Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Lanzarote - Jardin de Cactus

Ponieważ Lanzarotczycy (Lanzaroci?) są ludźmi bardzo sprytnymi, potrafią z dostępnych bogactw naturalnych (i mam tu na myśli żużel) zrobić coś niesamowitego. Wzięli więc żużel i Césara Manrique, lokalnego artystę, odpowiedzialnego za sporą porcję lokalnych rzeźb, oraz dużo sadzonek kaktusów z całego świata i pod miejscowością Guatiza stworzyli niesamowity ogród według projektu artysty. Wstęp 5,5 euro od dorosłego, 4-latka gratis (można kupować karnet na większą liczbę lokalnych atrakcji), w środku sklep z pamiątkami, z którego można wysłać pocztówki przez Swiss Post (mają śliczne znaczki!) oraz restauracja. Nie ukrywam zachwytu wszystkim, co stworzył Manrique, również i tym ogrodem; robi niesamowite wrażenie zwłaszcza w kontraście do otaczających go wulkanicznych wzgórz. Dla mnie must have na Lanzarote.


(większe, można kliknąć)

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek stycznia 9, 2014

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: wyspy-kanaryjskie, lanzarote, hiszpania, ogrod-botaniczny - Komentarzy: 4

« Wacław Radziwinowicz - Gogol w czasach Google'a - Caleta de Fuste »

Komentarze

kaczka

Napisalam komentarz i chyba wpadl w rece malp z serwerowni.
na lanzarote bylismy z norweskim w naszej pierwszej wspolnej podrozy :-)
pamietam, ze nieslychanie radowal nas ten nieomal polnocnokoreanski kult cezara: 'nasz wielki artysta siedzial na tej lawce' 'tu kawalek plotu, ktory sam pomalowal', 'w natchnieniu obudowal drzewo domem'. kult ten byl zarazliwy, bo udzielil sie nawet damie prowadzacej niemiecka cukiernie. fajne!

Zuza-nka

Sorry za małpy, ostatnio coś często szaleją.
Zobacz sama - mają żużel i jednego fajnego artystę światowej sławy, to co, mają się nie chwalić? Ja najbardziej chyba lubię mobilne rzeźby wiatrowe, chciałam do muzeum, ale na szczęście nie zdążyliśmy ;-)

Barbarella

Rzeźby robił piękne, a widziałaś tę, co grała w "Przerwanych objęciach" Almodovara?

Zuzanka

@Barbarella, jasne! Aż się rzuciłam sprawdzać, czy nie kręcili na posesji Manrique'a. Rzeźby uwielbiam. I diabełka, kupiłam sobie małego :-)

Skomentuj