeżdża, w gabinecie zostaje Maria (nie byłam, ale za jakiś czas pójdę pewnie).

Theli

Szanuar raczej przypomina sowanuara.

Aggie

Dawno mnie tu nie było.... No i popatrz, co za przypadek (których to nie ma). Nie było mnie, bo właśnie robiłam kolejną specjalność w reflesoterapii twarzy czyli leczenie niepłodności, prowadzenie ciąży i opieka nad rodzicami i dzieckiem przez pierwszy rok życia. Fenomenalna rzecz i skuteczność potwierdzona! Żeby było śmieszniej to własnie się z tym gabinetem skontaktowałam, co by wymienić się doświadczeniami :)

Refleksoterapia twarzy to temat rzeka, ale najważniejsze, że jest to metoda bardzo skuteczna. Różne zmory można pognać z naszego organizmu. Wiesz, że chorobę można zobaczyć/wyczuć na 5 lat wcześniej, zanim nasz organizm ją pokaże? No i można zrobić bardzo dużo (choć to wyższa szkoła jazdy) dla dzieci/ludzi z problemami związanymi z dysfunkcją mózgu. Jak się okazuje nawet mózg można "odbudować".

Ja znów zniknę, bo przyszły tydzień to praktyki w Hiszpanii u samej twórczyni tej metody.

Jaki ten świat jednak mały :)

Skomentuj