Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Jeffery Deaver - Kolekcjoner kości

Zdecydowanie od tej książki warto zacząć lekturę Deavera, przede wszystkim dlatego, że każda następna psuje już suspens. Sparaliżowany genialny kryminolog Rhyme planuje popełnić samobójstwo, co w zestawieniu z tym, że może ruszać głową oraz jednym palcem nie jest chęcią specjalnie dziwną. Przeszkadza mu w tym odkrycie seryjnych zbrodni, popełnianych nie dość, że z premedytacją, to jeszcze za każdym razem obłożonych wskazówkami co do następnego przerażającego morderstwa. Do śledztwa przypadkiem zostaje włączona piękna acz schorowana (kompulsywne drapanie po głowie, obgryzanie paznokci oraz artretyzm) policjantka ze służby patrolowej, Amelia Sachs. Wyjątkowo sprawnie zabezpieczyła miejsce pierwszej zbrodni i Rhyme'owi się to spodobało. Jak się po następnych nastu już chyba tomach można domyślić, spodobało się im obojgu na dłużej.

Jest połowa lat 90., większość bazy materiałów porównawczych Rhyme'a nie jest jeszcze skomputeryzowana, wyszukiwanie odcisków palców w bazie zajmuje ok. 15 minut, telefony komórkowe nie są w użyciu, mapy tylko papierowe, a w poszukiwaniu zakupów giczy cielęcej należy wysłać w miasto 50 agentów. Reszta jak w innych książkach - na tablicy lądują wskazówki (na szczęście przyrostowo uzupełniana tablica nie zajmuje 1/4 książki), jak policja jest już tuż tuż, to wiadomo, że to będzie fałszywy ślad, są rozgrywki kompetencyjne w samej policji, a Amelia jeździ szybkimi samochodami oraz nosi siatkową podkoszulkę pod kamizelką kuloodporną.

W ekranizacji parę Rhyme/Amelia obstawiali Denzel Washington i Angelina Jolie.

Inne tego autora tu.

#79

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota listopada 9, 2013

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2013, kryminal, panowie - Skomentuj

« Za 4 dni Świętego Marcina - A w Poznaniu... »

Skomentuj