Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
[2017 - 2025]
W tym roku nie wyjeżdżam zimą w ciepłe, nad czym ubolewam w przeciwieństwie do nastolatki, która jest przeszczęśliwa, że może całe ferie spędzić w swoim pokoju. Dlatego okazjonalnie idę się nieco ogrzać, a to na balkon Teatru Wielkiego, o czym niebawem, a to planuję dzień w spa, czy - jacy jesteście domyślni - właśnie do Palmiarni. Ciepłe, wilgotne albo kontrastowo suche powietrze, zależy od sali, akwaria z rybkami (mniej paletek i chyba zniknęły rybki-szkieletorki!), kawa i ciasto w “7 kontynentach”. Poniżej eklektyczny zbiór niepublikowanych zdjęć z ostatnich ośmiu lat, ta zima będzie zimą wspominkowo-archiwalną, chyba że jakimś cudem jednak się wyrwę gdzieś, gdzie kolor.