Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

O sąsiedzkiej wizycie w Luboniu (2)

[13.02.2021]

Ogromnie lubię świat w słoneczne weekendowe poranki. Mało ludzi (nawet jak na pandemiczne ograniczenia), nikt się nie spieszy, tym razem słońce i śnieg. W Lidlu kupiłam bukiet różowych hiacyntów.

Tuż przy wjeździe do dawnej fabryki chemicznej Moritza Milcha & Co, aktualnie Luvena - nawozy rolnicze i ogrodnicze, dookoła Parku Siewcy, stoi tzw. osiedle inżynierskie. Na początku XX wieku zbudowano je według projektu Hansa Poelziga. 5 wielorodzinnych domów z cegły, podobne w formie, ale różnią się detalami. Uliczka, przy której stoją budynki, nazywa się dość oryginalnie PZNF (od Poznańskich Zakładów Nawozów Fosforowych). Można podejść z ulicy, na przykład pod pretekstem wypasania dzieci w parku, można i bez pretekstu.

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek lutego 22, 2021

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Fotografia+ - Tag: lubon - Komentarzy: 3

« Mary Kubica - Kobieta znikąd - Aleksandra Marinina - Egzekucja w dobrej wierze »

Komentarze

To przeczytałam
Wielorodzinnych? Wyglądają raczej na dwurodzinne, ale może mieszkania były skromniejsze i weszło ich cztery :) Podobają mi się. Jakieś skojarzenie z angielską architekturą mam. Słoneczne weekendowe poranki też uwielbiam - tyle że oglądane zza okna raczej. W domku cieplej. I tak się nie chce ubierać, żeby wyjść... Lenistwo straszne ogarnia.
Valentine
Na Twoich zdjęciach ta okolica wygląda przepieknie ;-) Niestety bez śniegu już nie robi takiego wrażenia.
Zuzanka
@Valentine, dlatego czekałam na śnieg! Ale myślę, że i wiosną coś się z okolicy wykrzesa.

Skomentuj