Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Ładne - brzydkie

Pociągnę trochę wątek. Kupiłam dziecku ubranko ze wspomnieniem mojego dzieciństwa - Barbapapami. Tło w body czerwone, oczka stworzeń białe, po 2-3 praniach kolorowe figury nabrały cech zombiesów. I tak - dla mnie niespecjalnie ładne, ale niezamierzenie śmieszne.

I po części nawiązując do komentarzy. Brak kształtowania estetyki od podstaw (przedszkole, szkoła podstawowa) - bardzo mnie boli. Wierzę w że to ładne, co się komu podoba, ale są pewne rzeczy, które ładne nie były i nie będą, chociażby się skichać (ale naprawdę nie umiem wyguglać zdjęcia wspomnianych ohydnych galotów w kolorze majtkowego błękitu). I że zrobienie ładnego może kosztować tyle samo, co brzydkiego (patrz: effuniaki). I że mamy garb z czasów PRL-u, kiedy kupowało się wszystko-jedno, bo akurat było, brzydka bluzka na-po-domu. I jest brzydota zamierzona i kicz. I że czasem (na przykład jak z tym ubrankiem powyżej) miało być dobrze, a wyszło jak zawsze.

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek grudnia 17, 2010

Link permanentny - Kategoria: Fotografia+ - Komentarzy: 7

« Świat z góry - Aviator »

Komentarze

ds

a effuniaki są przykładem na brzydkie czy ładne? bo jeśli to drugie, to za piękne one jednak nie są (choć poza tym uwielbiam za wszystko)
ale owszem, masz rację.

Zuzanka

Effuniaki ewoluują. Ostatnie, jakie widziałam, były całkiem akceptowalne, ale pierwsze - spuśćmy zasłonę milczenia. Powiem tylko, że dorównywały urodą bazarowym namiotom w kolorze brudnego beżu, ozdobionym koronką w kolorze co najmniej niepasującym.

autumn

niektóre desenie mnie na łopatki rozkładają, ale widzę że się sprzedają nawet te które sama omijam szerokim łukiem więc jednak dla kogoś są ładne ;-)

a co do namiotów - sama nosze stainki różnych firm i stety/niestety mam ciągle wrażenie że to namioty są ;-))

kurt.wagner

Barbapapy! <wzrusz> Nie pamiętam tylko, kto u nas czytał ściezkę dialogową, ale na pewno głos męski. I czy piosenka tytułowa była po polsku, czy po francusku?
http://www.youtube.com/watch?v=RK9DRAwllcU

Pola

Zgadzam sie z Toba w calej rozciaglosci odnosnie edukacji. Jednakze obawiam sie, ze sama edukacja nie wystarczy, istnieje jeszcze cos takiego, jak wrazliwosc (na piekno), a to jest juz sprawa indywidualna, pewnych rzeczy nie da sie przekazac.
Jestem tego przykladem, nikt mnie tego nie uczyl, a w zyciu nie kupilabym tych przykladowych seledynowych gaci.

iza

Pierwsze effuniaki były jak dla mnie brzydkie, te ze wstawkami innego koloru na linii szwów. Czarny plunge ten z koronką na wierzchu mam i jest śliczny. Trochę mi przypomina stylem Freyę Millie, chociaż mniej zabudowany, bardziej kuszący i wyżej trzyma biust. Te półusztywniane half-cup sa też jak dla mnie cudne. Miękkich halfów nie lubię w ogóle, a beżowy plunge uważam za babciowy.
Się rozpisałam, proszę. Ale miło tafić na kogoś, kto wie o czym mówię. Bo w "realu" patrzą jak na dziwadło, że przecież jak to miska taka wielka, przeciez 75C sa największe dla szczupłych i w ogóle jak to można stanik przez internet kupować. A o wiele mniej stresu przy kupowaniu, kiedy się mierzy na spokojnie i można za trzy dni odesłać, zamiast na szybko w przymierzalni i brać badziewie, bo głupio z pustymi rękoma po pół godzinie wyjść.
Nieodżałowane to zdjęcie gaci. Naprawdę umrę z ciekawości.

agg

A ja ciągle nie wierzę w uniwersalną estetykę. Effuniaki to w sumie dobry przykład - niektóre mnie zachwycają, niektóre odrzucają po całości - a inne dziewczyny oceniają je dokładnie odwrotnie. I nie jestem wcale przekonana, że to ja mam rację, a one nie.
Dlatego nie za bardzo widzę sens uczenia estetyki. Kompozycji - może.

Skomentuj