Uwielbiam czeskie filmy. Za absurd, szczere twarze czeskich aktorów, odjechaną fabułę i umiejętność pokazania tego, co szalone. Zdaję sobie sprawę, że pewnie nie jest to prawdziwy obraz Czechów, jakimi są naprawdę. Ale, frankly, my dear, I don't give a damn. Część bohaterów z Samotnych (również reżyser) i Petr Mayer z "Arabeli" (który pokazuje wszystko, co ma do pokazania). Dość szalona podróż Standy, który wrobiony w więzienie wychodzi i leniwie stwierdza (bo nie jest najbłyskotliwszym przedstawicielem narodu czeskiego), że ktoś tu Bugim manipuluje. Poznaje byłego ochroniarza i córkę gwiazdora programu TV i razem zaczynają śledzić głównego bedgaja. Jedna odcięta ręka, tajemnica nutelli, wyrafinowana konsumpcja i nieco szalona żona-ekolożka. Bardzo przyjemny film.