Frapujące ;)
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
I do dziś mnie wzrusza (tak, jakimś cudem mam korespondencję z 1999 roku):
Skorzystalem z odnosnikow do strony internetowej na ktorej zamiescila "pani" swoje zdjecia. Musze "pani" podziekowac w imieniu tych wszystkich , ktorzy mieli okazje "delektowac" sie "pani" widokiem , za skuteczna pomoc w krystalizacji obrazu sfrustrowanej i dotknietnej kompleksem pochodzenia spolecznego rozwydrzonej impertynentki.
Na marginesie dodam jedynie , ze krytyczne sugestie jakie wyrazila "pani" w odniesieniu do uzycia HTML w "NG" swiadcza jedynie o "pani" niekompetencji oraz braku posiadania standardowego programu. Netscape Messenger wzglednie Outlook Express pomoga "pani" rozwiazac nurtujaca kwestie w wyborze opcji odczytywania publikacji z grup dyskusyjnych.
W kwestii "pani" tworczosci na WWW stwierdze jedynie , ze niezbedna jest natychmiastowa weryfikacja "pani" watpliwych kwalifikacji. Mizerne strony , ktore w nieudolny sposob "pani" komponuje przesaczone sa trescia z bledami stylistyczno-ortograficznymi i bez watpienia odzwierciedlaja pani nieadekwacje. Honorowym wyjsciem z frapujacej sytuacji w "pani" przypadku bedzie subskrypcja w gminnym kolku literacko-publicystycznym , ktorego poziom nie bedzie przekraczal "pani" mozliwosci intelektualnych i gdzie z pewnoscia bedzie mogla "pani" imponowac swoja pospolitoscia.