Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Karma is a funny thing

Kupiłam DVD z 1. sezonem "My Name Is Earl" (no, jakiś czas temu, przy okazji pobytu w paśniku z DVD, czyli w Stanach). I zostałam nagrodzona, bo a) mogłam sobie po skończeniu się sezonu na seriale odświeżyć cały sezon, b) na DVD znalazłam alternatywny odcinek pilotowy pt. "Bad Karma". Opowiada on historię tego, jak wyglądałoby życie Earla, gdyby nie obejrzał programu o karmie, a trafił na odcinek "Family Guya" o zemście. Od razy zdradzę, że odcinek kończy się źle, bo karma jednak działa i jak ktoś robi same złe rzeczy (ogolenie głów Joy i Crab Mana, porysowanie samochodów czy zniszczenie kolekcji figurek rodziców znajomego-geja), to też nic dobrego mu się nie przytrafi. Oczywiście odcinek warto bardzo, albowiem zawiera Jasona Lee w roli męskiej prostytutki, Randy'ego z wąsami, promującego swój show "My Name Is Randy" i parę innych smaczków.

Za to lubię niektóre DVD - wycięte sceny, goofsy i alternatywne zakończenia. Nienawidzę i czuję się oszukana, gdy oprócz płytki legalnie i za niewąskie pieniądze kupione pudełko nie zawiera nic albo zawiera pretekstową jednostronnie zadrukowaną karteczkę ze stroną tytułową (nie wspominając o kijowym tłumaczeniu z ortografami).

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 8, 2007

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Komentarzy: 7

« Eduard Petiska - Noce poślubne - Nie ma nic milszego... »

Komentarze

zofia

...oraz zestawem reklam na dzień dobry, których nie da się przewinąć...

agnus

przerabialiśmy już to parę razy, ale ja z kolei się czuję wykorzystany, gdy pod pretekstem tysiąca bonusów muszę dać kilka dych więcej za płytę. bo nie chcę, nie lubię i nie potrzebuję. chcę samego filmu.

(no, pudełko powinno być ładne, by wyglądało jak należy :-> )

bulzaj

Cześć, tu Twój nieznajomy czytelnik :-)

Strasznie mi się to nie podoba, ale niestety podzielam zdanie Jarka. Co często się nie zdarza.

Pozdrawiam ;-)

Zuzanka

Kimkolwiek jest Jarek.

Zuzanka

A, Jarek.

Zuzanka

Więc ja lubię być dopieszczona, jeśli mam do zapłacenia $wengi_money za płytę. Najchętniej widziałabym opcję taniej płyty z reklamami bez dodatków i w kartonowej kopercie lub droższy full wypas.

Wkurza mnie, jak płacę za full wypas, a dostaję to, co w lepszej jakości czasem leży na torrencie.

bulzaj

A ja bym chciał tak pomiędzy, czyli tak jak agnus – tzn. sam film, ewentualnie jakieś ciekawe „making of…” podane w ładnym opakowaniu…

Jeśli chodzi o droższy full wypas to moim zdaniem niedoścignionym ideałem jest Godfather. Rewelacyjne wydanie, świetne dodatki. A-must-see dla każdego fana :-)

Skomentuj